Podkarpacka branża ICT zwiększa eksport. Towarem jest oprogramowanie i systemy zarządzania przemysłem, wykorzystujące metody sztucznej inteligencji, ale też m.in. kable światłowodowe. Nie zatrzymała jej ani pandemia na świecie, ani wojna w Ukrainie, a napędza rosnące zapotrzebowanie na technologie informatyczne i sprawne kuźnie kadr na podkarpackich uczelniach. Tradycje inżynierskie przemysłu lotniczego i motoryzacyjnego oraz kształcone tu od kilku pokoleń umiejętności techniczne znalazły przełożenie na branżę, która jest jedną z inteligentnych specjalizacji regionu.
– Już 20 lat temu, kiedy w Rzeszowie powstawał Klaster IT, odsetek mieszkańców Podkarpackiego żyjących z informatyki był większy niż w innych województwach. Zapotrzebowanie na specjalistów w tej branży stale rośnie, a pandemia i wojna jeszcze je zwiększyły – stwierdza Wojciech Materna, prezes Stowarzyszenia Informatyka Podkarpacka, które jest koordynatorem Klastra Firm Informatycznych Polski Wschodniej. Szeroko rozumiana automatyzacja przemysłu i usług, konieczność zarządzania rosnącą liczbą danych oraz coraz ważniejsze kwestie cyberbezpieczeństwa, sprawiają, że rozwój branży jest skokowy.
Tylko między rokiem 2017 a 2019 w regionie zarejestrowano niemal tysiąc nowych podmiotów gospodarczych w sektorze ICT, a ich liczba przekroczyła pięć tysięcy. Jak przyznaje Wojciech Materna, ilość firm rośnie i zwiększa się w nich zatrudnienie. Podkarpackie kapitałowo i koncentracją międzynarodowych korporacji nie jest wprawdzie w stanie ścigać się z takimi województwami jak Małopolskie czy Mazowieckie, ale wyróżnia je wysoki procent firm opartych na polskim kapitale, z Asseco Poland na czele, których zyski zostają w kraju. Za 2021 rok ta największa w kraju spółka informatyczna, której siedziba mieści się w Rzeszowie, wypłaciła akcjonariuszom rekordową dywidendę, chwaląc się zyskiem operacyjnym o ok. 20 proc. wyższym niż rok wcześniej.
Podkarpacka IT koncentruje się w Rzeszowie i mniejszych, ale wysoko uprzemysłowionych miastach regionu. W branży znacząco rośnie eksport – nie tylko do Europy, ale na cały świat. Informatycy liczącej ok. 30 osób firmy Wojciecha Materny, TOP S.A., pracują dla klientów z Polski, ale także Czech, Słowacji, Chorwacji, Serbii, i są gotowi sprzedawać swoje oprogramowanie na dowolne rynki. Tą drogą podąża dziś wiele polskich i podkarpackich firm. Pandemia przyspieszyła informatyzację i zwiększyła zapotrzebowanie na ich usługi. Trend podtrzymuje wojna, która wytrąciła z rynku część informatyków ukraińskich, a wiele firm rosyjskich pozbawiła kontraktów. Zagraniczne kontrakty pozwalają utrzymać wysokie pensje i zatrzymać informatyków w polskich przedsiębiorstwach. To ważne, ponieważ w żadnej innej branży nie jest dziś tak łatwo zmienić pracę jak w IT. Tempo wzrostu zatrudnienia jest tu trzy razy wyższe niż w innych sektorach. Szacuje się, że w Polsce brakuje 50 tys. programistów, a konkurują o nich również zagraniczne koncerny, bo w międzynarodowym zespole można dziś pracować z dowolnego miejsca na świecie.
Wiedza techniczna od pokoleń
Informacja i telekomunikacja w Regionalnej Strategii Innowacji Województwa Podkarpackiego została wyróżniona jako specjalizacja wspomagająca pozostałe inteligentne specjalizacje regionu, a więc lotnictwo, motoryzację i jakość życia. Opiera się ona na wysokich kompetencjach technicznych, które mają tu długą tradycję dzięki inżynierom zatrudnianym przez fabryki zakładane jeszcze przed wojną w ramach Centralnego Okręgu Przemysłowego. Przyszłych informatyków na Podkarpaciu kształci osiem uczelni i 61 szkół ponadpodstawowych. Najwięcej specjalistów z dyplomem ukończenia studiów wypuszcza Politechnika Rzeszowska, Uniwersytet Rzeszowski i Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Tylko na Wydziale Elektrotechniki i Informatyki Politechniki Rzeszowskiej studia kończy rocznie średnio około 120-150 informatyków. – W zasadzie wszyscy podejmują pracę już w trakcie studiów – stwierdza dr inż. Tomasz Żabiński, adiunkt w Katedrze Informatyki i Automatyki PRz.
W tym roku na najpopularniejszy tutaj kierunek – Informatykę – było ponad 800 chętnych, a na Automatykę i robotykę – 366, średnio pięciu na jedno miejsce. Więcej niż przed rokiem, przy czym wzrost zainteresowania automatyką jest rekordowy – o 250 proc. Co cieszy, biorąc pod uwagę, że od kilku lat liczba studentów na uczelniach technicznych w całym kraju maleje. Jest to trend ogólnoeuropejski, powodowany również czynnikiem demograficznym. – Ale też przyszli informatycy stawiają na różne formy kształcenia: wielu z nich decyduje się na samodzielną naukę, specjalistyczne kursy i szkoły programowania – mówi dr inż. T. Żabiński. – Obecnie kodowania można się nauczyć dużo szybciej i łatwiej niż kiedyś, bo już nie tylko na wieloletnich studiach. W efekcie skrócił się czas potrzebny na naukę zawodu, jak i okres osiągnięcia awansu w branży IT.
