Reklama

Świat

Szef NATO: Rosja musi zakończyć militarną rozbudowę sił na Ukrainie i wokół niej

Z Brukseli Łukasz Osiński i Artur Ciechanowicz/PAP
Dodano: 13.04.2021
53180_nato
Share
Udostępnij
Rosja musi zakończyć militarną rozbudowę swoich sił na Ukrainie i wokół niej, zaprzestać prowokacji i natychmiast doprowadzić do deeskalacji sytuacji – oświadczył we wtorek w Brukseli sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg na wspólnej konferencji z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułebą.
 
Jak powiedział szef Sojuszu, w ostatnich tygodniach Rosja przerzuciła tysiące żołnierzy w pobliże granicy z Ukrainą i są to największe ruchy wojskowe od nielegalnej rosyjskiej aneksji Krymu w 2014 roku. Zaznaczył, że NATO jest tym poważnie zaniepokojone.
 
Podkreślił, że są to działania "nieuzasadnione, niewyjaśnione i głęboko niepokojące". Dodał, że Rosja musi przestrzegać międzynarodowych zobowiązań.
 
"NATO wspiera suwerenność i integralność terytorialna Ukrainy. Nie uznajemy i nie uznamy nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję. Nadal wzywamy Rosję do zakończenia wsparcia bojowników we wschodniej Ukrainie i wycofania ich sił z terytorium Ukrainy. NATO stoi przy Ukrainie" – powiedział.
 
Dodał, że NATO będzie nadal wspierać bezpieczeństwo Ukrainy. "Pomagamy we wzmacnianiu zdolności (obronnych – PAP), w tym poprzez trening ukraińskich sił zbrojnych, a sojusznicy zawsze uczestniczą we wspólnych ćwiczeniach. Zintensyfikowaliśmy nasza współpracę w rejonie Morza Czarnego" – powiedział.
 
Stoltenberg złożył też kondolencje Ukrainie z powodu śmierci w ostatnich dniach kolejnych ukraińskich żołnierzy na wschodzie tego kraju.
 
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba ostrzegł, że jeśli Rosja wykona jakiś zuchwały krok albo rozpocznie nową spiralę przemocy, będzie ją to drogo kosztować. "W każdym sensie (tego słowa – PAP)" – oznajmił podczas wspólnej konferencji prasowej z Stoltenbergiem.
 
"Dziś staramy się uniknąć pomyłki, którą popełniliśmy w 2014 r., kiedy Rosja była gotowa do szybkiego działania i osiągania celów woskowych na Krymie i w Donbasie, podczas gdy nasi zachodni partnerzy zastanawiali się nad reakcją wobec tego, co się działo. Rosja nie będzie w stanie już nikogo zaskoczyć. Ukraina i nasi przyjaciele pozostają czujni. Nie będziemy tracić czasu" – zapewnił Kułeba.
 
Przypomniał również, że Rosja kontynuuje gromadzenie wojsk wzdłuż granicy z Ukrainą i na terenach okupowanych. "W ostatnich tygodniach Rosja drastycznie zintensyfikowała swoja agresywną propagandę, która dehumanizuje Ukraińców i wzbudza nienawiść wobec Ukrainy" – dodał.
 
Podkreślił jednocześnie, że Kijów nie chce wojny. "Nie planujemy żadnej ofensywy ani eskalacji. Jesteśmy wierni idei dyplomatycznego i politycznego uregulowania konfliktu" – podsumował Kułeba.
 
Szef MSZ Ukrainy zaapelował też o pomoc. Cena zapobieżenia wojnie będzie niższa niż koszt jej skutków – oświadczył, apelując do NATO o wsparcie dla Kijowa w narastającym konflikcie z Moskwą.
 
"Niektóre ze środków, o których mówimy, mogą wydawać się kosztowne. (…) Cena zapobieżenia wojnie będzie jednak niższa niż koszt jej skutków. Lepiej działać teraz" – wezwał.
 
Mówiąc o konkretnych oczekiwaniach wobec Sojuszu, ukraiński minister podkreślił, że "w sensie strategicznym Rosja musi zrozumieć, że Ukraina należy do świata demokracji, do świata zachodniego i że Zachód nie pozwoli zniszczyć ukraińskiej demokracji i suwerenności".
 
"Jest to proste przesłanie, które nasi przyjaciele i partnerzy mogą wystosować do Rosji. Ukraina nie jest częścią rosyjskiego świata i nigdy nie będzie. (…). Na poziomie operacyjnym potrzebujemy środków, które odstraszą Rosję i powstrzymają jej agresywne zamiary. Mogłyby to być kolejne sankcje. Mogłoby to być też bezpośrednie wsparcie skierowane na wzmocnienie zdolności obronnych Ukrainy. Wiemy, że Rosja nie szczędzi wysiłków, żeby zapobiegać współpracy krajów trzecich z Ukrainą w dziedzinie obronności" – dodał.
 
W Donbasie w ostatnich dniach obserwowana jest eskalacja konfliktu. Według strony ukraińskiej Rosja zwiększa liczebność swych wojsk przy granicy z Ukrainą. Rosja twierdzi, że strona ukraińska celowo zaostrza sytuację na linii rozgraniczenia sił na wschodzie kraju.
 
Na wniosek strony ukraińskiej we wtorek w Brukseli odbywa się posiedzenie Komisji Ukraina-NATO poświęcone m.in. zaostrzeniu sytuacji bezpieczeństwa na ukraińsko-rosyjskiej granicy.
 
Szef MSZ Ukrainy i członkowie NATO omawiają zaostrzenie sytuacji bezpieczeństwa przez Rosję wzdłuż ukraińsko-rosyjskiej granicy i na tymczasowo okupowanym Krymie oraz wsparcie ze strony Sojuszu dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy.
 
Posiedzenie zostało zainicjowane przez Kijów i w ramach art. 15 Karty o szczególnym partnerstwie między NATO i Ukrainą. Przewiduje on możliwość zastosowania kryzysowego konsultacyjnego mechanizmu, kiedy Ukraina widzi bezpośrednie zagrożenie dla swojej integralności terytorialnej, niezależności politycznej albo bezpieczeństwa.
 
Po raz ostatni artykuł był wykorzystany w 2018 roku, gdy na Morzu Czarnym doszło do ostrzelania przez Rosję trzech niewielkich okrętów marynarki wojennej Ukrainy. Atak nastąpił, gdy Ukraińcy próbowali przepłynąć z Morza Czarnego na Morze Azowskie przez łączącą je i kontrolowaną przez Rosję Cieśninę Kerczeńską. Trzy ukraińskie jednostki zostały przejęte, a 24 członków ich załóg aresztowano.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy