Na pierwszy rzut oka oryginalne części i ich podróbki wydają się niemal identyczne. Ale różnice między nimi mogą powodować poważne konsekwencje, np. jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Mercedes-Benz powołał specjalny zespół, który walczy z fałszerstwami i wykrywa pirackie towary z logo trójramiennej gwiazdy na całym świecie.
Łowcy podróbek coraz częściej muszą stawiać czoła zorganizowanej przestępczości. Zyski z podrabiania towarów są porównywalne do tych z handlu narkotykami, ale grożą za to o wiele mniej dotkliwe kary.
Ten wypadek miał wyjątkowo dramatyczne skutki. W 2013 roku w USA sedan Mercedesa stanął w płomieniach, a ogień z zaparkowanego przed wjazdem do garażu samochodu przeniósł się na blok mieszkalny i strawił większość trzypiętrowego budynku. Śledczy szybko ustalili, że pożar musiał wybuchnąć w komorze silnika. Wnikliwe oględziny wykazały, że do tragedii doszło z powodu zwarcia jednostki sterującej wentylatorem chłodnicy. Ze spalonego auta zostały jedynie resztki metalu i plastiku, analiza promieniami rentgenowskimi pozwoliła jednak ustalić przełomowy fakt: uszkodzony moduł nie był oryginalną częścią Mercedes-Benz. To była podróbka.
Klasyczne oszustwo
Tysiące kilometrów od miejsca pożaru Peter Stiefel siedzi przed ekranem komputera w swoim biurze w Stuttgarcie i analizuje zdjęcia zrobione przez śledczych. „Naszym celem jest zapobieganie takim wypadkom – mówi szef działu globalnej ochrony marki Mercedes-Benz, który w koncernie Daimler stoi na czele grupy łowców podróbek. Na ścianie jego biura wisi plakat prezentujący ponad 360 wzorów felg Mercedes-Benz. Większość z nich Stiefel zna na pamięć i może od ręki rozpoznać wyposażony w nieoryginalne akcesoria samochód, stojący akurat na pasie obok. Ale lekkie obręcze są jedynie wierzchołkiem góry lodowej, jeśli chodzi o podróbki części. Fałszerze kopiują wszystko, co ma logo trójramiennej gwiazdy, od breloków do kluczy aż po repliki legendarnych aut wyścigowych, takich jak 300 SLR – nie wspominając o częściach zamiennych do używanych samochodów. Właśnie tym głównie zajmuje się Stiefel i jego zespół: w przeciwieństwie do podrobionych zegarków czy ubrań, w przypadku Mercedesa marnej jakości zamienniki nie tylko rzutują na wyniki sprzedaży, ale przede wszystkim narażają nieświadomych klientów na poważne niebezpieczeństwo.
By dokładnie oszacować skalę tego ryzyka, Daimler od lat testuje podrabiane zamienniki. Badania wykazały między innymi, że nieoryginalne klocki zamienne są nawet o 60 proc. mniej skuteczne od oryginalnych części Mercedes- Benz – a to oznacza, że droga hamowania wydłuża się o 15 metrów. Dodatkowe zagrożenie wynika z niewłaściwych reakcji systemów aktywnego bezpieczeństwa, takich jak ABS czy ESP – ich działanie opiera się właśnie na układzie hamulcowym i precyzyjnie wyskalowanych czujnikach. Dział ochrony marki pracuje teraz nad procedurami kolejnych testów, które pozwolą ocenić ryzyko związane ze stosowaniem innych podrobionych elementów, takich jak filtry oleju czy poduszki powietrzne. T Peter Stiefel i jego zespół nadzorują także światową batalię przeciwko producentom podróbek. A ponieważ piractwo produktów jest dochodowym biznesem, coraz częściej muszą stawiać czoła organizacjom przestępczym. Oszuści są w stanie osiągać zyski podobne jak w przypadku handlu narkotykami – a przy tym narażają się na znacznie mniej dotkliwe kary, o ile w ogóle zainteresuje się nimi wymiar sprawiedliwości. Ze względu na wysokie zarobki i niskie ryzyko rynek podróbek nieustannie rośnie. „Eksperci szacują, że na pirackie towary przypada około 10 proc. sprzedaży przemysłowej na świecie – i jest to trend wzrostowy” – ocenia Peter Stiefel. Każdego roku tylko w przemyśle motoryzacyjnym liczba fałszerstw rośnie o 9–11 proc.
To niebezpieczne zjawisko, zwłaszcza że kopiowane części coraz częściej odpowiadają za bezpieczeństwo jazdy. Do najczęściej rekwirowanych elementów znalezionych w chińskich magazynach i montowniach w latach 2008–2012 należały: filtry, klocki hamulcowe, przednie szyby i kolumny kierownicze. A proceder ten dotyczy nie tylko Chin. Podróbki masowo powstają również w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, południowej Azji i Indiach.
Fałszerze działają coraz bardziej profesjonalnie, ale wyzwaniem dla zespołu Stiefela jest też ich rozproszenie na całym świecie. I chociaż wszystkie drogi prędzej czy później prowadzą do Stuttgartu, pojedyncze bitwy są często prowadzone tysiące kilometrów od siebie. Specjaliści w zakresie ochrony marki kontaktują się w tym celu z kolegami z Chin, Dubaju, Indii, Rosji czy Turcji. Ci współpracują z przedstawicielami lokalnych organów celnych i podatkowych, monitorują śledztwa i pomagają organizować naloty na wytwórnie nielegalnych części. Większość z tych akcji jest rezultatem wielomiesięcznej żmudnej pracy detektywistycznej.
„Zazwyczaj śledztwo rozpoczyna się na 6–12 miesięcy przed obławą” – mówi Stiefel. Najczęściej chodzi o znalezione w internecie oferty sprzedaży podrobionych felg, tarcz hamulcowych lub filtrów. Często eksperci są w stanie rozpoznać fałszerstwo tuż po wyjęciu towaru z pudełka, jeszcze przed rozpoczęciem testów. W niektórych wypadkach, na przykład gdy chodzi o filtry oleju – w celu identyfikacji podróbki niezbędne są szerzej zakrojone analizy.
Jeśli początkowe podejrzenia się potwierdzą, sprzedawca otrzymuje od Mercedes-Benz list z żądaniem wycofania z obrotu podrobionego artykułu i wskazania jego producenta. Później sprawa trafia najczęściej do specjalistycznej kancelarii prawniczej, która zatrudnia detektywa kontynuującego śledztwo w imieniu przedstawicieli Mercedesa. Ten przez wiele dni prowadzi nadzór dystrybutora, ustala terminy dostaw części, śledzi trasę ciężarówki z towarem i prowadzi swego rodzaju grę na przeczekanie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, szlak doprowadzi go bezpośrednio do zakładu, w którym powstają fałszywki – chociaż, biorąc pod uwagę skalę produkcji, bardziej wypada tu użyć słowa „fabryka”.
Podróbki w liczbach
Tylko w ubiegłym roku 2000 takich śledztw zakończyło się powodzeniem: zajęciem towarów, zobowiązaniem się do wycofania artykułów z obrotu lub konfiskatą podrobionych produktów Mercedes-Benz. Poza 15-osobowym zespołem Stiefela w imieniu marki z fałszerstwami walczy ponad 100 niezależnych prawników i śledczych. Podrabianiem markowych produktów zazwyczaj zajmują się ryby średnie. Naloty mają utrudnić im działalność i zmusić do zaprzestania produkcji. Czasami uda się jednak upolować naprawdę grubą rybę. Gdy władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich w imieniu zespołu Ochrony Marki przeprowadziły w ub.r. zakrojony na szeroką skalę nalot na magazyn w Dubaju, odkryli ponad milion podrobionych, potencjalnie niebezpiecznych części do samochodów – w tym 123 tys. przeznaczonych do sprzedaży jako oryginalne akcesoria Mercedes-Benz. Żeby je wywieźć, wykorzystano aż 10 ciężarówek.
Gwarancję oryginalności części i ich najwyższej jakości zapewnia współpraca z autoryzowanym partnerem serwisowym Mercedes-Benz Danuta i Ryszard Czach, mieszczącym się w Rzeszowie przy ul. Krakowskiej 32, tel. 17 860 12 20.