Reklama

Biznes

Po debacie kandydatów na prezydenta Rzeszowa

Opracowanie Aneta Gieroń
Dodano: 06.06.2021
54164_debata
Share
Udostępnij
W sobotę w TVN24 odbyła się druga debata z kandydatami na prezydenta Rzeszowa: Ewą Leniart, Konradem Fijołkiem, Marcinem Warchołem i Grzegorzem Braunem. I… widać, że do wyborów został już tylko tydzień. Kandydaci nie unikają ostrych pytań i osobistych przytyków, a najbardziej dostaje się Konradowi Fijołkowi, który jest liderem sondaży. Co jednak najbardziej zdumiało komentatorów, to Marcin Warchoł zarzucający Konradowi Fijołkowi, że bierze pensję od marszałka z PiS, a jednocześnie atakuje Zjednoczoną Prawicę. Jak tłumaczyła prof. Renata Mieńkowska-Norkiene z Uniwersytetu Warszawskiego, to tak jakby pieniądze samorządowe były prywatnymi pieniędzmi partyjnymi – w rzeczywistości pochodzą z podatków wszystkich obywateli.
 
Prowadzący debatę Grzegorz Kajdanowicz zadawał pytania w trzech blokach tematycznych: "Polityka krajowa a samorządowa", "Polityka zdrowotna/ochrona środowiska/ekologia" oraz "Sprawy lokalne Rzeszowa". Kandydaci mieli 60 sekund na odpowiedź. Każdy z nich mógł też trzykrotnie zgłosić się do 30 sekundowej riposty.
Pierwsze pytanie w bloku "Polityka krajowa a samorządowa" dotyczyło przedstawionego przez rząd programu Polski Ład. Unia Metropolii Polskich zwróciła uwagę, że program oznacza stratę od 10 do 11 miliardów złotych dla samorządów. 

Grzegorz Braun: To nie Zjednoczona Prawica, a " zjednoczona łże prawica". To nie Nowy Ład, a stary przewał, rozdawnictwo dla wybranych. Samorządy mają stracić nie tylko finanse, ale i niezależność. 
 
Odmiennego zdania była Ewa Leniart: Od dawna jest narracja, że rzekomo rząd ogranicza samorządność w Polsce i ogranicza środki finansowe przeznaczone na ten cel. Polski Ład to rozwiązanie, które będzie bardzo dobre dla obywateli i dla mieszkańców Rzeszowa. Będzie także bardzo dobry dla samorządów. Subwencja inwestycyjna, której algorytm już wkrótce poznamy, na pewno sprawi, że samorząd będzie dysponował jeszcze większymi środkami finansowymi na bardzo potrzebne inwestycje: na kulturę, drogi, jak i inne działania. Rzeszów może zyskać około czterech miliardów złotych.

Także Marcin Warchoł zachwalał Polski Ład: Mieszkańcy zyskają przede wszystkim na powiększeniu kwoty wolnej od podatku. Nie można tu mówić o stratach. Jeżeli one ewentualnie by się pojawiły, to sam, jako prezydent miasta, będę starał się nadrobić te wszystkie ewentualne niedogodności. Sprowadzę do Rzeszowa cztery miliardy złotych.
 
W podobnym tonie, jak Grzegorz Braun mówił Konrad Fijołek: Rząd PiS-u i Solidarnej Polski w ostatnich latach mocno sponiewierał samorządy, ograbiając je z finansów i z kompetencji. Sam Rzeszów w 2019 roku stracił 100 milionów złotych, w roku 2020 sytuacja się powtórzyła. Jeśli chodzi o Krajowy Program Odbudowy, to bardzo ważne jest, żeby samorządy dostały rekompensatę. To na samorządach opiera się do tej pory wydatkowanie unijnych pieniędzy. To dzięki samorządom dokonaliśmy skoku rozwojowego. Pieniądze z KPO muszą trafiać do samorządów w sposób bezpośredni. Samorządy muszą mieć możliwość dawania grantów, a nie tylko pożyczek.
Kolejny blok pytań dotyczył polityki zdrowotnej, ochrony środowiska i ekologii. Prowadzący debatę zadał pytanie, jak zachęcić mieszkańców Rzeszowa do szczepień i czy szczepienia powinny być obowiązkowe.
 
Marcin Warchoł przekonywał, że służba zdrowia jest dla niego najważniejsza. 
 
– Zobowiązuję się do tego, aby co roku zwiększać kwotę przeznaczoną na służbę zdrowia o milion złotych. W tej chwili jest to prawie osiem milionów złotych, co sprawi, że za dwa lata ta suma przekroczy 10 milionów złotych. W tej chwili z budżetu miasta dotowane są szczepionki. To wprawdzie szczepionki na grypę i wirusa WZW (wirusowe zapalenie wątroby); chciałbym wspomagać program szczepień antycovidowych i dołożyć go do tego, co w tej chwili jest – mówił Warchoł.
 
Konrad Fijołek przyznał, że program szczepień, także w naszych lokalnych społecznościach, jest bardzo ważny. On musi nabrać szerszego zakresu. 

– Poza kilkoma bilbordami na terenie mojego miasta w ogóle nie widzę zaangażowania tych, którzy odpowiadają za program szczepień w Polsce w to, żeby go upowszechniać i aby tłumaczyć mieszkańcom, dlaczego to jest ważne i dlaczego jesteśmy wszyscy za siebie odpowiedzialni. Jestem za tym, aby samorządy mogły wkroczyć w proces szczepień, oferując łatwiejszy dostęp mieszkańcom do usług publicznych. Samorząd jest gwarantem, że dotrze do mieszkańca na samym dole – tłumaczył Fijołek.

Antycovidową postawę potwierdził w debacie Grzegorz Braun: Chcą was testować, szczepić, zamykać, dzielić na zaszczepionych i niezaszczepionych. Ja się na to nie zgodzę. Tu w Rzeszowie, na mojej wachcie, nie będzie segregacji sanitarnej. Rzeszów i Podkarpacie z krainy mlekiem i miodem płynącej przemieniło się w czerwony narożnik. Przodujemy w smutnym rankingu nadmiarowych zgonów. W całym kraju to może 120, może już 150 tysięcy ludzi, który odeszli na skutek zamknięcia systemu lecznictwa w Polsce. Ja chce go otwierać.
 
Ewa Leniart przyznała, że Podkarpacie było bardzo dotknięte zwłaszcza trzecią falą zachorowań na COVID-19. 
 
– Mądra postawa mieszkańców Rzeszowa oraz regionów sprawiła, że daliśmy radę. Przed nami wyzwanie, które udało się w części zrealizować, albowiem mamy ponad milion szczepień zrealizowanych na Podkarpaciu. Bardzo się cieszę, że państwo tak pozytywnie odpowiadacie na Narodowy Program Szczepień. Zachęcam do tego, abyście nadal z tego programu chcieli skorzystać. Im więcej osób zaszczepionych, tym większe prawdopodobieństwo, że nie będzie kolejnych fal (epidemii) i lockdownów – mówiła Leniart.

Najciekawszy, zwłaszcza dla rzeszowian był trzeci blok pytań – sprawy lokalne Rzeszowa i jaka wizja dla jego rozwoju po prawie 20 latach rządów Tadeusza Ferenca.
 
– Tamta epoka skończyła się, sama ogłosiła nam zakończenie ustami pana prezydenta Ferenca. Błędem byłoby wskrzeszanie cieni przeszłości. Błędem byłoby konserwowanie tego, co było i nieskorzystanie z okazji do tego, żeby otworzyć nowy rozdział, i taki macie państwo wybór. Moi kontrkandydaci są żyrantami dotychczasowych układów. Polecam mój program "Nowy Impuls dla Rzeszowa" – komentował Braun.
 
Ewa Leniart oceniając 18 lat rządów Tadeusza Ferenca, przyznała, że to niewątpliwie bardzo ważny okres w rozwoju miasta, ale to także pewne błędy. 
 
