Reklama

Poznaj region

Perła z Miłocina. Kaplica myśliwska Lubomirskiego

Antoni Adamski
Dodano: 03.11.2024
  • Kaplica myśliwska Lubomirskiego w Miłocinie. Fot. Tadeusz Poźniak
Kaplica myśliwska Lubomirskiego w Miłocinie. Fot. Tadeusz Poźniak
Share
Udostępnij

Tuż przy dzisiejszej granicy Rzeszowa rozciągał się bogaty w zwierzynę las zwany Dębiną Miłocińską. Wśród zieleni bielała elegancka w formie wysmukła kaplica myśliwska ufundowana i zbudowana w latach 1741 – 46 przez księcia Jerzego Ignacego Lubomirskiego.

Portret z epoki przedstawia możnowładcę we wspaniałym purpurowym płaszczu podbitym gronostajem. Spod płaszcza widać paradną zbroję. Prawa ręka władczo wyciągnięta na wprost dzierży buławę. Książę był generałem wojsk koronnych. To on przekształcił Rzeszów w „małe Drezno” , budując pałacyk letni z ogrodem, gdzie na wysepce powstała prawdopodobnie pierwsza w Polsce pagoda chińska: miejsce spotkań wytwornego towarzystwa.

Fot. Tadeusz Poźniak

Ulubionym zajęciem Jerzego Ignacego były polowania na które spraszał arystokrację z kraju i zagranicy. W lesie Dębina Miłocińska  miał pałacyk myśliwski służący jako zaplecze do polowań. Zatrudniał 14 myśliwych  i 13 leśniczych, którzy opiekowali się sforą 57 ogarów kurlandzkich i pięcioma chartami. 

W czasie jednego z polowań księcia spotkała zła przygoda. Został postrzelony w twarz śrutem i omal nie stracił oka. Polecił się opiece Matki Boskiej Rzeszowskiej, co zostało uwidocznione w malowanym rejestrze cudów pokrywającym ściany kaplicy maryjnej kościoła oo. Bernardynów. Reszty dokonała sprawna ręka lekarza zamkowego Strassera.

Kaplica myśliwska w Miłocinie powstała jako  wotum dziękczynne

Kaplica myśliwska w Miłocinie powstała jako  wotum dziękczynne ofiarowane Matce Boskiej za  szczęśliwe uzdrowienie. Jest unikatem wśród budowli tego typu na Podkarpaciu. Przypomina bardziej misterny relikwiarz niż dzieło architektury. To budowla centralna wzniesiona  na planie krzyża greckiego, zaakcentowana od zewnątrz czterema ryzalitami, zwieńczonymi trójkątnymi przyczółkami. Umieszczone w nich głowy jeleni z naturalnymi porożami przypominają o przeznaczeniu kaplicy. Ryzality połączone są dodatkowymi ściankami tworzą ośmiobok. Ośmioboczna jest również kopuła zwieńczona wysmukłą latarnią.

Nie wiemy, kto był projektantem kaplicy. Wywodzi się ona z tradycji znanego budowniczego epoki wczesnego baroku Tylmana z Gameren. Przywodzi na myśl jego autorstwa centralne kościoły warszawskie: ss. Sakramentek oraz oo.Bernardynów na Czerniakowie.   Z architekturą europejską łączy kaplicę wspaniała świątynia Santa Maria della Salute w Wenecji (1687). Kaplica miłocińska powstała w latach 1741- 46, a więc wiele lat po śmierci Tylmana w 1706. Budowniczym mógł być Karol Henryk Wiedemann,  Saksończyk, który na dworze Lubomirskich sprawował wiele różnorodnych funkcji: od budowniczego po eksperta do spraw wojskowości.

Wnętrze kaplicy skąpane jest w świetle wypływającym przez ogromne okna  nawy, wspomagane przez rozświetlone okienka latarni na kopule. Ukazują one iluzjonistyczną – malowaną wprost na ścianie architekturę ołtarza św. Huberta. Obraz ołtarzowy przedstawia jego nawrócenie w chwili, gdy ukazał mu się jeleń z krucyfiksem między rogami. Kult świętego zaczął rozwijać się od XI wieku, kiedy to stał się patronem myśliwych i leśników. Był również orędownikiem w wypadkach epilepsji, wścieklizny, lunatyzmu. Nad iluzjonistycznym ołtarzem widnieje oko Opatrzności – symbol opieki bożej, która przywróciła zdrowie fundatorowi. Na podłuczu kopuły przedstawiona została Trójca w otoczeniu aniołów. Ściany kaplicy ozdobiono dekoracyjnymi rozetami. Technika mokrego fresku wskazuje, iż jego wykonawcy dobrze znali swoje rzemiosło. Przypuszcza się, iż malarzami mogli być Krzysztof Kędzierski z Rzeszowa i/lub Atonii Szulc z Warszawy.

Po rozpadzie latyfundium Lubomirskich kaplica przestała pełnić swą funkcję i zaczęła chylić się ku upadkowi. Na rycinie Macieja Bogusza  Stęczyńskiego z 1846 r. nie ma nawet śladu  dębowego lasu. Zewnętrzne paradne schody popadły w ruinę: „Nie ma już ani drzwi, ani okien, posadzka nawet miejscami powyrywana (…) jeszcze kilka lat, a śladu nie będzie tej kaplicy…” – pisał Stęczyński, zapowiadając rychły jej koniec. A jednak mimo opuszczenia, powstań narodowych i dwóch wojen światowych zabytek przetrwał. W roku 1951 opisuje jego stan Franciszek Kotula: „Zacieki niszczą malowidła, wiatr wdzierający się przez wybite okna hula po wnętrzu.”

Odnowiona kaplica w Miłocinie

Kaplica była filią parafii w Staromieściu. W 1969 powstała tu samodzielna parafia. Jej  proboszcz ks. Tadeusz Warzybok wspominał, iż z dziurawego sklepienia kopuły lała się woda tak, że trzeba było ręcznikiem zakrywać puszkę z komunikantami.

Fot. Tadeusz Poźniak

On właśnie rozpoczął remont świątyni. Jego następcą został w 2017 r. ks. Józef Mucha, który w latach 2021-22 prowadził intensywne prace budowlane i konserwatorskie. Odtworzono zamurowane niegdyś wejście na  ambonę, osuszono mury budowli wraz  z  kryptą. Imponująco wygląda wnętrze z odnowioną barokową polichromią. Zostało ono uroczyście poświęcone w 2023 roku przez biskupa ordynariusza Jana Wątrobę. Rzeszów odzyskał przez ponad dwa wieki zapomniany i zrujnowany zabytek.

Pisząc tekst korzystałem z: Ks. Józef Mucha, Kaplica myśliwska co przyjemny oku sprawia widok, Rzeszów b.d.w.; Dzieje Rzeszowa t.I, Rzeszów 1994; Encyklopedia Rzeszowa, Rzeszów 2011.

Fotografie Tadeusz Poźniak

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy