Reklama

Poznaj region

Pobiegli przez zawieje – Bieszczady pamiętają Olka

Alina Bosak
Dodano: 06.02.2023
71460_gopr
Share
Udostępnij
W ekstremalnie trudnych warunkach odbył się w Bieszczadach jubileuszowy V Memoriał Olka Ostrowskiego – człowieka Bieszczad i narciarza alpejskiego, który zginął w 2015 roku zjeżdżając z Gaszerbrumu II. Trasa memoriału wiodła od schroniska Pod Wysoką Połoniną, które prowadzi rodzina Ostrowskich. Narciarze pobiegli na przełęcz Orłowicza, a następnie przez Połoninę Wetlińską do Chatki Puchatka i na przełęcz Wyżnią. – Olek się w tym roku zeźlił – powiedział brat zmarłego tragicznie narciarza, komentując gwałtowny wiatr i zamieć, z jakimi musieli zmagać się uczestnicy memoriału.

Ludzie Gór nie opuszczają ich nawet po śmierci. Duch Aleksandra Ostrowskiego wciąż pozostaje w Bieszczadach i pamięci bieszczadników, którzy co roku organizują Memoriał Olka Ostrowskiego, by na nartach przebiec zasypane śniegiem połoniny.  

27-letni narciarz był trzecim pokoleniem w rodzinie Ostrowskich związanym z Bieszczadami. „W 1969 roku, mój ojciec Romuald Ostrowski przyjeżdża w Bieszczady i obejmuje stanowisko Nadleśniczego Wetlińskich Lasów. Tego samego roku – późną jesienią Mama Waleria zostaje gospodarzem Domu Wycieczkowego PTTK w Wetlinie. W pierwszych latach prowadzi je wraz z córką Krystyną, a później ze mną Piotrem – Niedźwiedziem”, wspomina ojciec Olka, w historii opisanej na stronie schroniska Pod Wysoką Połoniną, które rodzina po latach wybudowała w Wetlinie. Bo właśnie udzielanie gościny turystom stało się drogą kolejnych pokoleń Ostrowskich. Piotr Ostrowski wraz z żoną Grażyną doczekali się trójki dzieci, i dziś w schronisku gazduje ich syn Tomasz ze swoją rodziną. Olek zginął tragicznie w 2015 roku. 25 lipca w Karakorum pod Gaszerbrumem II (8035 m. n.p.m.), z którego postanowił zjechać wraz z pochodzącym z Krosna Piotrem Śnigórskim.  
 
Olek Ostrowski na nartach jeździł od 3. roku życia, w liceum trenował narciarstwo alpejskie w klubie UKN Laworta w Ustrzykach Dolnych; startował w zawodach rangi FIS w Polsce, w Czechach i na Słowacji. Po rozpoczęciu studiów w Krakowie wstąpił do AZS UJ, ale z czasem zrezygnował z narciarstwa alpejskiego na rzecz górskich wycieczek na nartach.  

W 2012 roku wraz z kolegą zorganizował narciarską wyprawę na Pik Lenina (7134 m n.p.m.) w górach Pamir w Kirgistanie. Zjechał wtedy samotnie, pokonując 3000 metrów w pionie. W 2014 roku ze znajomymi uczestniczył w wyprawie Volcanoes Ski Trip 2014, mając w planie zjazd na nartach z 3 wulkanów w 3 krajach: Kazbeku (5046 m n.p.m.) w Gruzji, Aragacu (4095 m n.p.m.) w Armenii i Demawendu (5610 m n.p.m.) w Iranie. Sukcesem wyprawy był pierwszy dokonany przez Polaków (i pierwszą kobietę na świecie) zjazd na nartach SE ścianą Kazbeku. 29 września 2014 roku o godzinie 16:45 czasu chińskiego samotnie stanął na szczycie Cho Oyu (8201 m n.p.m.), po czym zjechał z góry na nartach. Zjazd z Gaszerbrum II miał być jego kolejnym ekstremalnym wyczynem. Zakończył się niestety tragicznie.
 
Dla jego pamięci od kilku lat odbywa się w Bieszczadach memoriał jego mienia. Organizują goi GOPR-owcy – był jednym z nich. W tym roku w memoriale wzięło udział 28 dwuosobowych zespołów składających się z ratowników wszystkich grup regionalnych GOPR, partnerów z Ukrainy oraz funkcjonariuszy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. Trasę, która miała wieść przez Małą Rawkę, skrócono ze względu na warunki pogodowe.  
 
Fot. GOPR
 
W relacji GOPR z memoriału czytamy: „Jak powiedział brat Tomek – Olek się w tym roku zeźlił … Bo warunki pogodowe momentami były wręcz ekstremalne. Od kilku dni trwa opad śniegu, który akurat w weekend nabrał w siłę, do tego wiatr dochodzący do 120 km/godz., widoczność na kilka metrów. To zadecydowało o skróceniu trasy już w trakcie wyścigu”.
 
Ostatecznie prowadziła ona od schroniska Pod Wysoką Połoniną, przez Przełęcz Orłowicza, Połoninę Wetlińską do schronu Chatka Puchatka. Meta znajdowała się na Przełęczy Wyżnej (gdyby pogoda dopisała, zawodników czekałyby jeszcze: Dział (wiata) – Mała Rawka – Bacówka PTTK Pod Małą Rawką – Przełęcz Wyżniańska).
 
Pierwsze miejsce zajęła ekipa z GOPR Beskidy – Adam Tyszecki i Grzegorz Gawłowski, natomiast drugie i trzecie GOPR Bieszczady (II – Iwona i Mateusz Górowscy, III – Jan Koza i Mateusz Grabowski).

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy