Radni Prawa i Sprawiedliwości apelują do prezydenta Rzeszowa, by miasto odkupiło zabytkową willę przy ulicy Dekerta w Rzeszowie, w której mogłoby powstać muzeum, albo izba pamięci. We wtorek przed historycznym budynkiem zorganizowali konferencję prasową i zaprezentowali projekt uchwały w tej sprawie, która do publicznej debaty wróci już najprawdopodobniej na najbliższej sesji Rady Miasta Rzeszowa.
Budynek pochodzi z 1928 r. i może nie jest wyjątkowo pod względem architektonicznym, choć pewnych walorów nie sposób mu odmówić. Zwłaszcza, że jest położony w starym ogrodzie ze stylowym ogrodzeniem – Rzeszów nie ma zbyt wielu tego typu obiektów. Wartość historyczna willi polega jednak na tym, że do swej śmierci w 1963 r. mieszkał tu płk Jan Kotowicz, oficer Legionów, Wojska Polskiego, a później Armii Krajowej, ostatni dowódca 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK.
Od kilku lat willa jest w prywatnych rękach, a jej właściciel nie ukrywał, że zamierzał wyburzyć zabytkowy budynek i postawić w tym miejscu sześciokondygnacyjny apartamentowiec. Wzbudziło to jednak protesty wielu rzeszowian, sprawą zajął się wojewódzki konserwator zabytków i ostatecznie nieruchomość trafiła do rejestru zabytków jak wpis indywidualny i wpis zabudowy ulicy Dekerta.
We wtorek propozycję odzyskania zabytkowej willi zgłosili radni PiS w formie uchwały.
– Miasto powinno odzyskać willę Kotowicza. To wyjątkowo przykre, że w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, w środku miasta można obserwować jak stopniowej degradacji ulega wyjątkowy obiekt o wielkiej symbolice historycznej. Władze Rzeszowa powinny wziąć odpowiedzialność i uchronić to miejsce przed dewastacją. Willa powinna zostać odrestaurowana i przeznaczona na cele kultury – mówi Wojciech Buczak, poseł PiS, który popiera inicjatywę radnych PiS, a jednocześnie jest nieoficjalnym kandydatem tej partii na prezydenta Rzeszowa i był obecny na wtorkowej konferencji.
Fot. Tadeusz Poźniak
Według przewodniczącego klubu radnych PiS, Marcina Fijołka, willa przy ulicy Dekerta posiada ogromny potencjał do utworzenia w niej interesującej przestrzeni muzealnej i kulturalnej poświęconej np. tematyce dwudziestolecia międzywojennego lub podziemia niepodległościowego. Ekspozycja muzealna mogłaby łączyć historyczne wnętrze i artefakty z nowoczesnymi, interaktywnymi formami ekspozycji, czy nawet technologią rozszerzonej rzeczywistości.
– Liczymy, że nasz projekt uchwały dotyczący pozyskania przez miasto willi, znajdzie poparcie wśród radnych – dodaje Marcin Fijołek.
– Od dawna zabiegamy, aby miasto pozyskało od obecnego właściciela całą nieruchomość i przeznaczyła ją na funkcję o charakterze publicznym. Temu miał służyć plan miejscowy, nad którym z inicjatywy radnych PiS urzędnicy miejscy pracują od 2014 r. Niestety, bez skutku – mówi Robert Kultys.
Czy apel radnych PiS ma szansę na realizację? Willa obecnie jest w prywatnych rękach i od ewentualnych negocjacji z jej właścicielami zależy, co wydarzy się dalej. Sama historyczna budowla jest na razie chroniona przez wpis do rejestru zabytków. Nic jej jednak nie chroni przez postępującym zniszczeniem.