Reklama

Biznes

Informatyka daje nam gospodarczego kopa – III Kongres Profesjonalistów IT

Alina Bosak
Dodano: 22.10.2015
22901_12106867_1258866197473048_6902772996189664557_n
Share
Udostępnij
Czy umieszczając zdjęcia i pliki w chmurze nie łamiemy praw autorskich, w jaki sposób kamera kinect może pomóc w rehabilitacji osób niepełnosprawnych i czy przez stronę internetową można sterować dronem – to tylko kilka z wielu zagadnień, o jakich dyskutowano dziś (22 października) w Rzeszowie na III  Kongresie Profesjonalistów IT.
 
W Hotelu Rzeszów spotkało się 150 specjalistów i osób zainteresowanych branżą IT oraz wykorzystaniem związanych z nią technologii w biznesie i usługach. Kongres już po raz trzeci zorganizował Klaster Firm Informatycznych Polski Wschodniej.  Ideą spotkania jest wymiana doświadczeń, nawiązywanie kontaktów i wzajemne inspirowanie się.
 
Mamy dwa wiodące klastry – lotniczy i IT, a Rzeszów w badaniach jest wskazywany jako miasto, w którym jest największe zapotrzebowanie na informatyków. To dzięki wam szczycimy się wysokim wzrostem gospodarczym – powiedziała Andrzej Gutkowski, wiceprezydent Rzeszowa, zwracając się do kości Kongresu.  
 
Znaczenie i możliwości branży IT na Podkarpaciu podkreślił także Wojciech Materna, prezes zarządu Informatyki Podkarpackiej, zarządzającej klastrem IT: – Wierzymy w networking. Współpracując możemy stworzyć coś więcej niż w pojedynkę. Podkarpacie wyróżnia największy w Polsce wskaźnik zaufania społecznego, a to przekłada się na współpracę. Dlatego udało się stworzyć Dolinę Lotniczą. Na kongresie poznajemy swoje opinie, oferty, możliwości, a to napędza dalsze działania. Tu się poznajemy, a potem siadamy do jednego stołu i coś nowego tworzymy, wdrażamy. Rozwijając branżę IT, poprawiamy sytuację gospodarczą regionu i ograniczamy emigrację zarobkową. Chcemy eksportować myśli i produkty, a nie ludzi. Współpracę między firmami wspiera także Unia Europejska. W nowej perspektywie finansowania UE jest wiele środków na wspieranie sieciowych produktów – tworzonych przez grupę, a nie jedną firmę. 
 
Dlatego też powstają kolejne klastry. – Nasz powstał 3 miesiące temu. To Podkarpacka Koalicja Startupów, która już zrzesza 17 firm, a do końca listopada będzie ich 25. Jej celem jest łączenie ludzi i lobbowanie na rzecz wspierania nowych firm oraz technologii. Zapraszamy do współpracy – zachęca Daniel Dereniowski, z firmy InUp.
 
Z Xboxa do wielu branż
 
W Podkarpackiej Koalicji Startupów działa m.in. Norbert Pisz, prezes młodej firmy Risenbit, zajmującej się projektowaniem oprogramowania, który stworzył Face Controller – oprogramowanie oparte na sensorze Kinect, pozwalające sterować komputerem jedynie za pomocą mimiki twarzy. Na III Kongresie Profesjonalistów IT opowiadał o programowaniu ruchów człowieka innowacyjnych zastosowaniach sensora Kinect (Kinect for Windows). 
 
– Laikowi opisałbym to tak – kamera Kinect to kamera, która widzi w 3D i pozwala śledzić ruchy człowieka. I to nie jednego, ale nawet sześciu osób jednocześnie. Może śledzić także ruchy twarzy, rozpoznawać mowę. Da się więc stworzyć fajną aplikację, w której będziemy mówić do komputera, wydając proste komendy głosowe – podkreśla Norbert Pisz. – Kiedyś Kinect kojarzył się z konsolą do gier, dziś jest wykorzystywany w coraz większym stopniu. Stworzyliśmy program dla niepełnosprawnych ruchowo, którzy mogą sterować komputerem z pomocą mimiki twarzy. Przygotowujemy aplikacje na potrzeby marketingowe dla firm, które chcą uatrakcyjnić stoiska targowe. Są sklepy, gdzie stojąc przed ekranem można mierzyć wirtualne ubrania i widzieć, jak się w nich będzie wyglądało bez korzystania z przymierzalni.
 
Jak dodaje prezes Risenbit, Kinect ma zastosowanie także  w rehabilitacji (można opracować odpowiednia gimnastykę np. dla dzieci z wadami kręgosłupa), w medycynie ( lekarz za pomocą głosu mógłby podczas zabiegu, czy operacji przełączać obrazy na odpowiedni ekran), w edukacji (nauka matematyki połączona z ruchem, wymuszonym przez grę na ekranie, mogłaby stać się przyjemnością). 
 
– Wystarczy uruchomić wyobraźnię – podsumowuje programista. 
 
Informatyka dla lotnictwa
 
Informatyka nie tylko znajduje dziś zastosowanie w wielu branżach, ale też powoduje ich rozwój, czasem nawet rewolucję. Podczas kongresu można było zatem podziwiać bolid zaprojektowanego i wykonanego przez studentów Politechniki Rzeszowskiej z Racing Team, a także dzieło ich kolegów – łazika marsjańskiego. W holu obok sal konferencyjnych nie zabrakło także drona i symulatora samolotów ultralekkich. Ten ostatni zaprojektowała Fabryka e-biznesu na zlecenie Podkarpackiego Powiązania Kooperacyjnego – Klastra Lotnictwa Lekkiego i Ultralekkiego. – Stworzyliśmy oprogramowanie, a części mechaniczne wykonali podwykonawcy – tłumaczy Mateusz Zych z Fabryki e-biznesu. – Tu prezentujemy mniejszy z dwóch zaprojektowanych przez nas symulatorów – jednostanowiskowy. Większy – ze stanowiskiem dla ucznia i instruktora, znajduje się w Krośnie. Nasz symulator wyróżnia to, że można na nim wybrać samolot do symulowanego lotu (w Rzeszowie na kongresie była to Cessna), a także to, że jest możliwa praca sieciowa. Instruktor nie musi siedzieć obok pilota, by go szkolić. Może znajdować się w dowolnym miejscu i przez Internet mieć dostęp do swojego sterownika.  
 
Informatyka w ogromnym stopniu przyczyniła się do rozwoju systemów lotniczych, zarówno załogowych, jak i bezzałogowych – zauważa Dariusz Nowak z Centrum Naukowo-Technologicznego Systemów Bezzałogowych, które zajmuje się koordynacją Klastra Systemów Bezzałogowych (znów klaster!), szkoleniem operatorów, badaniami naukowymi w dziedzinie lotnictwa bezzałogowego, organizacją pokazów lotniczych (takich, jak Dron Show Prolog, który odbył się 11 października na Bulwarach w Rzeszowie), a także produkcją i wdrażaniem systemów bezzałogowych i ich podsystemów. – Głównym elementem systemów bezzałogowych jest system informatyczny. Bez niego one by nie istniały. Dziś możliwe jest sterowanie statkiem bezzałogowym za pośrednictwem przygotowanej do tego strony internetowej.

Tylko prawo nie nadąża
 
Za rozwijającą się w gigantycznym tempie branżą IT w żaden sposób nie nadąża prawo. Co to oznacza, tłumaczyli uczestnikom Kongresu adwokaci z Kancelarii Gorazda, Świstuń, Wątroba i Partnerzy, adwokaci i radcowie prawni. Wykład poprowadziła Małgorzata Woźniak z Krakowa oraz Michał Kibli z warszawskiego oddziału kancelarii.
 
Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych pochodzi z 1994 roku. – Nie jest to bubel prawny, ale pewne rozwiązania przy rozwoju technologii, jaki nastąpił w ciągu ostatnich 5-10 lat, są przestarzałe – zauważa Małgorzata Woźniak, adwokat. – W tej chwili ochrona prawno-autorska obejmuje 70 lat od śmierci twórcy. Tymczasem utwory dziś żyją intensywnie, ale krótko. Szukasz na Facebooku informacji sprzed 3 dni i już jej nie możesz znaleźć. Ochrona prawno-autorska jest automatyczna. Nie można skopiować, czy powielić fotografii, nawet jeśli w Internecie nie ma określonego autora. Za złamanie prawa autorskiego grozi odpowiedzialność karna. Pocieszające jest to, że Trybunał Konstytucyjny uznał, że żądanie trzykrotność wynagrodzenia w razie naruszenia praw autorskich jest niezgodne z Konstytucją. 
 
