Znacznie więcej osób niż wcześniej zapowiadano zebrało się w Berlinie, aby zaprotestować przeciwko prawicowemu ekstremizmowi. Według policji pojawiło się ponad 150 000 demonstrantów – miejsce zgromadzeń przed Reichstagiem było całkowicie zapełnione.
Organizatorzy mówią o około 300 tysiącach uczestników. Liczba zarejestrowanych uczestników wynosiła 100 tysięcy – informuje telewizja ARD.
Demonstranci na terenie przed budynkiem Reichstagu skandowali m.in. “Wszyscy razem przeciwko faszyzmowi”. Na transparentach można było przeczytać hasła takie jak “Nie ma miejsca na rasizm”. Wiele z przyśpiewek i plakatów było wymierzonych w partię Alternatywa dla Niemiec (AfD) i jej przedstawicieli.
Manifestacja została zorganizowana przez sojusz organizacji pozarządowych, nie było wśród nich partii politycznych, ale wielu polityków wzięło udział w wiecu. Szefowa Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) Saskia Esken i federalny minister zdrowia Karl Lauterbach pojawili się razem z plakatem z napisem: “Pokaż nazistom czerwoną kartkę”.
W ten weekend w całych Niemczech zarejestrowano dziesiątki demonstracji. Według policji, ponad 7000 osób utworzyło zwarty ludzki łańcuch wokół parlamentu Dolnej Saksonii w Hanowerze. Tysiące ludzi wyszło też na ulice Drezna.
Protesty zostały wywołane przez informacje portalu Correctiv o spotkaniu radykalnych prawicowców w Poczdamie 25 listopada, w którym uczestniczyli także politycy AfD oraz pojedynczy członkowie CDU i ultrakonserwatywnej WerteUnion (Unia Wartości).