Nieco ponad miesiąc zostało ekipie budowlanej na dokończenie nowego schronu na Połoninie Wetlińskiej. Ale turyści do nowych wnętrz kultowej niegdyś Chatki Puchatka, wejdą najwcześniej w sierpniu. Cały lipiec potrwają odbiory techniczne i przygotowanie obiektu na powitanie gości. Nieoficjalnie wiadomo, że nowym gospodarzem w kultowym schronisku, gdzie przez 30 lat gazdował Lutek Pińczuk, będzie Lucjan Leja. Ten sam, który po zejściu Lutka do Wetliny, przez 4 lata, od 2015 do 2019 roku, zastępował go na Połoninie Wetlińskiej.
W schronie trwają właśnie intensywne prace wykończeniowe. I jeśli nic nie pokrzyżuje zaplanowanych robót, jeszcze w czasie tegorocznych wakacji turyści będą korzystać z nowego schroniska.
Schron na Połoninie Wetlińskiej
– To cały czas jest plac budowy, w dodatku położony na wysokości ponad 1200 m n.p.m., gdzie narażeni jesteśmy na kapryśną pogodę, co zawsze utrudnia wszelkie prace budowalne, także wykończeniowe. Wewnątrz zaplanowano dwie sale z węzłami sanitarnymi dla turystów, salkę edukacji przyrodniczej, dyżurkę GOPR-u oraz straży parkowej – mówi dr Ryszard Prędki, dyrektor Bieszczadzkiego Parku Narodowego. – Przed schroniskiem będą dwa tarasy. Jeden od południa, przed budynkiem, oraz drugi, nieco wyżej, od północnej strony, gdzie zlikwidowana została stara toaleta, a gdzie w sąsiedztwie jest stacja meteorologiczna. Turyści będą stąd mieli piękny widok także na zachodnią część Bieszczadów. I rzecz najważniejsza, do schroniska doprowadzony został prąd.
Jak tłumaczy dyrektor Bieszczadzkiego Parku Narodowego, ogrom prac związanych z budową schroniska został też włożony w wybudowanie dużych piwnic pod budynkiem, a okazało się to tym bardziej czasochłonne, że pod ziemią zalegają ogromna ilość śmieci, które przez kilka dekad były zakopywane wokół schroniska.
– Usunęliśmy około 500 metrów sześciennych opadów, które wcześniej trzeba było przesegregować – dodaje dr Ryszard Prędki. – Powstał duży teren, który dodatkowo musimy zagospodarować. Ale dobra wiadomość jest taka, że powstanie tam dodatkowy, trzeci taras wyłożony kamieniem, na którym staną drewniane ławy. Będzie położony od południa, nieco poniżej schroniska.
W piwnicy ulokowano nowoczesną oczyszczalnię ścieków, zbiorniki o pojemności 10 tys. litrów, do których zbierana będzie woda deszczowa, oraz generatorownię, czyli miejsce, w którym magazynowana będzie energia. Obok schroniska od 2015 roku stoi też maszt, na którym umieszczone zostaną przekaźniki telefonii komórkowej. Dzięki temu ma być lepszy zasięg telefoniczny w Bieszczadach i być może tak często nie będzie się włączać ukraińska sieć komórkowa.
Kultowa Chatka Puchatka w Bieszczadach
Nowe schronisko, w którym zachowano fragment jednej ze ścian z legendarnej „Chatki Puchatka” będzie najwyżej położonym obiektem w Bieszczadach Zachodnich (na 1228 m n.p.m.) i jednocześnie w całym województwie podkarpackim. Sama „Chatka Puchatka” została wybudowana przez wojsko i służyła jako punkt obserwacyjny. W 1956 roku budynek został przejęty przez PTTK Rzeszów. Od roku 1967 do 2015 pełnił funkcję całorocznego schroniska, gdzie przez 30 lat gospodarzem był Lutek Pińczuk. W 2015 roku zmienił się właściciel legendarnego schroniska, które z rąk PTTK przeszło w zarząd Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Pytanie, co z kultową nazwą – Chatka Puchatka?
– Nie mamy nic przeciwko, by ta nazwa trwała, ale może jako Chatka Puchatka 2 – dodaje dyrektor Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
Koszt inwestycji to około 4 mln 200 tys. zł. W połowie września zaplanowano oficjalne otwarcie nowego schronu, z udziałem licznych gości i na które zaproszony będzie także Lutek Pińczuk.