– Wzrost biznesu w sektorze IT w ostatnich latach to wielkości 50-krotne, 10-tysięczne i więcej. To interesy, których nie można ignorować. Od 1995 roku do 2005 r. liczba internetowych hostów rosła eksponencjalnie. Tymczasem w Ustawie o prawach autorskich nie ma mowy o Interencie. Ani raz nie padają tam takie słowa, jak link, VOD, telewizja hybrydowa, hyperlink – dodaje Michał Kibli. 
 
Jak dodają adwokaci, programy komputerowe są chronione jak utwory literackie, ale mają inne pola eksploatacji niż tradycyjne dzieła. Właśnie pola eksploatacji stały się prawdziwym problemem, bo wraz z rozwojem branży pojawiają się nowe. A jeśli w  umowie z twórcą nie określimy jakiegoś, to nasze prawo do wykorzystanie dzieła już na nie przechodzi automatycznie. Autor może zażądać dodatkowej opłaty. – Wrzucamy utwory, informacje do chmury – wyjaśnia Michał Kibli.- Przepisy o prawach autorskich pozwalają nam zrobić tymczasową kopię, ale np.Google wszystko „zaciąga”, łącznie z załącznikami. Czy to oznacza, że udostępniliśmy Gogolowi dane? Czy złamaliśmy prawa autorskie? Ani przepisy, ani orzecznictwo do tego się nie odnoszą. Z chmury może korzystać nieograniczona liczba osób. Wrzuciłeś coś dla członków rodziny, ale może i inni korzystają. Korzystanie z chmury to nowe czy stare pole eksploatacji? Autor może powiedzieć: ja ci nie pozwoliłem wrzucić mojego utworu do chmury.
 
– Problemem staje się nawet druk 3D, bo przecież będzie można wydrukować rzeźbę Dawida i postawić w ogrodzie. Kiedyś każde dzieło powstawało w mozole, a za chwilę będzie ciągiem danych. Co zatem powinniśmy chronić pomysł, czy dzieło – pyta Michał Kibli. – Co z podobnymi do siebie prostymi gierkami komputerowymi. Czy nie jest plagiatem wprowadzenie identycznej aplikacji jak już istniejąca z innym tylko bohaterem, grafiką? Stwierdzono niedawno, że nie. 
 
Małgorzata Woźniak dodaje: – Prawo nie chroni schematu, algorytmu. Chroniony jest projekt, kod źródłowy i wynikowy, i dokumentacja, ale nie funkcjonalność.
 
– Inwestujemy, płacimy ludziom za wymyślanie schematów – a prawo nas nie chroni – zauważali uczestnicy Kongresu. 
 
Nie możemy patentować schematu, ale możemy zrobić coś, co będzie ten schemat wyrażało. I to coś chronimy – podpowiadała adwokatka, przyznając: – Problemów jest całe mnóstwo. Dla prawników to ogromne pole do popisów. 
 
– Ustawodawca powinien przekonstruować myślenie o prawach autorskich. Wyprzedzić rzeczywistość. Napisać przepisy na nowo. Ale nie zostawiać wolnej amerykanki. Dziś szuka się wyroków, przepisów. To szycie, do którego trzeba dobrego krawca-podsumował jej kolega z Warszawy.
 
Na koniec grupy tematyczne
 
Po południu uczestnicy Kongresu podzielili się na trzy grupy tematyczne. Zajęły się one takim zagadnieniami, jak: Nowoczesne technologie medyczne, ICT dla innowacyjnych społeczności lub e-usług oraz inteligentne systemy zarządzania.  
 
Organizatorem III Kongresu Profesjonalistów IT był Klaster Firm Informatycznych Polski Wschodniej, a współorganizatorami firmy: VEGACOM, IDEO, BMM , EXACTO.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy