Strona główna>Sport>„Wojskowi” zagrają w Edynburgu, a pierwsi Polacy w szkockiej lidze byli żołnierzami
Sport
„Wojskowi” zagrają w Edynburgu, a pierwsi Polacy w szkockiej lidze byli żołnierzami
ARTUR SZCZEPANIK / Źródło: Serwis informacyjny PZPN
Dodano: 17.08.2025
Foto - Źródło: Serwis informacyjny PZPN
Udostępnij
Polscy kibice podczas wizyty w Edynburgu na meczu Legii Warszawa z Hibernianem, będą mogli zapoznać się z miejscami, związanymi z historią naszej armii. Mało kto wie, że pierwszym Polakami w szkockiej lidze byli żołnierze z armii generała Władysława Andersa, którzy po wojnie pozostali na stałe w Wielkiej Brytanii. Takich piłkarzy było czterech: Konrad „Kon” Kapler, Feliks Starościk, Alfons „Alfie” Lesz i Gerhard „Maurice” Morawiec. Wszyscy byli żołnierzami Wojska Polskiego, którzy zdecydowali się, że zostaną w Szkocji po demobilizacji bazy w Fraserburgh.
Legia Warszawa o awans do fazy grupowej Ligi Konferencji UEFA walczyć będzie ze szkockim Hibernianem. Klub ma swoją siedzibę w Edynburgu, który w historii polskiej wojskowości zapisał się jako miejsce, w którym ostatnie lata swojego życia spędził generał Stanisław Maczek. W centrum miasta od 10 lat stoi też okazały pomnik misia Wojtka, który także dożywał swoich lat w Edynburgu.
Rzeźba przedstawia Wojtka wraz z maszerującym obok niego polskim żołnierzem. Symbolizuje on drogę, jaką niedźwiedź przebył z Armią Andersa i upamiętnia długą historię relacji polsko-szkockich. Princess Street Gardens to miejsce, gdzie w Edynburgu stoją pomniki bohaterów. Uroczystość odsłonięcia pomnika w 2010 r. była dużym wydarzeniem dla Polaków pracujących i mieszkających w Szkocji.
Wojtek, syryjski niedźwiedź brunatny, został przygarnięty przez polskich żołnierzy w Syrii w 1943 r., stając się żywą maskotką 22. Kompanii Zaopatrzenia Artylerii w armii Andersa. Gdy podrósł, niedźwiedź pomagał żołnierzom nosić amunicję i nawet „dosłużył się” stopnia kaprala. Wojtek przeszedł cały szlak bojowy, przebywał nawet pod Monte Cassino. Z 22. Kompanią dotarł w końcu do Szkocji, gdzie po rozwiązaniu jednostki zamieszkał w ogrodzie zoologicznym w Edynburgu. Zmarł w 1963 r.
Przybyli razem z niedźwiedziem
Razem z Wojtkiem trafiły do Szkocji setki polskich żołnierzy. Byli wśród nich także czterech piłkarze, którzy walczyli u boku generała Andersa. To oni, a nie przybyli do Celtiku Glasgow z Legii pod koniec lat 80. Dariusz Dziekanowski i Dariusz Wdowczyk, byli polskimi pionierami w szkockich rozgrywkach.
Z czwórki Konrad Kapler, Feliks Starościk, Alfons Lesz i Gerhard Morawiec, największa karierę zrobił ten pierwszy. Kapler przez dwa sezony był piłkarzem Celtiku. Urodzony w Tychach Kapler najpierw trafił do zespołu Forres Mechanics. Tam pomocnik został zauważony przez wysłanników Celtiku i podpisał kontrakt z „The Bhoys”. W latach 1947-49 zagrał dla nich w ośmiu meczach, siedmiu ligowych i jednym Pucharu Szkocji. Potem grał w niższych ligach angielskich w Rochdale, Morecambe, Congleton i Altrinchan, gdzie stał się legendą klubu z 258 występami na koncie i 30 golami.
„Kon” karierę zakończył w roku 1960, osiadając na stałe w Rochdale, gdzie zmarł 23 października 1991 roku. Do ojczyzny nigdy nie wrócił. W marcu 1948 r. zrzekł się polskiego obywatelstwa.
Skrzydłowy Alfons Lesz grał w silnym szkockim St. Mirren. Również trafił do niego z Forres Mechanics w 1947 roku. Spisywał się bardzo dobrze, strzelając 37 goli w 134 meczach dla „Buddies”. W 1952 r. wyjechał do angielskiego Worcester City. Na koniec kariery przeniósł się do Kanady, gdzie grał w polonijnym klubie White Eagles Toronto. W Polsce Lesz znany był z przedwojennych występów w Ruchu Chorzów.
Boczny napastnik Feliks Starościk także urodził się na Śląsku i po demobilizacji został w Anglii. W 1946 r. został piłkarzem Wolverhampton Wanderers. Tam się nie przebił i po roku przeszedł do szkockiego klubu Third Lanark, z którym trzy razy grał w finale Glasgow Cup i w sumie w 81 meczach strzelił 31 goli. On też kończył karierę w Anglii w Northampton i Bedford, w którym zmarł w 2009 r. w wieku 89 lat.
Bramkarz Gerhard Morawiec grał w Aberdeenshire League i Highland League w latach 1945-1947. Pod koniec lat 40. grał także w bramce dla Stirling Albion. Jego klub miał w Szkocji przydomek „The Yo Yos”, bo ciągle spadał i awansował do wyższych lig.
Transfery za pralki
Później w Szkocji Polacy nie grali aż do 1971 r., kiedy właściciel klubu polskiego pochodzenia Jan Stepek, kupił trzech rodaków do Hamilton AFC. Byli to bramkarz Witold Szygula, pomocnik Alfred Olek i obrońca Roman Strzałkowski. Każdy z nich był reprezentantem i za każdego Stepek zapłacił… pralkami. Właściciel Hamilton miał dobre kontakty w Polsce. Prowadził hurtownię elektryczną w Cambuslang. Pralki trafiły do Zagłębia Sosnowiec za Strzałkowskiego i Szygulę, a do Górnika Zabrze za Olka. Tylko ten ostatni zabawił w Szkocji dwa sezony. Pozostała dwójka po roku wróciła do Polski.
Hamilton grał w II lidze i nie zdołał awansować mimo pomocy Polaków. Ówczesny sekretarz klubu Alan Dick wspominał jednak, że wszyscy byli zadowoleni, bo na meczach „Accies” nagle zaczęły pojawiać się tłumy kibiców i o klubie pisały media – także te z Polski.
– Byli pełnoetatowymi graczami – i najwyraźniej zbyt dobrzy dla nas, dlatego nie zostali dłużej niż kilka miesięcy – ale otrzymywali tylko bardzo podstawową pensję poniżej 200 funtów tygodniowo – wspominał Dick.
Legia eksportuje do Szkocji
Niespełna 20 lat później z Legii Warszawa przybyli do Celticu Dariusz Wdowczyk i Dariusz „Jacki” Dziekanowski. A potem kolejni gracze – Artur Boruc, Łukasz Załuska (grał też w Dundee United) i ostatnio Maik Nawrocki. Były bramkarz Legii Grzegorz Szamotulski był gwiazdą Dundee United i grał także w Hibernianie. W Dundee FC występował także były legionista i reprezentant Piotr Czachowski.
Odwrotną drogę niż wszyscy obrał bramkarz Radosław Cierzniak, który do Legii trafił kilka lat po występach w Dundee United.
Epizod w defensywie Heart of Midlothian po pobycie w Legii zaliczył też Błażej Augustyn, a w drugim klubie z Edynburga Hibernianie bronił Zbigniew Małkowski, który obecnie zatrudniony jest jako trener w Akademii Legii.
Jak widać najbardziej znany „wojskowy” klub w Polsce upodobał sobie Szkocję, podobnie jak przed laty czwórka żołnierzy Armii Andersa.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.