Zagrożenie ze strony Rosji wobec Ukrainy może zmienić cały międzynarodowy porządek – powiedziała w sobotę podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Zaznaczyła też, że "mimo desperackich prób Gazpromu, by dostarczać do Europy jak najmniej gazu, jesteśmy tej zimy bezpieczni".
Przewodnicząca KE oskarżyła Rosję o lekceważenie Karty Narodów Zjednoczonych.
"Traktat założycielski ONZ stanowi, że kraje powstrzymują się od jakichkolwiek gróźb lub użycia siły, wymierzonej w integralność terytorialną lub niezależność polityczną państwa" – podkreśliła von der Leyen. „Dziś jednak świat przygląda się z niedowierzaniem, jak stoimy w obliczu największego nagromadzenia wojsk na europejskiej ziemi od najciemniejszych dni zimnej wojny. Te wydarzenia mogą zmienić cały porządek międzynarodowy” – dodała.
W przypadku inwazji na Ukrainę von der Leyen ponownie zagroziła Rosji sankcjami. "UE i jej partnerzy transatlantyccy wypracowali solidny pakiet sankcji finansowych i gospodarczych, między innymi dotyczących energii i zaawansowanych technologii. Jeżeli Kreml rozpocznie wojnę, będzie się to wiązało z wysokimi kosztami i poważnymi konsekwencjami dla interesów gospodarczych Moskwy” – ostrzegła szefowa KE. "Ryzykowne myślenie Kremla, zrodzone z mrocznej przeszłości, może kosztować Rosję jej dostatnią przyszłość".
Von der Leyen podkreśliła, że dostawy gazu przez Gazprom są obecnie na minimalnym poziomie. "To, co zaobserwowaliśmy w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, to fakt, że ilość dostarczanego przez Gazprom surowca jest na najniższym poziomie. (…) Gazprom desperacko próbuje dostarczać jak najmniej gazu, podczas gdy cena i popyt wzrosły niebotycznie" – powiedziała.
Dodała, że zapasy gazu w magazynach UE są w tym roku najniższe od dziesięciu lat. "Dziś mogę jednak zapewnić, że nawet w przypadku pełnego zakłócenia dostaw gazu przez Rosję, tej zimy jesteśmy zabezpieczeni" – podkreśliła.
"Stoimy w obliczu rażącej próby przeredagowania przez Rosję zasad naszego systemu międzynarodowego. Ale wciąż mamy nadzieję, że zapanuje pokój i że dojdziemy do tego drogą dyplomatyczną" – podsumowała von der Leyen.