– Faktem jest to, że jest to zamknięty rozdział w księdze historii miasta Rzeszowa. Historycy zapewne dokonają stosownych ocen. Z mojej strony bardzo ważne jest to, aby to, co było dobre, kontynuować i realizować rozwój miasta poprzez kwestie związane z uporządkowaniem ładu urbanistycznego i zapewnienie właściwego miejsca dla młodzieży, która potrzebuje rozwoju kulturalnego i sportowego. Dlatego tak ważna jest budowa Podkarpackiego Centrum Lekkoatletycznego i lodowiska – mówiła Leniart.
 
Marcin Warchoł zapewniał, że mieszkańcy zasługują na nowe mieszkania. Im będzie ich więcej, tym będą tańsze. 
 
– Zobowiązuję się do tego, że jeżeli będzie powstawać nowe budownictwo, na pewno będzie wyposażone w infrastrukturę zieloną i społeczną, takie jak żłobki, przedszkole, ławeczki, place zabaw. Do tego aquapark. Podwoję liczę ścieżek rowerowych – obiecywał Warchoł, ale ocen rządów Tadeusza Ferenca unikał. 

Konrad Fijołek, który od dwóch dekad jest radnym Rzeszowa i był jednym z najbliższych współpracowników Ferenca, 20 lat w Rzeszowie ocenił jako niewątpliwy sukces, skok rozwojowy, który podziwia cała Polska. 
 
– To sukces wszystkich rzeszowian, wszystkich przedsiębiorczych mieszkańców Rzeszowa, którzy na ten sukces się złożyli. Jestem dumny, że mogłem go współtworzyć. Nowa epoka, która właśnie się otwiera, wymaga myślenia o nowym skoku cywilizacyjnym. Po latach, kiedy nadrobiliśmy opóźnienia infrastrukturalne, teraz czas przenieść ciężkość naszych działań w kierunku jakości życia, w kierunku zieleni, którą chciałbym uczynić dostępną dla każdego mieszkańca w ciągu dziesięciu minut spaceru – wyliczał kandydat zjednoczonej opozycji.
 
W części, gdzie kandydaci zadawali sobie wzajemnie pytania widać było, że Marcin Warchoł i Ewa Leniart skoncentrowali się na przepytywaniu Konrada Fijołka.
 
Ten ostatni był chyba nawet zaskoczony, gdy Ewa Leniart stwierdziła: Miasto to bardzo dużo miejsc pracy, kilkaset osób zatrudnionych w urzędzie miasta, drugie tyle zatrudnionych w spółkach, których organem założycielskim jest miasto. Kilkadziesiąt decyzji dziennie podejmowanych w ważnych sprawach dotyczących miasta. Pana doświadczenie jest bardzo małe. Zatem skok na głęboką wodę wynika z głupoty czy też z lekkości umysłu?
 
Fijołek poprosił, by ocenę kandydatów pozostawić rzeszowianom. 
 
– Oni zrobią to najlepiej – dodał. – A Jeśli chodzi o moje kompetencje, to zarządzałem programem unijnym wartym 2 mld zł, byłem szefem rady miasta i o tym mieście wiem znacznie więcej niż pani. 
 
Marcin Warchoł pytał, dlaczego Konrad Fijołek zatrudniony w Urzędzie Marszałkowskim, bierze pensję od marszałka z PiS, skoro ostro krytykuje Zjednoczoną Prawicę.
 
– Pracowałem z wieloma marszałkami, którzy cenili moje kompetencje, podobnie jak obecny marszałek, Władysław Ortyl – odpowiadał Fijołek. – A pensje nie wypłaca mi marszałek z PiS, ale samorząd i są to pieniądze wszystkich obywateli.

Grzegorz Braun zaatakował z kolei Ewę Leniart i chciał się dowiedzieć, czy jeśli upadnie rząd Zjednoczonej Prawicy, obecna wojewoda poda się do dymisji.
 
– Skoro cały pani program wyborczy to te pieniądze, których pani nie ma, ale ma pani załatwić w Warszawie dzięki swoim układom. Bardzo poważnie o to pytam, bo widzę, że na tym oparła pani wizję swojej prezydentury – dociekał Braun.
 
– Moje możliwości zdobywania środków finansowych to nie tylko kwestia relacji z rządem, ale także duże doświadczenie w zarządzaniu poważnymi instytucjami i wiedza, w jaki sposób pozyskiwać środki finansowe, gdzie szukać źródeł finansowania inwestycji prorozwojowych – ripostowała Leniart.
 
Kandydaci na prezydenta Rzeszowa mieli też czas na zareklamowanie swojej kandydatury.
 
Marcin Warchoł przekonywał: Z jednej strony macie kandydata Budki, z drugiej strony macie kandydatkę Prawa i Sprawiedliwości. Ja jestem osobą środka, jestem niezależnym, obywatelskim i bezpartyjnym kandydatem (Warchoł wystąpił z Solidarnej Polski, gdy zdecydował się kandydować – przyp. red.), kandydatem pana prezydenta Tadeusza Ferenca. Pan prezydent mi zaufał. Wybory pana prezydenta były krytykowane, ale na koniec dnia okazywało się, że pan prezydent ma rację. Chcę postawić na sprawdzoną ekipę pana prezydenta. Chcę postawić na zrównoważony, stabilny i spokojny dalszy rozwój naszego miasta. Kontynuacja, nie eksperymenty.
 
Konrad Fijołek dziękował rzeszowianom za tak duże zaangażowanie w tej kampanii, wsparcie, oznaki sympatii, uśmiechy na ulicach.
 
– Dziękuję również, że we wszystkich sondażach tak wysoko określacie poziom zaufania dla mnie. To wielkie zobowiązanie. Moja wizja Rzeszowa to wizja miasta, które jest dla was. Miasta, które będzie was włączać do współdecydowania o Rzeszowie. Mój program piszą poszczególne środowiska naszego miasta. To także one będą mi pomagać go wdrażać. Chciałbym się zwrócić się do niezdecydowanych. Serdecznie proszę, abyśmy sobie zaufali. Zaufajcie człowiekowi, które cały życie w tym mieście mieszka, poświęcił mu się i chce dalej dla tego miasta pracować. 
 
Ewa Leniart zachęcała do budowania naszego wspólnego domu, Rzeszowa marzeń. 
 
– Takiego, gdzie jest zielony ład i równowaga pomiędzy niezbędną infrastrukturą a zielenią, która jest nam tak potrzebna. Pomiędzy obiektami sportowymi, rekreacyjnymi, a obiektami o charakterze kulturalnym, które mają wpływ na jakość życia mieszkańców naszego miasta. W dobrym, konstruktywnym dialogu jesteśmy w stanie zmienić nasze miasto. Zapewniam, że tak jak dotychczas słuchałam głosu mieszkańców, to nadal będę to czyniła. Bardzo proszę, aby 13 maja skorzystać z wielkiego prawa demokracji, pójść do wyborów i oddać głos na kandydata, który daje rękojmię budowy wspólnego domu i wydobycia wielkiej mocy zmiany otaczającego nas świata – mówiła wojewoda podkarpacki.

Według Grzegorza Brauna priorytetem jest bezpieczeństwo. 
 
– Nie wszyscy to rozumieją – mówił. Nie wszyscy rozumieją, że na przykład zabieganie o to, żeby wzmocnić obecność Wojska Polskiego w mieście i w regionie to jest jak sprowadzenie dużej fabryki do miasta. To także miejsca pracy. Moja polityka klimatyczna dla Rzeszowa (to) dobry klimat dla biznesu. Jest szereg moich wielkich projektów, ale nie na koszt przyszłych pokoleń. Szukajmy inwestorów, ale utrzymujmy w ryzach ich twórczość. Ratusz jest po to, aby reprezentował interesy obywateli. Prezydent jest po to, aby był waszym rzecznikiem, rzecznikiem waszego interesu.  Młodzież w internecie zainicjowała szereg akcji zabawnych i znaczących, pojawiły się hashtagi. Jeden z nich jest adresowany do pana radnego Fijołka: "#KonradNieWkręcaj". Ja bym jeszcze dodał: "#EwaGdzieByłaś" do pani wojewody Leniart i do pana wiceministra Warchoła – "#MarcinNieObiecujWięcejTegoCoNieTwoje".
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy