Reklama

Ludzie

Maciej Szeptycki, potomek Fredry w Rzeszowie

Antoni Adamski
Dodano: 28.09.2023
  • Maciej Szeptycki. Fot. Tadeusz Poźniak
Maciej Szeptycki. Fot. Tadeusz Poźniak
Share
Udostępnij

W Rzeszowie gościł Maciej Szeptycki, pra- pra- prawnuk Aleksandra Fredry. Spotkanie z okazji roku wielkiego komediopisarza zorganizowała Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna.

– Znajomość z moim pra-pra-pradziadkiem zawarłem w dzieciństwie, kiedy to matka przed uroczystą kolacją kazała mi rozłożyć starą stołową zastawę rodzinną. Miałem przy tym uważać, by znaczek widniejący na brzegu talerza znalazł się dokładnie naprzeciw siedzącego. Później powiedziano mi, iż jest to herb własny mojego przodka, odmiana Herbu Bończa. Tej pamiątkowej zastawy przestaliśmy używać po śmierci dziadka. Na ścianach jego mieszkania na warszawskim Powiślu oglądałem stare obrazy i ryciny oraz rozstawione we wnętrzu stylowe meble. Powoli zaczynało do mnie docierać, iż mam w rodzinie największego polskiego komediopisarza – rozpoczął spotkanie Maciej Szeptycki, pokazując  zebranym jeden z talerzy.

Dzieje Aleksandra Fredro na Podkarpaciu

Jego zdaniem wielki przodek pisał słynne komedie, gdyż miał nie tylko olbrzymi talent, lecz także wielki dar obserwacji. Wnikliwie patrzył na ludzi i zadawał sobie pytanie: jaka to historia kryje się za tą czy inną twarzą? Dobrze poznał nie tylko okoliczne ziemiaństwo. Wcześniej zawarł znajomość z Rosjanami, Prusakami, Austriakami. W wieku 16 lat (w roku 1809) zaciągnął się do armii Księstwa Warszawskiego. Trzy lata później uczestniczył w tragicznej wyprawie Napoleona na Moskwę. Jego męstwo zostało uhonorowane Złotym Krzyżem Virtuti Militari. W latach 1813-14 przeszedł całą kampanię napoleońską w charakterze oficera ordynansowego w sztabie cesarza. Pozostała mu jako pamiątka po tej służbie najwyższe francuskie odznaczenie: Legia Honorowa. Po abdykacji Napoleona wrócił do swego majątku w Bieńkowej Wiszni. Opuszczając Paryż napisał: Wyjechaliśmy razem z odmiennych pobudek. Napoleon na Elbę, ja zasię do Rudek.

(W Rudkach w kościele parafialnym w krypcie spoczywa ciało pisarza. Pod zdewastowanej  przez sowietów świątyni znajdująca się w równie  rozpaczliwym stanie krypta została odremontowana przez Polaków z Pracowni Konserwacji Zabytków w latach 80-tych XX w.)

Maciej Szeptycki opowiedział, iż autor pogodnych, skrzących się dowcipem komedii na co dzień był cholerykiem. Łatwo popadał w zły humor; stawał się wtedy złośliwy i zrzędliwy. Nic dziwnego – wyjaśniał prawnuk – żył długo, przeżył  niemal całe swoje rodzeństwo, nękały go liczne choroby. Jego życie małżeńskie było udane. Jesienią 1828 ożenił  się z Zofią z Jabłonowskich (primo voto Skarbkową). Pod koniec życia oboje siedząc przy kominku odczytywali korespondencję, jaką wymieniali między sobą i wrzucali ją w ogień.

– Jaka to wielka szkoda, iż nie dowiemy się niczego o najbardziej osobistych sprawach obojga – powiedział Maciej Szeptycki.

Aleksander Fredro miał z Zofią  syna Jana Aleksandra, który poszedł w ślady ojca. Jego komedie są jednak znacznie mniej interesujące. Dlatego został zapomniany. Córka Aleksandra Zofia Ludwika została hrabiną Szeptycką i matką m.in. arcybiskupa lwowskiego Andrzeja Szeptyckiego, duchowego przywódcy Ukraińców, rzecznikiem zjednoczenia prawosławia z grekokatolicyzmem.  Bratem Andrzeja był Stanisław Szeptycki – austriacki i polski generał, dowódca armii Wojska Polskiego w czasie wojny polsko-bolszewickiej, ministrem spraw wojskowych w wolnej Rzeczpospolitej (1923).

Fot. Tadeusz Poźniak

Gość spotkania Maciej Szeptycki zawsze interesował się naukami ścisłymi: informatyką i to od jej początków w Polsce. Obecnie posiada duże gospodarstwo i zajmuje się informatyką rolnictwa.

Na zakończenie Maciej Szeptycki przytoczył fragment listu Cypriana Norwida do Jana Nabielaka. „Czwarty wieszcz” pisze w nim, iż Aleksander Fredro był najwspanialszym poetą, przewyższającym największych twórców polskiego romantyzmu.

Spotkanie w gmachu głównym WiMBP przy ul. Sokoła zgromadziło liczną publiczność: od młodzieży po polonistów, w tym pracowników naukowych. Okazało się iż wciąż zbyt mało wiemy o największym naszym komediopisarzu.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy