Sport

Renesans formy Krzysztofa Piątka. Najskuteczniejszy rok w karierze

Źródło: Serwis informacyjny PZPN
Dodano: 31.12.2024
Foto: Serwis informacyjny PZPN
Foto: Serwis informacyjny PZPN
Share
Udostępnij

Jesienią 2018 roku Krzysztof Piątek zachwycił kibiców Genoa FC, kiedy od razu po transferze z Cracovii w Serie A strzelał gole jak na zawołanie. To zaowocowało przejściem do AC Milan. Kolejne lata nie były już tak udane, a napastnik reprezentacji zmieniał kluby jak rękawiczki. W końcu odnalazł się w tureckiej ekstraklasie. W 2024 roku dla Basaksehiru strzelił aż 32 gole. To jego najlepsze osiągnięcie w karierze. 

Do tej pory Piątek najskuteczniejszy był w 2018 roku. Wiosną strzelił 12 goli dla Cracovii i Genoa FC nie zawahała się wyłożyć za niego 4,5 mln euro. Władze klubu nie spodziewały się, jak szybko ta inwestycja się zwróci zarówno na boisku, jak i na klubowym koncie. Dla Piątka nie było stanowiło różnicy, czy strzela w ekstraklasie, czy w Serie A. Przejście było niezwykle płynne, bo już w debiucie zdobył bramkę. A jesień zakończył z 19 golami – trzynastoma w lidze i sześcioma w Pucharze Włoch. W sumie w 2018 roku do siatki trafił 31 razy, zaliczył też jedno trafienie w reprezentacji Polski, w której zadebiutował po transferze do zespołu z Genui. 

Świetna forma sprawiła, że Polaka zapragnął sprowadzić jeden z największych klubów we Włoszech – AC Milan. Rossoneri mieli za niego zapłacić 35 mln euro, czyli ponad siedem razy więcej niż Genoa Cracovii. W momencie transferu Piątek był najdroższym polskim piłkarzem w historii. Potem dopiero przebił go transfer Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium do FC Barcelona (50 mln euro). Wiosna w Mediolanie też była całkiem udana. Dziewięć goli w Serie A plus dwa w Pucharze Włoch. W pierwszym sezonie we włoskiej ekstraklasie Polak zdobył 22 bramki. W klasyfikacji strzelców był trzeci za Fabio Quagliarellą (26) i Danielem Zapatą (23), ale przed Cristiano Ronaldo (21). 

Jesień 2019 roku nie była już tak dobra. Piątek zwykle był w podstawowym składzie, ale już nie imponował skutecznością. W efekcie w 18 meczach ligowych strzelił cztery gole. 2019 rok zakończył z 15 bramkami dla AC Milan i czterema w reprezentacji Polski. W klubowych gabinetach zapadła jednak decyzja, by sprzedać Polaka. Szybko znalazł się chętny – Hertha Berlin. 24 mln euro to drugi w historii najdroższy transfer w historii niemieckiego klubu. Wydawało się, że będzie to dobry krok. W drugim występie, w Pucharze Niemiec, zdobył bramkę w spotkaniu z Schalke. Na trafienie w Bundeslidze czekał miesiąc, a potem strzelił jeszcze trzy razy. W sumie wiosną 2020 roku miał na koncie tylko cztery ligowe bramki dla Herthy. Jesień wcale nie była lepsza i ten rok zakończył z dziewięcioma golami. 

Krzysztof Piątek

fot. cyfrasport

Kolejny znów był poniżej oczekiwań. To zaledwie pięć trafień, a do tego dość poważna kontuzja. Pękniecie kostki w maju 2021 roku, sprawiło, że nie znalazł się też w kadrze na Euro 2020, a przerwa trwała ponad cztery miesiące. Wrócił na boisko we wrześniu, ale jesienią trafił dla Herthy tylko raz. W efekcie 2021 rok okazał się najgorszy pod względem skuteczności dla Polaka. Dla klubu zdobył pięć bramek, a do tego dwie dla reprezentacji. 

Piątek zaczął szukać miejsca, w którym odzyskałby skuteczność. Zdecydował się wrócić tam, gdzie wypłynął na szerokie wody – do Serie A. Został wypożyczony do Fiorentiny. 14 występów i trzy ligowe bramki nie przekonały klubu z Florencji, by wykupić Polaka. Kolejna próba – wypożyczenie do Salernitany. Tam jednak napastnik reprezentacji Polski też nie błyszczał. W sumie 2022 rok zakończył z dziewięcioma bramkami. Pocieszeniem mogło być to, że znalazł się w kadrze na mistrzostwa świata. W Katarze wystąpił w dwóch spotkaniach.

