– Krzysztof Kłak zrezygnował z przewodniczenia podkarpackiej Platformy Obywatelskiej, bo ma inne plany – tłumaczył rozwiązanie wojewódzkich struktur partii Zdzisław Gawlik na poniedziałkowym spotkaniu z dziennikarzami. Zarząd główny PO nie szukał jednak następcy Kłaka poprzez wybory, ale ustanowił Gawlika komisarzem. Ten zapowiada walkę o odzyskanie głosów wyborców na Podkarpaciu. Nie chce podtrzymać informacji, którą odchodzący szef podkarpackiej PO podał w ubiegłym tygodniu – że Platforma Obywatelska wspólnie z Nowoczesną i Komitetem Obrony Demokracji widzi Tadeusza Ferenca jako prezydenta Rzeszowa na kolejną kadencję. – Na podawanie nazwisk jest za wcześnie – podkreślił Gawlik.
Po tym, jak w piątek gruchnęła informacja, że zarząd główny PO rozwiązał struktury wojewódzkie partii i ustanowił zarząd komisaryczny ze Zdzisławem Gawlikiem na czele, pojawiło się pytanie, czy powodem były jakieś wykryte nieprawidłowości, czy też niezadowolenie z dotychczasowej pracy kolegów partyjnych, którą Grzegorz Schetyna miał okazję obserwować z bliska podczas dwóch niedawnych wizyt na Podkarpaciu. Sytuacja PO na Podkarpaciu na pewne nie jest wesoła – partii, która na Podkarpaciu liczy obecnie ok. 1800 członków, udało się w ostatnich wyborach wprowadzić do Parlamentu tylko czterech posłów, a sejmik wojewódzki jest jedynym w kraju, w którym rządzi PiS. Krzysztof Kłak, były poseł rządził podkarpacką PO przez rok trzy miesiące. Zdzisław Gawlik, były wiceminister skarbu i poseł PO, ma być tym, który odbuduje siłę partii w regionie.
W poniedziałek, 29 maja, podczas zwołanej w Rzeszowie konferencji prasowej, zapewniał jednak, że zmiany w strukturach wojewódzkich to przede wszystkim skutek osobistej decyzji Krzysztofa Kłaka. Dlaczego jednak zarząd w Warszawie nie zarządził nowych wyborów, ale wprowadził komisarza?
– Ustanowienie komisarza jest jedną z dwóch możliwych procedur, jaką przewiduje statut partii w sytuacji, kiedy dotychczasowy przewodniczący rezygnuje z funkcji. Druga możliwość to wybory, ale te odbędą się dopiero jesienią. Zarząd uznał, że wprowadzenie komisarza jest najlepszą ścieżką dla Podkarpacia – oświadczył Zdzisław Gawlik. – Bardzo dziękuję Krzysztofowi Kłakowi za ten czas, kiedy stał na czele struktur podkarpackich Platformy Obywatelskiej. Z przewodniczenia zrezygnował sam, z powodów osobistych.
Powody te nie są aż tak poważne, by uniemożliwić Krzysztofowi Kłakowi dalsze współdecydowanie o posunięciach partii w regionie. Został bowiem jednym z pięciu pełnomocników komisarza Gawlika. Obok niego funkcję tę pełnią: europosłanka Elżbieta Łukacijewska, poseł Krystyna Skowrońska, poseł Joanna Frydrych i poseł Marek Rząsa.
– Nic się nie zmienia, jeśli chodzi o struktury powiatowe i koła PO na Podkarpaciu. Mam tylko nadzieję, że będą intensywniej działały – mówił Gawlik. – Wspólnie z moimi pełnomocnikami, kolegialnie, pracujemy nad tym, aby podkarpacka PO była jeszcze lepsza. Chcemy w następnych wyborach odzyskać pozycję, jaką partia posiadała podczas wyborów w 2011 roku i wprowadzić tylu posłów do parlamentu, co wtedy.
Nowe szefostwo podkarpackiej PO od połowy czerwca do końca lipca planuje wizyty w terenie. – Chcemy odwiedzić wszystkie powiaty, spotkać się nie tylko z członkami i sympatykami naszej partii, ale z każdym dla kogo ważna jest przyszłość Podkarpacia, by wspólnie zbudować program dla województwa – powiedział Zdzisław Gawlik, podkreślając, że w czasach rządów PO i PSL, na Podkarpaciu zrealizowano wiele ważnych inwestycji, a region prężnie się rozwijał.
Poseł zapowiedział rozwinięcie form komunikacji poprzez kanały elektroniczne z wyborcami oraz zacieśnienie współpracy z samorządami. Na pierwszym miejscu wymienił prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca i prezydenta Krosna Piotra Przytockiego. Nie chciał jednak powtórzyć rewelacji, które Krzysztof Kłak ogłosił niespełna tydzień temu – 23 maja przez rzeszowskim ratuszem – że podkarpacka PO, Nowoczesna, SLD, Rozwój Rzeszowa i Komitet Obrony Demokracji ogłoszą wspólną listę wyborczą do Rady Miasta Rzeszowa i wystawią wspólnego kandydata na prezydenta Rzeszowa (Tadeusz Ferenc publicznie przyznał, że rozważa piątą kadencję). – Nie wiemy jeszcze, jak będzie wyglądać ordynacja wyborcza. Za wcześnie jest na podawanie jakichkolwiek nazwisk. W informacji o porozumieniu nie było PSL, a z tą partią także współpracujemy – oświadczył Zdzisław Gawlik, ale jego wizja dla Rzeszowa zdaje się być zbieżna z tą, którą prezentuje Tadeusz Ferenc. – Jarosław Kaczyński, prezes PiS mówi, że większe miasta nie mogą się rozwijać kosztem małych miejscowości. A przecież każde miasto jest regionotwórczym ośrodkiem i trudno mieć pretensje do dużego miasta, że się rozwija i zgadzać z tym, że małe osiedla i miejscowości widzą w nim źródło swoich kłopotów, tłumacząc w ten sposób swój słabszy rozwój – powiedział poseł Gawlik.