Mołdawia potępiła władze separatystycznego regionu Naddniestrza, które zwróciły się do Rosji o podjęcie kroków w celu “obrony” tego regionu w obliczu rzekomych “nacisków” ze strony Kiszyniowa.
Mołdawski wicepremier Oleg Serebrian oświadczył, że Kiszyniów “odrzuca propagandę z Tyraspola”.
“Rząd odrzuca propagandę płynącą z Tyraspola” – napisał na Telegramie Serebrian. Podkreślił, że Naddniestrze czerpie korzyści z “polityki pokoju, bezpieczeństwa i integracji gospodarczej w ramach powiązań z Unią Europejską”.
Komunikat w tej sprawie wydał także rzecznik mołdawskiego rządu Daniel Vode, który oświadczył, że zjazd “deputowanych” Naddniestrza i jego decyzje nie stwarzają zagrożenia eskalacją i destabilizacją. Jego zdaniem zgromadzenie to było wydarzeniem czysto propagandowym.
Nie ma ryzyka niestabilizacji
“Nie widzimy niebezpieczeństwa destabilizacji. Obserwujemy sytuację bardzo uważnie i powtarzamy, że ten region również chce pokoju i bezpieczeństwa” – stwierdził Vode. “Kongres w Tyraspolu był wydarzeniem czysto propagandowym, które nie zasługuje na transmisję na żywo przez zagranicznych dziennikarzy i wielkie tytuły” – dodał.
Apel do Rosji
Apel do Rosji wystosował tzw. Kongres Deputowanych Wszystkich Poziomów, który zebrał się w środę w Tyraspolu. Oświadczył on, że Naddniestrze jest obiektem “presji gospodarczej”, co jest sprzeczne z “europejskimi zasadami i standardami ochrony praw człowieka i wolnego handlu”.