Wiosna sezonu 2022/23 był jedną z najbardziej rozczarowujących w karierze Piątka. 22 występy w Serie A i tylko jedna bramka. Salernitana bez żalu oddała Polaka do Herthy. Szybko znalazł się chętny na jego usługi, ale sam zawodnik musiał obniżyć oczekiwania co do poziomu ligi. Od 2018 roku zawsze był w drużynie z top 5 lig w Europie. Latem 2023 roku trafił do tureckiej ekstraklasy, a do tego nie do któregoś z trzech największych klubów, ale do średniaka – Basaksehiru. – To dla nas bardzo ważny zawodnik. Wiele drużyn w Europie było nim zainteresowanych. Przyjechał tutaj przed podpisaniem umowy, bo chciał poznać klub i zobaczyć miasto. Do naszego zespołu przychodziły gwiazdy światowego formatu. Piątek jest jedną z nich – podkreślał po zawarciu umowy Goksel Gumusdas, prezes Basaksehiru. 

– To dla mnie wielka szansa i wyzwanie. To zespół, który był już mistrzem Turcji i wciąż chce grać w europejskich pucharach. Wiedziałem, że jest tu dobra organizacja. Ostatnie lata były dla mnie nieco trudne. Wcześniej grałem w ligach niemieckiej czy włoskiej. Nasi rywale mają gwiazdy, ale Basaksehir ma teraz Piątka – zapowiadał z kolei Polak. 

Początki nie były wcale obiecujące. Pierwszą bramkę zdobył dopiero w dziesiątym występie. Końcówka jesieni była jednak udana, bo strzelił jeszcze pięć goli. W sumie w ubiegłym roku zdobył siedem bramek. Wiosną 2024 roku trafiał jednak częściej – pomógł drużynie w zajęciu czwartego miejsca i awansie do europejskich pucharów. A jesienią potwierdził, że przejście do Basaksehiru okazało się strzałem w dziesiątkę. Zdobył 12 bramek w tureckiej ekstraklasie, a do tego cztery w kwalifikacjach Ligi Konferencji i pięć w fazie ligowej tych rozgrywek. W sumie w 2024 roku Piątek strzelił 33 gole (w tym jednego dla reprezentacji podczas mistrzostw Europy w Niemczech). To o jednego więcej niż sześć lat temu, kiedy zachwycił Serie A. 

Piątek jest obecnie najskuteczniejszym zawodnikiem tureckiej ekstraklasy. Za nim są takie gwiazdy jak Edin Dzeko, Ciro Immobile czy Victor Osimhen (wszyscy po dziewięć goli). – Szczerze mówiąc, nie interesuje mnie wyścig o tytuł najlepszego strzelca. Nie założyłem sobie takiego celu. Najważniejszy jest zespół. Jeśli będę w formie, strzelę jeszcze więcej goli. Kiedy zostanie pięć meczów w lidze, będę mógł myśleć o wyścigu o koronę króla strzelca. W lidze tureckiej są bardzo dobrzy napastnicy. Dzeko, Osimhen czy Immobile to naprawdę świetni gracze – mówił Piątek w tureckiej prasie. – Nie myślę zbyt wiele o przyszłości. Zanim trafiłem do Basaksehiru, często zmieniałem drużyny. Teraz jestem tutaj naprawdę szczęśliwy. Cieszę się, że gram we wszystkich meczach. 

Liczba goli Krzysztofa Piątka w roku kalendarzowym

2014 – 5 (Zagłębie Lubin)

2015 – 9 (Zagłębie)

2016 – 9 (Zagłębie 5, Cracovia 4)

2017 – 16 (Cracovia)

2018 – 32 (Cracovia 12, Genoa 19, reprezentacja Polski 1) 

2019 – 19 (AC Milan 15, reprezentacja 4)

2020 – 11 (AC Milan 1, Hertha 8, reprezentacja 2)

2021 – 7 (Hertha 5, reprezentacja 2) 

2022 – 11 (Fiorentina 6, Salernitana 3, reprezentacja 2) 

2023 – 7 (Salernitana 1, Basaksehir 6)

2024 – 33 (Basaksehir 32, reprezentacja 1) 

Czytaj także:

Share
Udostępnij

Nasi partnerzy