Reklama

Lifestyle

Debata prawników: czy rękojmia to broń w rękach urzędników

Media dla Zdrowia
Dodano: 09.12.2025
Media dla Zdrowia
Media dla Zdrowia
Share
Udostępnij

Imienna pieczątka, na której nie wpisano funkcji – kierownik przychodni, czy wszczęcie postępowania dotyczącego zdarzeń sprzed aż 8 lat – tak wygląda codzienność właścicieli aptek, którzy muszą zmagać się z różnymi interpretacjami tych samych spraw w różnych województwach.

Już ponad 100 aptek zamkniętych przez urzędy z powodu utraty rękojmi. Kolejnych kilkadziesiąt walczy w sądach. Branża farmaceutyczna, głosem prawników, domaga się końca uznaniowości – chcemy jasnych przepisów i pełnego bezpieczeństwa w prowadzeniu apteki – mówią farmaceuci jednogłośnie.

W Centrum Prasowym PAP odbyła się pierwsza, publiczna debata organizowana przez Związek Pracodawców „Farmacja”, poświęcona problemowi odbierania rękojmi jako narzędzia używanego przez urzędy do zamykania aptek.

W rozmowie wzięli udział uznani prawnicy specjalizujący się w prawie farmaceutycznym, którzy wyliczali absurdalne sytuacje wynikające z interpretacji przepisu o rękojmi.

„Chcemy pokazać, jak wiele absurdów rodzi się z błędnej interpretacji prawa. Gdy zagłębiałem się w ten temat, włosy stawały mi dęba, a szczęka opadała” – mówił prowadzący debatę Wojciech Szeląg z TVP Info.

Podstawa problemu – niedookreśloność prawa

Największa trudność, jak podkreślali eksperci, to niedoprecyzowane pojęcie:

„Rękojmia nie jest jasno zdefiniowana ani w prawie farmaceutycznym, ani w innych ustawach” – tłumaczyła mec. Elżbieta Buczek z kancelarii Dubois i Wspólnicy.

W orzecznictwie sądów administracyjnych jest ona rozumiana jako „zapewnienie, poręczenie, gwarancja, że zawód będzie wykonywany zgodnie z prawem, etyką i wydanym zezwoleniem”. Jednak brak jasnych wytycznych odnośnie tego, kiedy rękojmia się zaczyna i kończy, prowadzi do różnorodnych interpretacji i sporów.

„O utracie rękojmi można mówić, gdy naruszenie prawa było jaskrawe i rażące” – wyjaśniła mec. Buczek.

Brak jednolitej interpretacji i absurdalne skutki

„Brak twardych regulacji prowadzi do daleko idącej uznaniowości. W zależności od okoliczności inaczej interpretowane są te same stany faktyczne – dodawał mec. Tomasz Podhajny, z Kancelarii Podhajny. – Podkreślał, że inaczej jest ona definiowana w 16 organach administracji wojewódzkich, które orzekają w kwestii posiadania lub utraty rękojmi do prowadzenia aptek”.

Społeczne konsekwencje

Mec. Jędrzejko zwracał uwagę, że „rękojmia w przypadku farmaceuty obejmuje tylko jego działania własne”, a jednocześnie właściciel apteki odpowiada także za działania swoich pracowników.

„Jeśli ktoś ma kilka aptek, a naruszenia przepisów dopuściło  się np. dwóch pracowników, to właściciel i tak może stracić rękojmię we wszystkich placówkach” – wyjaśnia.

Długie, kosztowne batalie i zamknięte apteki

Prof. Ryszard Strzelczyk zwraca uwagę na to, że postępowania administracyjne często przeciągają się nawet do 8-9 lat, a odwołania kolejnych organach to kolejne 5-6 lat.

„W tym czasie apteka musi zawiesić działalność, tracąc dochody, a ponosi też koszty utylizacji leków oraz utrzymania personelu” – tłumaczy.

Irena Rej Prezes Izby „Farmacja Polska” podkreśla, że takie sytuacje to nie tylko problem gospodarczy, lecz również społeczny – Wystarczyło, że kiedyś apteka sprzedała leki do podmiotu medycznego, który prowadził też działalność hurtową, a teraz leki w placówce idą do utylizacji, personel zostaje bez pracy, pacjenci bez apteki… Wszyscy są poszkodowani – podsumowuje prezes Irena Rej,. Dodaje, że takie karanie „za byle co” już staje się normą.

