Reklama

Biznes

Miasto nie chce parkingu z niebezpiecznymi odpadami

Natalia Chrapek
Dodano: 28.01.2020
49538_kontrola
Share
Udostępnij
We wtorek, 28 stycznia, podczas sesji Rady Miasta Rzeszowa, radni oprotestowali decyzję sejmiku wojewódzkiego, dotyczącą utworzenia parkingu dla samochodów z tzw. niebezpiecznymi odpadami przy ul. Ciepłowniczej. 
 
To ciąg dalszy gorącej dyskusji, jaka rozgorzała w ubiegłym roku, po tym, jak okazało się, że na mocy uchwały podjętej przez radnych sejmiku województwa, na ul. Towarową w Rzeszowie będą kierowane samochody z odpadami, zatrzymane przez Krajową Administrację Skarbową, Straż Graniczną, Policję, Inspekcję Transportu Drogowego oraz organy Inspekcji Ochrony Środowiska. Pojazdy wraz z odpadami miały się znajdować w tym miejscu tymczasowo, tj. wyłącznie do czasu usunięcia naruszeń szczegółowych wymagań dla transportu odpadów lub ustalenia podmiotu odpowiedzialnego za zagospodarowanie tych odpadów. Od początku nie chciały się na to zgodzić władze Rzeszowa, co w kwietniu ur. podkreślał wiceprezydent Andrzej Gutkowski. – Ul. Towarowa to zła lokalizacja, w sąsiedztwie budynków mieszkalnych. Nie dopuścimy, by były tam kierowane do kontroli pojazdy z odpadami, także niebezpiecznymi. Podobnie wypowiadali się politycy Platformy Obywatelskiej, którzy na ul. Towarowej zorganizowali nawet konferencję prasową w tej sprawie. Skończyło się na tym, że Przedsiębiorstwo Przewozowe PKS Sp. z o.o. wycofało wcześniejszą zgodę na udostępnianie parkingu. 
 
Teraz temat powraca, tyle, że w nieco zmienionej formie. Podczas poniedziałkowych obrad sejmiku wojewódzkiego, radni ponownie przegłosowali uchwałę dotyczącą utworzenia takiego miejsca, tylko w innej lokalizacji. Tym razem chodzi o ul. Ciepłowniczą, a dokładnie teren bazy Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Za przyjęciem uchwały było 21 radnych, 7 zagłosowało przeciw. Według Władysława Ortyla, marszałka województwa, inwestycja powinna być zrealizowana w ciągu najbliższych 6 miesięcy. 
 
– Prezydent miasta zobowiązany jest wyznaczyć miejsce, do którego mogą być kierowane samochody z towarami niebezpiecznymi – mówi Marcin Fijołek, radny PiS. 
 
Władze Rzeszowa ponownie sprzeciwiły się tej decyzji podczas wtorkowej sesji Rady Miasta, podkreślając, że tego typu parkingi powinny być zlokalizowane poza granicami miasta. W przeciwnym razie – to wręcz igranie ze zdrowiem tysięcy ludzi – czytamy w uchwale wprowadzonej do porządku obrad 15 głosami na wniosek Konrada Fijołka, przewodniczącego Komitetu Rozwoju Rzeszowa. -Sprawa jest nadzwyczajna, stąd nadzwyczajny tryb – tłumaczył. 
 
– Ten projekt jest niczym innym jak czystą polityką- ripostował Marcin Fijołek. – Czysta polityka jest zawsze lepsza od brudnej – odpowiadał Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa.
 
– Dla nas najważniejsze powinno być zdrowie mieszkańców, które jeśli taki punkt powstanie, będzie zagrożone – gromił Tomasz Kamiński, radny Komitetu Rozwoju Rzeszowa. – Nikt nie wie, co będzie w tych transportach. Dlatego czy nie lepiej byłoby je zlokalizować z dala od ludzi, np. przy autostradzie A4? Głosowanie za tym projektem to głosowanie w interesie naszego miasta – kończył wystąpienie Kamiński. 
 
– W roku ubiegłym w całym województwie było tylko dwa takie zatrzymania. W żadnym wypadku nie stwierdzono obecności odpadów niebezpiecznych – sprzeciwiał się Waldemar Szumny, wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa. Innego zdania był Marcin Stopa, sekretarz Miasta Rzeszowa. – Czy myślicie, że rocznie przez Rzeszów przejeżdża tylko dwa nielegalne transporty? Rząd dostrzegł, że są to tysiące samochodów, których tak naprawdę nie ma gdzie zbadać. Dlatego muszą powstawać parkingi, dla wzmożenia kontroli ruchu drogowego – wyjaśniał. 
 
– Te dane są potwierdzone przez policję – włączał się do dyskusji Robert Kultys, radny PiS. – My moglibyśmy sprzeciwiać się spalarni odpadów czy bazie segregacji odpadów przy ul. Ciepłowniczej. Porównajmy – parking dla 2 samochodów z odpadami rocznie i  baza segregacji odpadów przy ul. Ciepłowniczej. Co gorsze?- pytał.
 
Radny podkreślał również, że im bliżej Rzeszowa, tym większe nasycenie towarów przewożonych ciężarówkami. Dlatego właśnie w stolicy Podkarpacia istnieje największe prawdopodobieństwo, że  nielegalne transporty zostaną zatrzymane. 
 
Grzegorz Koryl, radny PiS dodawał, że przemysł się rozwija, a odpady, o których mowa, są niczym innym, jak częścią procesów technologicznych. Zawsze istnieje więc ryzyko, że dany transport może ulec awarii. – Co wtedy? Będziemy go wieźć do Szczecina? – pytał. 

– My rozmawiamy o odpadach nielegalnych i niezbadanych – mówił Konrad Fijołek. – To wasza próba zamotania w całej tej sprawie. 
 
– Czy prawdą jest więc, że w Rzeszowie funkcjonowało ok. 60 miejsc składowania odpadów niebezpiecznych – w sumie ok. 100 tys. ton? – dopytywał Marcin Fijołek i podkreślał, że to dane z 2016 roku. -W których miejscach się znajdowały i czy były odpowiednio oddalone od osiedli? – podtrzymywał pytanie Koryl. 
 
Jolanta Kaźmierczak, radna PO, podkreślała, że w maju ubiegłego roku, razem z kolegami z klubu zebrała ok. 2 tys. podpisów, aby parking dla samochodów z niebezpiecznymi odpadami nie powstał przy ul. Towarowej. – Nie ma na to zgody miasta, bo w tych miejscach pracują ludzie. Jak to sobie wyobrażacie, aby przejeżdżały obok nich nielegalne ładunki? Wybierzmy miejsce dobrze skomunikowane, ale nie ingerujące w codzienne życie mieszkańców – apelowała. 
 
Ostatecznie rzeszowscy radni przyjęli uchwałę sprzeciwiającą się utworzeniu parkingu z niebezpiecznymi odpadami na terenie bazy MPGK. Za było 16 radnych, 8 z klubu PiS głosowało przeciw. Dokument zostanie przekazany teraz marszałkowi województwa oraz przewodniczącemu sejmiku wojewódzkiego. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy