Mimo ostrzeżeń społeczności międzynarodowej, izraelska armia bombarduje cele w mieście Rafah na południu Strefy Gazy – podała w sobotę agencja dpa, powołując się na świadków i lokalne władze. W wyniku tych ataków zginęło ponad 20 osób.
Na razie, jak pisze dpa, izraelska armia ogranicza się do ataków z powietrza na Rafah, miasta położonego przy granicy z Egiptem, nie angażując sił lądowych.
Burmistrz miasta ostrzegł, że “każda operacja wojskowa w mieście, w którym schroniło się 1,5 miliona Palestyńczyków, doprowadzi do masakry”.
W piątek premier Izraela Benjamin Netanjahu poinformował, że zarządził przygotowanie planu ewakuacji Rafah przed atakiem na to palestyńskie miasto.
Netanjahu oświadczył, że w Rafah konieczne jest przeprowadzenie “zmasowanej operacji”, która doprowadzi do “zapaści” Hamasu.
Plan ofensywy na Rafah skrytykowały władze USA. Rzecznik Departamentu Stanu Vedant Patel powiedział, że bez starannego przygotowania operacja wojskowa Izraela w tym mieście byłaby katastrofą.