Absurdalne podstawy karania

„W Polsce nie ma tak surowych kar za zdarzenia sprzed lat w żadnej innej branży” – mówi mec. Jędrzejko.

Podczas debaty przywołano przykłady absurdów, np. zarzutów za sprzedaż leków do celów pozamedycznych, gdy inspekcja zarzuciła aptece, że nie odrzuciła zamówienia, bo na pieczątce kierownika widniało tylko „Jan Kowalski, chirurg”, bez informacji o funkcji.

Wszczynanie postępowań po 6 latach od kontroli

Po kontrolach np. w 2017/18 r. apteki nie dostawały informacji o nieprawidłowościach. Działo się to dopiero po 6 latach, gdy zmieniła się interpretacja przepisów w WIF. Mec. Jędrzejko tłumaczy, że takie działania są możliwe, bo nie ma przepisów o przedawnieniu się naruszeń. A po 6 latach milczenia, inspektor nagle uznaje, że na kontroli stwierdzono jednak naruszenia, oraz że np. w 2018 r. doszło do utraty rękojmi. Od razu też używa kary największego kalibru – wszczyna postępowania o utracie zezwolenia na prowadzenie apteki, choć ma do dyspozycji też inne środki, mniej bolesne dla przedsiębiorcy.

„Inspekcja mówi o takich naruszeniach >>nieusuwalne<< – miały miejsce i nie da się ich usunąć – dodaje mec. Jędrzejko. – Nawet jeśli usunięto problemy, to i tak inspekcja twierdzi, że doszło do utraty rękojmi” – dodaje mec. Buczek.

Równi i równiejsi

Tomasz Podhajny zauważa, że przedsiębiorca, który nie jest farmaceutą, po utracie rękojmi traci ją na zawsze, zaś farmaceuta może ją odzyskać po 3 latach. Ale nie musi – to znowu czysto uznaniowa decyzja inspektora, bo nie ma kryteriów jej odzyskania. Prowadzi to po raz kolejny do absurdów. – Nie ma pewności, że farmaceuta taką aptekę będzie mógł otworzyć po 3 latach – podkreśla mec. Jędrzejko. I dlaczego to akurat 3 lata? – pytają uczestnicy debaty.

Przedsiębiorca, który prowadził apteki, jeśli – w opinii inspekcji – utracił rękojmię, to ma się zająć czymś innym – podkreśla mec. Podhajny. Z kolei Jędrzejko dodaje, że rękojmia dla przedsiębiorcy ma charakter podmiotowy – czyli jeśli w jednej z aptek ją utraci, to z automatu traci też prawo do prowadzenia innych. Kilkukrotnie prawnicy stwierdzają, że rękojmia to „wytrych” do odbierania prawa do prowadzenia działalności w branży aptekarskiej.

Postulaty i propozycje zmian

Właściciele aptek wskazują, że konieczne są systemowe reformy, które ułatwią funkcjonowanie branży i ograniczą absurdalne konsekwencje. Przede wszystkim:

„Aby w trakcie trwania postępowania apteka mogła dalej działać, a organ nie mógł automatycznie cofnąć zezwolenia” – to jeden z głównych postulatów.

„Uproszczenie i ujednolicenie kryteriów utraty rękojmi oraz zaprzestanie arbitralnych decyzji” – dodają.

Eksperci apelują także o większą proporcjonalność sankcji i większą transparentność w działaniu organów.

Podsumowanie

Debata jednoznacznie pokazała, że obecny system jest pełen luk, absurdów i dużej uznaniowości. Przedstawiciele branży i prawnicy zgodnie podkreślają, że konieczne są fundamentalne zmiany, które pozwolą chronić zarówno prawa farmaceutów, jak i pacjentów, bez narażania całej branży na niekontrolowane zamykanie aptek.

„Potrzebujemy nowego podejścia, które pozwoli wyeliminować patologiczne praktyki i zbudować system oparty na jasnych kryteriach, sprawiedliwości i przewidywalności” – podsumowali uczestnicy debaty.

Rękojmia, choć formalnie istotna, powinna służyć bezpieczeństwu pacjentów, a nie jako narzędzie do zamykania aptek za drobne przewinienia sprzed lat – to główna myśl, którą mocno wybrzmiewa podczas debaty.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy