Alina Bosak: W tym roku Rajd Rzeszowski po raz pierwszy zostanie rozegrany w ramach cyklu FIA ERC, czyli Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Europy, co to oznacza dla tej imprezy i Podkarpacia?
Jarosław Naworól: Skok na głęboką wodę i powód do dumy. Kiedy w latach 70. startował pierwszy Rajd Rzeszowski, było to wydarzenie bardzo lokalne i niewielkie rangą. Po sześciu edycjach nastąpiła przerwa i dopiero po wznowieniu w 1999 r. odbywa się nieprzerwanie, chociaż wnikliwy kibic pewnie zauważy, że w numeracji kolejnych rajdów pominęliśmy numer 13. Uczestniczę w organizacji rajdu właśnie od 1999 roku i obserwowałem, jak ta impreza stopniowo zyskiwała na znaczeniu. Najpierw zyskując awans do Pucharu Polski, potem do Mistrzostw Polski, a od edycji 18., w 2009 roku, stając się rundą Mistrzostw Słowacji i Pucharu Europy Centralnej. Teraz przechodzimy do FIA ERC, czyli na szczebel bardzo wysoki. To druga kategoria rajdów – mamy Rajdowe Mistrzostwa Świata WRC, których rundą jest Rajd Polski rozgrywany w Mikołajkach (jako jedna z czternastu rund rajdowych mistrzostw świata), oraz Rajdowe Mistrzostwa Europy ERC, których rundą jest Rajd Rzeszowski (jako jedna z dziesięciu rund).W mistrzostwach ERC dominują rajdy narodowe, jak Rajd Estonii, Rajd Irlandii czy Rajd Grecji, nasz rajd jest jedynym, w którego nazwie jest miasto.
Jak to się udało?
Rajd Rzeszowski od wielu lat jest oceniany jako najlepsza runda Mistrzostw Polski. To, że wszedł do FIA ERC jest zasługą Polskiego Związku Motorowego i prezesa PZM – Andrzeja Witkowskiego, który doszedł do wniosku, że warto, aby Polska była jednym z czterech państw na świecie, obok Hiszpanii, Portugalii i Wielkiej Brytanii, które mają w obydwu najważniejszych cyklach rajdowych, tj. Mistrzostwach Świata i Mistrzostwach Europy, swoją rundę. Zadziałała magia Kajetana Kajetanowicza. Robert Kubica jeździł w Mistrzostwach Świata i to nam pomogło trzy lata temu wprowadzić do nich Rajd Polski. Teraz mamy Mistrza Europy – Kajetana Kajetanowicza, którego sukces dał nam rundę w drugim najważniejszym cyklu rajdowym świata. Promotorowi Mistrzostw Europy – firmie Eurosport Event – też zależało, aby mieć rodzimą dla aktualnego mistrza rundę. Prowadziła zatem rozmowy z PZM na temat wprowadzenia któregoś z rajdów Mistrzostw Polski do swojego kalendarza. PZM postawił na Rzeszów.
To oznacza, że na drogach Podkarpacia będzie się ścigać jeszcze więcej świetnych zawodników.
W Mistrzostwach Europy zarejestrowanych jest 100 zawodników. Oni nie mają obowiązku przyjeżdżać na każdą rundę. Natomiast na pewno część z tych zawodników zagranicznych wystartuje. Tam jeździ nie tylko Kajetan Kajetanowicz, ale także kilku innych Polaków. Liderem klasyfikacji ERC 2 jest Wojtek Chuchała, w ERC 3 – Łukasz Pieniążek. Polacy na razie rządzą w Mistrzostwach Europy. Na rajdzie nie zabraknie, oczywiście, zawodników Mistrzostw Polski. W sumie spodziewamy się około 100 załóg. Termin zgłoszeń kończy się 15 lipca i potem będziemy mogli podać dokładną liczbę zawodników. Spodziewamy się wielu zgłoszeń, ponieważ Rzeszów jest bardzo dobrze skomunikowany. Na pewno lepiej niż Wyspy Kanaryjskie, na których także odbywa się jedna z rund ERC. Lotnisko, autostrada sprawiają, że łatwo tu będzie dotrzeć.
Ilu gości możemy spodziewać się w stolicy Podkarpacia podczas rajdu?
Każda ekipa to co najmniej kierowca i pilot oraz czterech mechaników. Ale to naprawdę najbardziej okrojona wersja. Przeciętne z zawodnikami przyjeżdża ok. 20-30 osób obsługi. Do tego trzeba doliczyć rodziny, sponsorów. Z Kajetanem Kajetanowiczem przyjedzie zapewne ok. 100 osób. Hotele w Rzeszowie będą pełne.
Ile osób bierze udział w organizacji rajdu?
Codziennie mamy do obsługi trzy odcinki specjalne. Bezpieczeństwa będzie na nich pilnować ok. 500 osób. Do tego karetki, wozy straży pożarnej, pomoc techniczna, sędziowie, no i cała obsługa pozostałych elementów rajdu – parku serwisowego itd.
Kibice będą mieli okazję zdobycia autografów od Kajetanowicza i innych zawodników?
Tak. Kajetanowicz jest prawdziwą gwiazdą rajdu. Przed nim tylko dwóch Polaków było Mistrzami Europy – Sobiesław Zasada i Krzysztof Hołowczyc. Publiczność będzie miała sporo okazji do spotkań z zawodnikami, ponieważ program rajdu wydłużyliśmy o jeden dzień. 5 i 6 sierpnia to dni rajdowe, kiedy organizujemy ponad 200 km odcinków specjalnych, które kibice będą mogli oglądać. Natomiast czwartek jest dniem promocyjnym. Najpierw mamy odcinek kwalifikacyjny w Niechobrzu. Zawodników, samochody będzie na pewno można podziwiać w miasteczku rajdowym, które zlokalizowane jest na parkingu Hali Podpromie. Natomiast ceremonia startu odbędzie się na terenie Millenium Hall. O godz. 16:30 zaplanowaliśmy sesję autografów. Na rozstawionych stanowiskach kibice będą mogli zdobyć podpisy zawodników, dostać pamiątkowe plakaty i gadżety przygotowane przez poszczególne ekipy. O 17. jest ceremonia startu, a o 20. zaczyna się odcinek miejski – pierwszy odcinek rajdu zlokalizowany w samym centrum Rzeszowa. Zaczynamy pod Galerią Graffica.
To duża promocja dla Rzeszowa i Podkarpacia?
Zapowiedzi Rajdu Rzeszowskiego będą się ukazywać w programach Eurosportu – klipy promujące mają być emitowane już na 3 tygodnie przed imprezą, w trakcie rajdu każdego dnia planowane są cztery wejścia na żywo, a na koniec podsumowanie dnia i potem podsumowanie całego rajdu. Do tego telewizja Eurosport produkuje sygnał, który jest pokazywany na wielu innych kanałach. Przekaz medialny będzie dużo większy niż do tej pory.