Nurt wegański coraz śmielej wkracza na światowe salony. Los Angeles ma swój wegański tydzień mody, Kolbuszowa na Podkarpaciu zakład szewski, w którym powstają buty z liści ananasa. Jak zapewniają producenci, obuwie jest tak samo wytrzymałe, jak to ze skóry zwierzęcej, a do tego nie przemaka, przepuszcza powietrze i zachwyca lekkością.
Noszenie wegańskich ubrań ma być czymś więcej, niż tylko ukłonem w stronę zwierząt. Staje się manifestem ludzi, którym zależy na ekologii, etycznym przemyśle odzieżowym i przyszłości planety. Na świecie powstają już ubrania z butelek PET, ziaren kawy czy jabłek. Butów z ananasa jeszcze nie było, bynajmniej nie tylko w Polsce.
Pasję, naturę i rzemiosło łączy BOHEMA Clothing, pierwsza polska marka, która w Kolbuszowej produkuje buty wykonane z włókien liści ananasa. Założył ją pod koniec 2018 roku pochodzący z Podkarpacia Sebastian Szypuła, który obecnie mieszka w Warszawie, ale ręczną produkcję obuwia zleca swoim rodzicom, do zakładu szewskiego z 40-letnią tradycją.
Każda para wegańskich butów wykonywana jest ręcznie. Za projekty, design oraz dobór odpowiednich materiałów i komponentów odpowiada Sebastian. Pomaga mu jego dziewczyna, Wioletta Wiertel, która śledzi trendy zarówno w modzie, jak i marketingu, a także poszukuje coraz to nowszych rozwiązań. Wszystko po to, aby marka nieustannie się rozwijała.
– Chcemy robić dobre buty dla wszystkich. Nasze są ekologiczne, wyróżniają się ciekawym designem i nie odstają od kultowych marek. Jesteśmy nieszkodliwi zarówno dla ludzi, jak i środowiska – mówi Wioletta Wiertel.
Fot. Archiwum BOHEMA Clothing
Wegańskie buty z Kolbuszowej wykonywane są z Piñatexu, materiału, który wymyśliła portugalska projektantka Carmen Hijosa. Jego bazą są liście ananasa, które nie były wcześniej wykorzystywane i po prostu gniły na ziemi. Do wykonania jednego metra kwadratowego specyfiku potrzeba 480 liści, przy czym jeden ananas liczy ok. 40 sztuk. Podczas wytwarzania, z odpadków tworzy się tzw. biomasa, którą rolnicy mogą z powodzeniem wykorzystywać jako organiczny nawóz. Wszystko ma być w zgodzie z naturą i najwyższymi światowymi standardami.
– Powinniśmy dać odsapnąć środowisku. Zanim kupimy jakiś produkt, warto zastanowić się, kto i z czego go wykonał oraz jaki będzie miał wpływ na otoczenie i nas samych – zachęca Wiertel.
Ma być lekko, wygodnie i ze smakiem
Wiola i Sebastian zamawiają Piñatex w londyńskiej firmie, tylko tam można go dostać. Następnie rodzice Sebastiana – Edward i Halina Szypułowie – własnoręcznie przemieniają go w najwyższej klasy buty, które są równie trwałe, jak te ze skóry zwierzęcej, a do tego wodoodporne i oddychające.
– Wiemy, że nikt nie mógłby wykonać butów lepiej. Rodzice wkładają w to całe serce i doświadczenie. Mama szyje cholewki, a tata jako szewc dba o całościowe wykończenie buta. Mają swoje tajemne triki, których nawet nam nie chcą zdradzić – dodaje.
Wykonanie jednego „ananasowego” buta trwa ok. 3 dni. Używa się przy tym produktów do klejenia, które są wcześniej testowane, nie uczulają i nie pochodzą od zwierząt. To ręczna robota, dlatego wymaga precyzji, skupienia i przede wszystkim większej ilości czasu. Wszystko po to, aby obuwie było wygodne, nie obciążało i nie deformowało stopy oraz służyło latami.
– Buty skórzane kojarzą się nam z wysoką jakością, a my chcemy pokazać, że roślinne wyroby są równie trwałe i wytrzymałe, a do tego wygodne i przede wszystkim o wiele lżejsze – tłumaczy. – Piñatex ma też inną fakturę. Jest lekko pomarszczony i dzięki temu dodaje stylizacjom niebagatelnego uroku.
Buty BOHEMA Clothing można kupić na stronie internetowej o takiej samej nazwie. Na kolbuszowską ofertę składa się obuwie damskie, chociaż niewykluczone, że w przyszłości mężczyźni również będą mieli tutaj z czego wybierać. Nie brakuje zatem botków, trzewików i sztandarowego produktu marki, czyli workerów, które są dostępne w wielu kolorach – od klasycznej czerni po metaliczny róż. Ceny wahają się od 350 do 600 zł. Niedawno oryginalna kolekcja butów Wioli i Sebastiana powiększyła się o kilka modeli szpilek oraz klapek. Kolejnych modowych inspiracji można spodziewać się jeszcze tej jesieni. Nowy asortyment zostanie zaprezentowany na targach „Jestem Slow”, które odbędą się w październiku na warszawskim Placu Konesera.
Fot. Archiwum BOHEMA Clothing
Chociaż kolbuszowska marka na modowym rynku działa od niedawna, dowiedział się o niej prawie cały świat. Zamówienia na buty płyną nie tylko z Polski, ale też Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Chorwacji, Niemiec i Stanów Zjednoczonych.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego Wiola i Sebastian sprawdzają już nowe technologie i patenty roślinne, które mogłyby nadawać się na skórę. W planach mają produkcję butów ze skórek jabłek, grzybów oraz mikrofibry.