Reklama

Lifestyle

Rarytasy kuchni seniorów. Jest materiał na książkę

Katarzyna Grzebyk
Dodano: 25.11.2015
23614_0K3A2564
Share
Udostępnij
Niewielka kuchnia na pierwszym piętrze Domu Pomocy Społecznej dla Kombatantów w Rzeszowie wypełniona jest po brzegi smakami i zapachami. Powstają tu tak wspaniałe potrawy, że śmiało mogłyby konkurować z daniami z niejednej restauracji. Grupa pensjonariuszy DPS-u raz w tygodniu spotyka się tu, by dzielić się kulinarnymi doświadczeniami, wymieniać przepisami i eksperymentować. Pensjonariusze chcą wydać książkę, bo mają już zebranych 80 unikatowych przepisów. Rzecz jak zwykle, rozbija się o pieniądze, ale socjoterapeutka Magdalena Laskowska mówi, że dołoży wszelkich starań, aby książka ukazała się drukiem. I wszystko możliwe, że to się uda, bo znalazł się ktoś, kto docenił pasję seniorów.
 
Domy pomocy społecznej, to zdaniem jednego z pensjonariuszy, domy ludzi o posępnych twarzach. Rozmowy koncentrują się tu wokół trzech tematów: rozmowy o chorobie, rozmowy o kimś i rozmowy o niczym. – Nikt nie wie, ile dla nas znaczy pojawienie się osoby, która przychodzi do nas z uśmiechem na twarzy, kiedy możemy porozmawiać na interesujące nas tematy – mówi pan Stanisław. – Potrzebujemy rozmów i dyskusji.

Terapia przez gotowanie przynosi efekty
 
Ale od 2012 roku uśmiech na twarzy mieszkańców pojawia się częściej. Trzy lata temu Magdalena Laskowska, socjoterapeutka, postanowiła prowadzić terapię pensjonariuszy przez… gotowanie. Kiedy znalazł się sponsor, kuchnia podręczna na pierwszym piętrze została wyposażona w niezbędny sprzęt do pieczenia i gotowania. Wystarczyło zdobyć produkty i zakasać rękawy. Chętnych nie brakowało, a mała kuchnia stała się wkrótce centrum towarzyskim, które zintegrowało samotnych wcześniej ludzi. Zaczęło się od robienia pierogów: 300 sztuk w mig rozeszło się wśród pensjonariuszy. 
 
– Zajęcia w pracowni kulinarnej są bardzo ważną formą terapii – zaznacza Magdalena Laskowska. – Poprawiają kondycję psychofizyczną, zwiększają samodzielność mieszkańców i podnoszą wiarę we własne możliwości, wpływając na wyższą samoocenę. Redukują stres i nieprzyjemne emocje, mieszkańcy się integrują, nawiązują relacje, uczą się kompromisów. Wspólne gotowanie i pieczenie spełnia podstawowe potrzeby pensjonariuszy: potrzebę bezpieczeństwa, przynależności i intymności. Poprawia funkcje poznawcze: pamięć, myślenie, koncentrację i spostrzegawczość. 
 
92-letnia pani Joanna jest specjalistką od pączków. Te, które wychodzą spod jej ręki, to istne niebo w gębie. Pani Joanna chętnie dzieli się sekretem tych rozpływających się w ustach słodkości. Składniki są typowe, ale najważniejsze jest wyrabianie ciasta. – Trzeba je wyrabiać długo, co najmniej godzinę. Ciasto musi odchodzić od ręki, a w kuchni musi być ciepło, żeby pączki rosły. W cieple rosną w oczach – wyjaśnia pani Joanna. 
 
Pan Stanisław przymierza się do zrobienia bigosu i zaprasza na jego degustację na przełomie grudnia i stycznia. Pani Anna natomiast zaznacza, że gotowanie jest bardzo indywidualną sprawą i jako przykład podaje sytuację, kiedy wspólnie z koleżanką przygotowywały zupę ziemniaczaną. – Miałyśmy te same składniki, a wyszły dwie różne w smaku zupy – uśmiecha się. Z kolei pani Bożenka dzieli się przepisami na potrawy, pochodzącymi od jej mamy, która należała do koła gospodyń wiejskich.
 
Dawne tradycje kontra eksperymenty kulinarne
 
Gotowania od seniorów niejeden mógłby się nauczyć. Wszystko robią własnymi siłami. Są ekspertami, jak zrobić coś z niczego. W przenośni i dosłownie. Ich kuchnia jest przede wszystkim zdrowa i przygotowywana jest głównie z prostych, nieprzetworzonych produktów. Myliłby się jednak ten, kto myśli, że poza pierogami, bigosem, rosołem i rogalikami nic innego się tu nie  i nie piecze. Seniorzy owszem, dzielą się smakami i przepisami wyniesionych z lat dzieciństwa z różnych części regionu, ale i poznają nowości. – Pani Madzia uczyła nas, jak robić sushi, jadłam je pierwszy raz w życiu – opowiada pani Stenia. – Robiliśmy też chipsy z jarmużu. 
 
Mieszkańcy Domu Pomocy Społecznej dla Kombatantów mają zebranych już 80 unikatowych przepisów, a wśród nich takie perełki jak np. rosół z perliczki. Żeby ocalić je od zapomnienia, Magdalena Laskowska postanowiła wydać książkę choćby w 20 egzemplarzach, które stanowiłyby pamiątkę i były skarbnicą wiedzy o kuchni regionu. Ponieważ wydanie takiej książki wiąże się z kosztami, socjoterapeutka zabiega o sponsorów, którzy zechcieliby wesprzeć dzieło starszych ludzi. Jeden już się znalazł, więc jest bardzo możliwe, że spełni się marzenie seniorów.
 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy