W czasach narodzin motoryzacji, gdy przejazd czterokołowca przez wieś traktowany był jak lot czarownicy na miotle, obowiązki kierującEGO sprowadzały się nie tylko do zapewnienia paliwa do pojazdu. Musiał umieć naprawiać psujący się non stop wehikuł, a np. w Anglii wynająć człowieka, który pędził z flagą przed prychającym pojazdem, by ostrzec ludność przed dziwacznym wynalazkiem.
Dzisiaj, gdy bez motoryzacji świat istnieć nie może, obowiązki kierowcy nie są już tak skomplikowane. W jego alfabecie powinności związanych z użytkowaniem samochodu znajduje się jeszcze kilka liter. Jedna z nich to „O” – czyli olej, druga to „F” – czyli filtr paliwa.
Zacznijmy od literki „O”
Oczywista to oczywistość, że olej w samochodzie jest rzeczą tak samo ważną jak paliwo. Niby o tym wszyscy wiemy. Gdy mamy natomiast odpowiedzieć na pytanie, jak często zmieniać olej w naszym aucie, zaczynamy mieć wątpliwości. Część odpytywanych kierowców, pamiętająca czasy motoryzacji PRL, odpowie, że trzeba to robić po przejechaniu 10 tys. kilometrów. Ówczesne samochody rodem z krajów demokracji ludowej, nie należały do motoryzacyjnych – silnikowych nowości. Kierowcy młodsi wiekiem będą obstawali za wymianą oleju np. co dwa lata, bo mamy nowoczesne auta, których silniki „nie biorą” oleju. A jak, zdaniem fachowców, powinna wyglądać nasza troska o olej?
Rzuć okiem na instrukcję obsługi
To, kiedy musimy wymienić olej w naszym samochodzie, najlepiej określa instrukcja obsługi. (Samochód też sam przypomina nam o oleju, gdy zaczyna go brakować). W instrukcji wyczytamy więc, że winniśmy to robić nie rzadziej niż podane w niej okresy eksploatacji. W instrukcji mamy także czasem informację, że wymian musimy dokonywać częściej, jeśli wóz eksploatowany jest w ekstremalnych warunkach.
Nowe samochody – lepsze oleje
W ostatnich dwudziestu latach konstruktorzy i producenci aut dokonali niebywałego skoku technicznego. Dzisiejsze samochody, dokładnie ich silniki, są precyzyjnymi urządzeniami, nie potrzebują już, abyśmy wymieniali olej co 10 tys. przejechanych kilometrów. Po drugie, same oleje, których używamy do smarowania silników, przeważnie syntetyki, to również substancje bardzo odróżniające się parametrami (wytrzymałością) od tych (naturalnych) stosowanych jeszcze 25-30 lat temu. Są w stanie znacznie dłużej wypełniać swoje funkcje smarne.
Czarny nie oznacza zły
W powszechnym obiegu motoryzacyjnej braci funkcjonowało kiedyś przekonanie, że olej należy wymieniać, kiedy na szabelce spostrzeżemy czarny jego kolor. Tak może i było w przypadku olejów naturalnych. W przypadku syntetyków szybkie ciemnienie oleju zaświadcza o możliwości zabierania zanieczyszczeń pozostających później na filtrze.
Internet może pomóc
Jeśli użytkujemy samochód, który nabyliśmy bez instrukcji obsługi, wszelkie wątpliwości odnośnie do długości okresu pomiędzy wymianami oleju rozwieje wyszukiwarka olejów w Internecie. Po wpisaniu w wyszukiwarce nazwy oleju, otrzymamy wszelkie niezbędne informacje.
To przekonywujący argument
Nawet jeśli jeździmy nowoczesnym samochodem i stosujemy nowoczesne oleje, nie będzie grzechem, gdy o wymianie oleju będziemy pamiętali raz w roku. Tak postępuje wielu kierowców i uważa to za dobry, sprawdzony sposób troski o swój samochód. Za tą nadgorliwością przemawia zestawienie ceny oleju używanego do wymiany i koszt ewentualnej naprawy silnika w przypadku uszkodzenia związanego z nieodpowiednim stanem oleju w naszym samochodzie. Rachunek ekonomiczny działa tu najlepiej na wyobraźnię.
„F” – jak filtr oleju
Mała, niepozorna rzecz, jaką jest filtr oleju, spełnia ogromnie ważną funkcję w samochodzie. Wyłapuje zanieczyszczenia oleju, które mogą uszkodzić nasz silnik, jak również wyłapuje zanieczyszczenia, mogące dostać się do silnika z zasysanego powietrza. To, kiedy należy zabrać się za wymianę oleju, określają przepisy eksploatacyjne samochodów. Tam też podane są informacje o typie filtra oleju zastosowanym w naszym pojeździe. Każdemu zmotoryzowanemu winno to wejść w krew, iż wraz z wymianą oleju dokonujemy wymiany filtra oleju. Najczęściej dokonujemy tego raz w roku. Zakup nowego filtra to również symboliczny wydatek w porównaniu do ceny, jaką zapłaciliśmy za auto.
Sporym ułatwieniem dla kierowców są teraz akcje promocyjne stosowane przez sprzedawców olejów, którzy w cenie wyrobu bardzo często oferują również jego wymianę.
I jeszcze raz „F” – jak filtr powietrza
O ile nie mamy zazwyczaj wątpliwości co do częstotliwości wymiany filtrów oleju, to zazwyczaj totalnie zapominamy o konieczności troski o filtr powietrza. A przecież nasz samochód do prawidłowego cyklu pracy zasysa w ciągu godziny kilkanaście tysięcy metrów sześć. powietrza. Powietrza, w którym nie brakuje zanieczyszczeń. Nic więc dziwnego, iż o filtrze powietrza przypominamy sobie zwykle wtedy, gdy zaczynamy mieć problemy z autem. Zabrudzony ponad miarę filtr powietrza dopuszcza do silnika drobiny zanieczyszczeń, przyczyniające się do obniżenia żywotności silnika. Chcąc tego uniknąć, warto o filtr powietrza troszczyć się równie często jak o filtr oleju.