Strona główna>Sport>Efektowny początek „Kolejorza” w Lidze Konferencji. Lech – Rapid 4:1!
Sport
Efektowny początek „Kolejorza” w Lidze Konferencji. Lech – Rapid 4:1!
PIOTR CHOŁDRYCH / Źródło: Serwis informacyjny PZPN
Dodano: 03.10.2025
Foto - Źródło: Serwis informacyjny PZPN
Udostępnij
Mocnym uderzeniem rozpoczął rozgrywki Ligi Konferencji zespół mistrzów Polski. Ze stolicy Wielkopolski SK Rapid Wiedeń wyjechał z bagażem czterech goli, a i tak był to najmniejszy wymiar kary, jaki goście ponieśli za nie najlepszą grę, szczególnie w pierwszej połowie meczu. W Lechu bohaterem spotkania został reprezentant Hondurasu Luis Palma.
Przed swoim pierwszym tegorocznym meczem Ligi Konferencji piłkarze Lecha byli stawiani w roli faworytów i od początku spotkania potwierdzali to na zielonej murawie. Po 13 minutach „Kolejorz” wyszedł na prowadzenie za sprawą Luisa Palmy, który wykorzystał niezbyt dobrą interwencję bramkarza gości. Z prawej strony boiska piłkę w pole karne posłał Joel Pereira, a interweniujący Nicklas Hedl wybił piłkę w okolice 15. metra, gdzie dopadł do niej Palma. Reprezentant Hondurasu miał chwilę, by spokojnie przyjąć futbolówkę i posłać ją do siatki.
Po niespełna 20 minutach gry Lech podwyższył prowadzenie, znów wykorzystując kiepską interwencję bramkarza Rapidu i kolejny raz w jednej z głównych ról wystąpił Luis Palma. Strzelec pierwszego gola ładnie obrócił się z piłką wyrzuconą z autu przez jednego z partnerów i uderzył na bramkę. Strzał nie miał szans powodzenia, ale Hedl znów wybił futbolówkę przed siebie, ta spadła pod nogi kapitana „Kolejorza” i Mikael Ishak z pieciu metrów sprawił, że poznański stadion drugi raz eksplodował radością.
Lech prowadził grę, a po pierwszym strzale Rapidu piłka przeleciała nad bramki strzeżoną przez Bartosza Mrozka. Po drugiej strony boiska szalał za to Palma, który po niespełna pół godziny gry znów strzelał na bramkę gości. Hedl zdołał wybić piłkę, ale zanim to zrobił, ta trafiła w rękę jednego z obrońców gości. Po interwencji sędziów VAR, arbiter wskazał na rzut karny i piłkę na 11. metrze ustawił Ishak. Tym razem jednak Szwed nie strzelił najlepiej, bramkarz wyczuł jego intencje i obronił uderzenie. Blisko rehabilitacji po niewykorzystanym rzucie karnym Ishak był już dwie minuty później, ale tym razem po jego strzelę z linii pola karnego piłka trafiła tylko w słupek.
W 40. minucie po dobrym dośrodkowaniu Palmy na bramkę Rapidu strzelał Antonio Milić, jednak tym razem austriacki bramkarz stanął na wysokości zadania. Pięć minut później był już bezradny, gdy Taofeek Ismahell wymienił piłkę z Palmą i technicznym strzałem ustalił wynik pierwszej połowy. Bohaterem tej części gry zdecydowanie został Honduranin, który brał udział przy wszystkich trafieniach i schodząc do szatni zebrał od poznańskiej publiczności ogromne brawa. Austriacka drużyna kompletnie nie poradziła sobie z Lechem w pierwszej odsłonie tego spektaklu, oddając zaledwie jeden niecelny strzał na bramkę poznaniaków.
Przed drugą połową meczu kibice mistrzów Polski ostrzyli sobie zęby na kolejne strzeleckie popisy, bo tego wieczoru ich pupile grali jak nut, a goście byli tylko tłem dla rozpędzonego „Kolejorza”.
Drugą część meczu znacznie lepiej rozpoczęli jednak piłkarze Rapidu, którzy przez pierwsze 10 minut tej odsłony stworzyli kilkukrotnie więcej zagrożenia pod bramką Lecha niż przez pierwsze trzy kwadranse. Na szczęście poznaniaków piłka nie znalazła drogi do ich siatki, choć wpadł do niej przy jednej z interwencji Bartosz Mrozek. W odpowiedzi piękną akcją popisał się aktywny tego dnia Konrad Lisman, który po serii zwodów posłał piłkę w pole bramkowe, gdzie jednak minęło się z nią dwóch lechitów.
Po godzinie gry to goście doszli jednak do głosu i już po ich pierwszym celnym strzale w tym meczu piłka zatrzepotała w siatce „Kolejorza”. Reprezentant Czarnogóry Andrija Radulović wykorzystał dobre dośrodkowanie i chwilę zagapienia Michała Gurgula, pokonując Mrozka. W odpowiedzi strzelał wprowadzony na boisko Antoni Kozubal, jednak uderzenie piłkarza, który przejął od Ishaka kapitańską opaskę, nie sprawiło kłopotów Hedlowi.
Czwarty gol dla Lecha padł chwilę później po ładnym kontrataku mistrzów Polski. Tym razem podawał Ismaheel, a Leo Bengtsson, który pojawił się na boisku kilkadziesiąt sekund wcześniej, płaskim strzałem podwyższył prowadzenie poznaniaków.
W ostatnich minutach spotkania gra się zaostrzyła i irlandzki arbiter Rob Hennesy trzykrotnie wyciągał z kieszeni żółty kartonik. Upomnienie od sędziego otrzymali m.in. Joel Pereira i Timothy Ouma. W doliczonym czasie gry Lech ostemplował jeszcze poprzeczkę wiedeńskiej bramki, ale więcej goli w tym meczu kibice już nie zobaczyli.
Mistrzowie Polski niezwykle efektownie rozpoczęli swoją przygodę w tym sezonie Ligi Konferencji i ostatecznie pokonali SK Rapid Wiedeń 4:1. Jeszcze w październiku, w drugiej kolejce tych rozgrywek, Lech wybierze się do Gibraltaru na spotkanie z Lincoln Red Imps FC, a w listopadzie czeka go sprawdzian w Madrycie, gdzie rywalem będzie Rayo Vallecano.
2 października 2025, Poznań Lech Poznań – SK Rapid Wiedeń 4:1 (3:0) Bramki: Luis Palma 13, Mikael Ishak 21, Taofeek Ismaheel 45, Leo Bengtsson 77 – Andrija Radulović 64 Lech: 41. Bartosz Mrozek – 2. Joel Pereira, 3. Alex Douglas, 16. Antonio Milić (68, 72. Mateusz Skrzypczak), 15. Michał Gurgul – 88. Taofeek Ismaheel (81, 19. Bryan Fiabema), 6. Timothy Ouma, 24. Filip Jagiełło (68, 43. Antoni Kozubal), 77. Luis Palma, 56. Kornel Lisman (76, 14. Leo Bengtsson) – 9. Mikael Ishak (68, 7. Yannick Agnero). Rapid: 1. Niklas Hedl – 77. Bendegúz Bolla, 55. Nenad Cvetković, 20. Ange Ahoussou, 38. Jannes Horn (79, 61. Furkan Demir) – 49. Andrija Radulović, 29. Romeo Amané (79, 21. Louis Schaub), 8. Lukas Grgic (65, 14. Martin Ndzie), 17. Tobias Gulliksen, 15. Nikolaus Wurmbrand (46, 7. Marco Tilio) – 71. Claudy Mbuyi (65, 9. Ercan Kara). Żółte kartki: Joel Pereira, Ouma, Fiabema – Ndzie. Sędziował: Robert Hennessy (Irlandia). Widzów: 24 779.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.