Politechnika modyfikuje ofertę studiów według wskazań przedsiębiorców. Na informatyce prowadzi trzy ścieżki kształcenia: Inżynierię systemów informatycznych, Systemy i sieci komputerowe (z naciskiem na cyberbezpieczeństwo) oraz Informatyka w przedsiębiorstwie. – W przypadku inżynierii plan studiów zmieniliśmy całkowicie, uczymy nowych technologii programistycznych i rozszerzyliśmy zagadnienia sztucznej inteligencji. Na drugim stopniu studiów informatycznych wprowadziliśmy inżynierię inteligentnych systemów, a nowością jest cyberbezpieczeństwo i technologie chmurowe.
Od tego roku na politechnice studiować można również automatyzację systemów wytwarzania i intralogistyki. Kierunek bardzo aktualny, biorąc pod uwagę potrzeby Przemysłu 4.0 i transportu wewnątrz przedsiębiorstwa, magazynu, w którym wykorzystuje się roboty, autonomiczne wózki AIV i tym podobne rozwiązania – dodaje Tomasz Żabiński. Inteligentnymi systemami monitorowania i sterowania dla intralogistyki zajmuje się m.in. firma EDOCS Systems z Rzeszowa, której dr inż. T. Żabiński jest współwłaścicielem i która wraz z Europa Systems automatyzuje i robotyzuje przemysł. Wśród jej klientów są także duże firmy branży e–commerce. Przy błyskawicznym wzroście handlu internetowego, automatyzacja magazynów oznacza bowiem szybkie skompletowanie i wysłanie zamówienia. Inteligentne systemy wspomagają również optymalizację zużycia energii, która wobec jej rosnących cen i celów klimatycznych UE staje się warunkiem utrzymania na rynku. – Nasz dział badawczo-rozwojowy rozwija systemy w takich właśnie zastosowaniach – przyznaje współwłaściciel firmy EDOCS Systems, która swoje rozwiązania sprzedaje już do Belgii, Bułgarii, Czech, Niemiec i Włoch. W ciągu dwóch lat zwiększyła zatrudnienie prawie pięciokrotnie, a przychody dziesięciokrotnie.
Coraz więcej danych płynie przez nasze światłowody
Podkarpackie ICT eksportuje zarówno systemy, jak i instalacje. Eksport stanowi już 60 proc. sprzedaży spółki Fibrain, producenta w sektorze światłowodów oraz nowoczesnych technologii. Założona 30 lat temu w Rzeszowie firma oferuje nowatorskie rozwiązania i systemy, które znajdują zastosowanie m.in. w przemyśle energetycznym, budownictwie, medycynie, transporcie, przemyśle wydobywczym i zbrojeniowym. Jej zaplecze technologiczne to obecnie 4 centra produkcyjnie, w których zatrudnia blisko 700 osób. Mimo pandemii i wojny, a więc problemów z dostępnością różnego rodzaju towarów czy rosnącymi cenami materiałów, energii i transportu, firma realizuje swoje cele. – Przez cały okres trwania pandemii zapewnialiśmy ciągłość procesów produkcyjnych i sprzedaż naszych produktów, przy stabilnym zatrudnieniu. Było to możliwe dzięki determinacji i mobilizacji wszystkich pracowników – podkreśla Rafał Kalisz, prezes spółki Fibrain. – Przewagę dają nam systematycznie rozbudowywane działy badawczo-rozwojowe. Tworzymy i rozwijamy własne zaawansowane technologie i rozwiązania, oferując możliwość kompleksowej realizacji projektów, począwszy od wykonania projektu sieci, poprzez wdrożenie i wykonawstwo. Rynek światłowodowy nieustannie dąży do minimalizacji i zwiększania ilości przesyłanych danych. Możemy to osiągnąć poprzez zwielokrotnienie transmisji i zmniejszenie średnic obecnie używanych włókien światłowodowych oraz zastosowanie innowacyjnych rozwiązań, takich jak włókna wielordzeniowe. Od wielu lat prowadzimy wiele badań i projektów w tym kierunku. Niemal wszystkie kończą się wdrożonymi produktami. Wiele projektów badawczo-rozwojowych realizujemy w konsorcjach z czołowymi uczelniami z Polski i za granicą.
To badania naukowe na bardzo wysokim poziomie.
Zdaniem Rafała Kalisza, województwo podkarpackie oferuje bardzo dobre warunki do rozwoju firm, m.in. dzięki dostępowi do wysoko wykwalifikowanej kadry wywodzącej się z podkarpackich uczelni. Dodatkowym atutem jest rozbudowywana infrastruktura drogowa oraz lotnisko w Jasionce i rozwijające się strefy przemysłowe.
– Branżę ICT warto wspierać, bo jest jedną z najbardziej opłacalnych dla gospodarki – przy stosunkowo niskich nakładach inwestycyjnych daje duże zyski. Zapewnia trwałe miejsca pracy, w których najbardziej liczą się umiejętności. Mała firma IT potrafi mieć wyniki jak spora fabryka w innej branży. To dziedzina, która z tak ubogich w zasoby naturalne krajów jak Singapur uczyniła potęgę i jest także szansą dla nas – podsumowuje Wojciech Materna.