Strona główna>Sport>Nie udało się. Szybkie dwa gole nie wystarczyły Legii, aby przejść AEK
Sport
Nie udało się. Szybkie dwa gole nie wystarczyły Legii, aby przejść AEK
Źródło: Serwis informacyjny PZPN
Dodano: 16.08.2025
Foto - Źródło: Serwis informacyjny PZPN
Udostępnij
To był wymarzony początek Legii w rewanżowym spotkaniu III rundy Ligi Europy z AEK Larnaka. Po 16 minutach prowadziła bowiem 2:0. I na tych dwóch golach poprzestała, co więcej to jej rywal zdobył bramkę. Nawet ponad kwadrans liczebnej przewagi w drugiej połowie, nie pomógł warszawianom jeszcze raz dać sobie nadzieję na awans. W kolejnej fazie znajdą się Cypryjczycy, a Legia zagra w fazie play-off eliminacji Ligi Konferencji.
Jedna z przyśpiewek kibiców Legii brzmi: „Nie poddawaj się…”. W czwartek intonowane przez fanów słowa znaczyły i ważyły wyjątkowo dużo. Legia po pierwszym meczu rywalizacji z Cypryjczykami nie miała nic do stracenia i musiała uwierzyć, że sprawa awansu wciąż jest otwarta. Trener Edward Ioardanescu uznał, że najlepszym sposobem na to będzie zmiana ustawienia, dlatego postawił na grę dwójką napastników. Jean-Pierre’a Nsame wspierał Mileta Rajović. Taka strategia szybko przyniosła legionistom pozytywne efekty. Wspomniana dwójka była bohaterami pierwszej połowy. Ten pierwszy otworzył wynik w 11. minucie, kończąc wzorcową kontrę polskiej drużyny. Ten drugi pięć minut później wykorzystał podanie Wahana Biczachcziana, finalizując akcję strzałem głową. Po 16. minutach Legia odrobiła 2/3 strat, a w 22. minucie mogła wyjść w tej rywalizacji na zero. Tym razem bramkarz AEK Zlatan Alomerović zatrzymał groźny strzał Nsame.
Legia, w myśl słów wspomnianej wcześniej piosenki, grała od pierwszych minut z taką determinacją, że jej fani mogli uwierzyć, że strata trzech goli, gdy masz mecz u siebie, nie jest niemożliwa do odrobienia. Warszawianie prowadzili do przerwy 2:0, chociaż mogli i powinni wyżej, bo jeszcze w samej końcówce pierwszej połowy Rajović zmarnował świetną sytuację. Stał kilka metrów od bramki, jednak źle się zabrał z piłką i w efekcie strzelił nad poprzeczką. Mało brakowało, a byłoby 3:0, tymczasem chwilę później wynik na tablicy wskazywał 2 do 1 na korzyść Legii. W 44. minucie Karol Angielski stał sam w polu karnym, oddał strzał w kierunki bramki Kacpra Tobiasza i trafił. Późniejsza wideoweryfikacja anulowała gola Cypryjczykom. Okazało się bowiem, że Angielski w momencie przyjmowania futbolówki zagrał ręką.
Bardzo dobra pierwsza połowa wlała dużo optymizmu, jeśli chodzi o dalsze losy Legii w Lidze Europy. Szybko jednak przyszedł zimny prysznic. Na początku drugiej odsłony spotkania Djordje Ivanović oszukał obronę gospodarzy i uderzył na tyle precyzyjnie przy słupku, że Tobiasz musiał skapitulować. W tym momencie było 5:3 dla AEK w dwumeczu.
Warszawianie próbowali od razu odpowiedzieć na bramkę rywali, ale kolejny raz pomylił się Rajović. Później, za sprawą Cypryjczyków, gra się zaostrzyła, co skutkowało żółtymi kartkami, w tym czerwoną za dwie żółte Jeremiego Gnaliego. Od 72. minuty Legia grała w przewadze. A chwilę później mogła stracić prowadzenie, lecz świetnie zachował się Tobiasz, który wygrał pojedynek z Enzo Cabrerą.
Najlepszą okazję gry w przewadze, podopieczni Edward Ioardanescu mieli, kiedy w bardzo dobrej sytucji pomylił się Nsame. Byli tacy, którzy widzieli już piłkę w bramce. Trzeciej bramki już jednak legioniści nie zdobyli. Tym samym w IV rundzie eliminacji Ligi Europy zagra AEK. Legia powalczy o fazę ligową Ligi Konferencji w ostatniej rundzie kwalifikacyjnej tychże rozgrywek.
14 sierpnia 2025, Warszawa Legia Warszawa – AEK Larnaka 2:1 (2:0) Bramki: Jean-Pierre Nsame 11, Mileta Rajović 16 – Đorđe Ivanović 52 Legia: 1. Kacper Tobiasz – 24. Jan Ziółkowski, 55. Artur Jędrzejczyk (79, 17. Ilja Szkurin), 3. Steve Kapuadi – 7. Paweł Wszołek, 8. Rafał Augustyniak, 21. Wahan Biczachczjan (71, 30. Petar Stojanović), 25. Ryōya Morishita (71, 53. Wojciech Urbański), 19. Rúben Vinagre (79, 13. Arkadiusz Reca) – 18. Jean-Pierre Nsame, 29. Mileta Rajović (61, 9. Migouel Alfarela). AEK: 1. Zlatan Alomerović – 22. Godswill Ekpolo, 15. Hrvoje Miličević, 27. Valentin Roberge, 14. Ángel García (90, 24. Danny Henriques) – 9. Đorđe Ivanović (85, 6. Jimmy Suárez), 7. Gus Ledes, 17. Pere Pons, 93. Jérémie Gnali – 18. Yerson Chacón (86, 21. Jorge Miramón), 19. Karol Angielski (71, 30. Enzo Cabrera). Żółte kartki: Jędrzejczyk, Rúben Vinagre, Tobiasz, Augustyniak – Roberge, Gnali, Miličević, Chacón, Ivanović. Czerwona kartka: Jeremie Gnali (72. minuta, AEK, za drugą żółtą). Sędziował: Andris Treimanis (Łotwa).
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.