Reklama

Biznes

Kolejny atak rakietowy na Lwów. Problemy z dostępem do prądu

Aneta Gieroń, PAP
Dodano: 11.10.2022
67906_lwow
Share
Udostępnij
We wtorek przed południem Rosjanie ponownie zaatakowali Lwów. Jak poinformował mer miasta, Andrij Sadowy, w części dzielnic nie ma prądu. Wcześniej rosyjskie rakiety spadły między innymi na Zaporoże i na elektrociepłownię Ładyżynską w regionie winnickim. Ostrzelana została też Odessa i Krzywy Róg. W całym kraju, z wyjątkiem Krymu, ogłoszono alarmy rakietowe. 
 
"Atak rakietowy na obiekty infrastruktury krytycznej Lwowa. Część miasta znów jest bez prądu" – napisał na Telegramie mer Lwowa. 
 
"Po zakończeniu alarmu zaangażujemy wszystkie służby w celu szybkiego przywrócenia sprawności sieci energetycznej. Trzymajcie się w ukryciu, zagrożenie wciąż trwa" – dodał szef obwodowej administracji wojskowej Maksym Kozicki.
 
Problemem jest nie tylko brak prądu, ale również zasięgu telefonii komórkowej. 
 
Służby na razie nie opublikowały oficjalnych doniesień o ofiarach ani poszkodowanych. Na nagraniach, które trafiły do mediów społecznościowych, widać unoszące się nad Lwowem kłęby dymu. 
 
Od poniedziałku, 10 października, Rosjanie dokonują zmasowanych ostrzałów ukraińskich miast. Pociski wystrzelano w cele położone nie tylko na wschodzie, ale również w zachodniej i centralnej części Ukrainy. Tego dnia zginęły 23 osoby. 
 
We wtorek wojska Władimira Putina kontynuowały ataki. Rakiety skierowano m.in. w Zaporoże, Żytomierz, Mikołajów i obwód dniepropietrowski. W niemal wszystkich obwodach obowiązują alarmy przeciwlotnicze.  
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy