Odniesienie biznesowego sukcesu nie jest możliwe bez korzystania z najnowszych zdobyczy technologii. Ta prawidłowość dotyczy także rolnictwa. Producenci sprzętu dokładają starań, by było ono jak najbardziej efektywne, oferując coraz doskonalsze rozwiązania chmurowe i urządzenia. Jak wykorzystać je w codziennej pracy? Można się o tym przekonać na przykładzie nowinek od firmy John Deere.
Chmura John Deere Operations Center poprawiająca efektywność pracy
Jednym z najważniejszych celów, jakie stawia przed sobą każdy właściciel gospodarstwa, jest ograniczenie do minimum zużycia substancji stymulujących wzrost plonów. W odpowiedzi na ich potrzeby amerykański producent stworzył John Deere Operations Center – system ułatwiający zarządzanie dawkowaniem nawozów oraz innych środków. Umożliwia to funkcja tworzenia map z uwzględnieniem współczynnika wegetacyjnego, rodzaju uprawy, typu nawozu itd.
W John Deere Operations Center istnieje również opcja analizy ułatwiająca monitorowanie postępu prac. Innymi słowy, dzięki niej rolnik wie, jaki progres poczynił w wybranym okresie lub co powinien zmienić, by poprawić dotychczasowe rezultaty. Co ważne, dane można, ale nie trzeba, ręcznie wprowadzać do systemu. Dzięki temu ogranicza się ryzyko wpisania błędnych informacji, a tym samym późniejszego analizowania nieprawidłowych wyników.
Producent postawił ponadto na wszechstronność, co pozwala rolnikom odczytywać, sprawdzać i wprowadzać dane na wielu urządzeniach. Dostępna jest m.in. aplikacja Operations Center Mobile dająca wgląd we wszystkie potrzebne informacje zaraz po wyjęciu smartfona z kieszeni. Pobrać ją można z obu największych sklepów, czyli Google Play i App Store. Oprócz niej z John Deere Operations Center da się korzystać także z poziomu przeglądarki oraz wyświetlacza zamontowanego w ciągniku lub kombajnie. Za tę ostatnią dogodność należy jednak dodatkowo zapłacić.
Modemy i odbiorniki John Deere do zarządzania flotą
Działanie John Deere Operations Center opiera się na bezprzewodowej łączności internetowej i satelitarnej. Dostęp do internetu zapewniają modemy JDLink™ M oraz R. Ich największą zaletą jest maksymalnie uproszczona instalacja typu plug & play. Oznacza to, że do uruchomienia urządzenia rolnik nie potrzebuje montażu skomplikowanego okablowania. Co ważne, John Deere zadbał o zgodność swoich modemów z protokołem SAE 1939, dzięki czemu sprzęt może zbierać informacje również z pojazdów innych producentów.
Z możliwości łączenia danych z ciągników i kombajnów różnych marek zadowoleni będą m.in. właściciele dużych przedsiębiorstw rolnych. W ten sposób zyskują większe pole manewru, ponieważ przy podejmowaniu decyzji o wynajmie lub zakupie sprzętu nie muszą ograniczać się wyłącznie do maszyn od John Deere. Tę samą zaletę mają też najnowsze odbiorniki satelitarne StarFire™7000. W celu generowania jak najdokładniejszych map terenu korzystają z dwóch systemów nawigacji – Galileo oraz Beidou.
Dostęp do kluczowych danych z dowolnego miejsca to komfort, którego doświadczyć mogą nie tylko posiadacze sprzętu najnowszej generacji. Zarówno wyświetlacz, jak i urządzenia służące do łączności można zamontować w wielu starszych modelach ciągników John Deere. Przed rolnikami otwiera to możliwość zaoszczędzenia dużych pieniędzy. By się o tym przekonać, wystarczy wejść na portal Mascus. Pod adresem https://www.mascus.pl/rolnictwo/traktory/john_deere można znaleźć wiele atrakcyjnie wycenionych używanych modeli pojazdów tej amerykańskiej marki.
Wyświetlacze John Deere 5. generacji – dane zawsze pod ręką
W trakcie prac na polu parametry zasiewów, zbiorów oraz informacje o stanie pojazdu najlepiej odczytywać z dużego ekranu. Właśnie z tego powodu John Deere udoskonalił swoje wyświetlacze. Najnowsze ekrany piątej generacji stały się przede wszystkim aż o ⅓ większe od poprzedników. Ich przekątne wynoszą 10,1 cala w przypadku modelu G5 oraz 12,8 cala w wariancie G5 Plus. Warty uwagi jest jednak nie tylko rozmiar, ale i rozdzielczość. W obu modelach producent postawił na 1080 x 1920 pikseli, czyli Full HD.
Dodatkowym walorem najnowszych wyświetlaczy John Deere jest certyfikat IP65 poświadczający odporność na wnikanie pyłu i wilgoci do obudowy. Na cechach fizycznych ich zalety na szczęście się nie kończą. Producent utrzymał stosowany od dłuższego czasu intuicyjny interfejs oraz zadbał o zgodność z AEF ISOBUS, czyli protokołem transferu danych zapewniającym wymianę danych między traktorem i innymi maszynami rolniczymi. Łatwiejsze stało się też prowadzenie ciągnika, co jest zasługą wyposażenia wyświetlaczy G5 i G5 Plus w system AutoTrac™ wspomagający rolnika w kierowaniu pojazdem.
Dron do oprysków, czyli John Deere VoloDrone
Nieustannie rozwija się również sposób opryskiwania upraw, czego przykładem jest dron stworzony przez John Deere i Volocopter. Owocem współpracy tych dwóch firm stała się maszyna o średnicy 9,2 m. Tak duży sprzęt niełatwo wprawić w ruch, przez co musiał zostać wyposażony w aż 18 wirników. W jego wnętrzu znalazło się miejsce na dwa zbiorniki na środki ciekłe zdolne przenieść 200 kg preparatu, pompę i belkę natryskową. Jak każda maszyna działająca na prąd Volodrone ma ograniczony czas działania na jednym ładowaniu. Choć jednak wynosi on tylko 30 minut, dzięki wymiennym akumulatorom może pracować o wiele dłużej.
Przy pomocy Volodrone rolnik jest w stanie opryskać nawet do 6 ha w ciągu godziny. Zasięg maszyny to z kolei 40 km. Co ważne, nie ma potrzeby, by operator znajdował się w pobliżu maszyny. Równie dobrze może nią kierować zdalnie. Co ciekawe, nawet tę czynność da się ograniczyć do absolutnego minimum. W aplikacji mobilnej wystarczy raz wprowadzić informacje o trasie, po której maszyna ma latać, by później, po zaledwie kilku kliknięciach, zaczęła poruszać się w zaprogramowanym kierunku.