Reklama

Kultura

Tradycyjne Boże Narodzenie z choinką i jemiołą na szczęście!

Aneta Gieroń
Dodano: 24.12.2021
58689_labno
Share
Udostępnij
Izabela Zatorska-Pleskacz, wicemistrzyni Świata i dwukrotna mistrzyni Europy w biegach górskich, jak przystało na bohaterkę książki "Gambate! Daj z siebie wszystko!" także w Boże Narodzenie nie daje sobie taryfy ulgowej. Wigilię spędzi z najbliższą rodziną, a na wieczerzę przyrządzi co najmniej trzy rodzaje ryb, w czym nie przeszkodzi jej nawet przedłużający się remont kuchni. W święta na pewno znajdzie też czas, by pobiec na ukochaną Cergową. Pracowita atmosfera przedświąteczna i świąteczna panuje także u ks. Tomasz Nowaka, rzecznika Kurii Diecezjalnej w Rzeszowie oraz dyrektora Katolickiego Radia „Via”. W wigilijny poranek odprawi ostatnie w tym roku roraty, kilka godzin spędzi ze słuchaczami Radia „Via”, w końcu zasiądzie do wigilijnej kolacji w rodzinnym Łukawcu, która bynajmniej nie przedłuży się do północy, bo wtedy będzie już w kościele pw. Świętego Krzyża w Rzeszowie, gdzie weźmie udział w Pasterce. Na tę wybiera się także Mariola Łabno-Flaumenhaft, aktorka Teatru im. Wandy Siemaszkowej i Teatru Bo Tak w Rzeszowie, która tradycję Bożego Narodzenia kultywuje w myśl zasady: „przeżyć, a nie przeżuć”!
 
Aktorka doskonale pamięta świąteczny gwar i zamieszanie, jakie towarzyszyły Wigilii w wielopokoleniowym domu, w którym wychowała się w Tarnowie.
 
– Mama z babcią własnoręcznie lepiły pierogi, uszka do barszczu, kisiły buraki i przygotowywały 12 postnych potraw. Do dziś pamiętam smak kaszy jęczmiennej z suszonymi śliwkami – opowiada Mariola Łabno-Flaumenhaft. – Do tego koniecznie smażony karp i różne rodzaje pierogów, w których ukryte były pieniążki na szczęście.
 
Wigilię rozpoczynało czytanie Pisma Świętego i modlitwa, a potem było długie biesiadowanie przy stole, któremu zawsze towarzyszyło śpiewanie kolęd.
 
– Był jeszcze jeden ważny zwyczaj. Przed wyjściem na Pasterkę, dorośli wzmacniali się nalewką domowej roboty – śmieje się aktorka. – Tak na rozgrzewkę, bo zazwyczaj noc wigilijna była śnieżna i mroźna.

W tym roku będzie nieco inaczej. Wieczerzę wigilijną aktorka przygotuje w Rzeszowie i spędzi ją z córką Wiktorią, która jest absolwentką pierwszego rocznika kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Rzeszowskim i w Wigilię do godz. 16.00 ma dyżur w szpitalu.
 
– Ryb i pierogów na pewno nie zabraknie – mówi Mariola Łabno. – Kolędowanie też będzie, bo uwielbiamy śpiewać, a wszystkiemu przyglądać się będą nasze dwa cudne koty: Rudolf Valentino i Antonio Vivaldi, które w święta są absolutnie grzeczne i nawet nie zbliżają się do choinki, która kusi ich niemiłosiernie, choć jest niewielka i nie zawieszamy na niej bombek.
 
Kolejne świąteczne dni rzeszowska aktorka spędzi już w rodzinnym Tarnowie, gdzie do stołu zasiądzie kilkanaście osób. Wszyscy uwielbiają słodkości, więc nie zabraknie serników i makowców oraz… prezentów. Wśród najbliższych mają tradycję obdarowywać się ciekawymi książkami, albo płytami z muzyką, tak, by każdy mógł się czymś zainspirować w święta.
 
Jestem wierna maksymie, że Boże Narodzenie należy „przeżywać, a nie przeżuwać” i tak od lat spędzam ten czas. Dla mnie zawsze kojarzący się z zapachem choinki i ogromną jemiołą wiszącą przy wejściu – dodaje.
 
Ks. Tomasz Nowak, rzecznik Kurii Diecezjalnej w Rzeszowie oraz dyrektor Katolickiego Radia „Via”
 
Wigilia dla ks. Tomasza Nowaka zaczyna się wcześnie, bo zazwyczaj o godz. 6.30 rano odprawia ostatnią w tym roku mszę roratnią, a potem na dwie godziny zostaje w konfesjonale. Zwykle nie brakuje wiernych, którzy jeszcze przed Bożym Narodzeniem chcą zdążyć ze spowiedzią.
 
 
Ks. Tomasz Nowak. Fot. Tadeusz Poźniak

– W południe prowadzę trzygodzinną audycję w Radiu „Via”, co bardzo lubię i robię już od 8 lat. Rozmawiam wtedy na antenie z osobami, które zazwyczaj spędzają Wigilię samotnie. Pada wiele wzruszających, ale i ciepłych słów – opowiada ks. Tomasz Nowak. – Tradycyjnie łamiemy się opłatkiem ze słuchaczami radia, a po godz. 16.00 mam czas, by pojechać do rodzinnego Łukawca, gdzie do wigilijnego stołu zasiadam z rodzicami, bratem, siostrą, jej mężem i ks. Stanisławem Jezierskim, pierwszym proboszczem w Łukawcu.
 
Duchowny przyznaje, że w przygotowaniach do świątecznej wieczerzy nie uczestniczy, bo co roku zajmuje się tym najbliższa rodzina.
 
– Do moich obowiązków należy już tylko poświęcenie opłatków oraz poprowadzenie modlitwy za żyjących krewnych, bliskich, sąsiadów oraz w intencji zmarłych. Jest też czytanie Pisma Św. i kolędy, choć mniej śpiewamy niż przed laty – dodaje ksiądz. 
 
Zazwyczaj przed godz. 22.00 duchowny jest już w Rzeszowie i przygotowuje się do Pasterki.
 
– Bardzo lubię to nabożeństwo, podczas którego panuje wyjątkowy nastrój. Księża wnoszą figurkę Dzieciątka – Jezusa Chrystusa, a wierni śpiewają kolędy i robią to naprawdę pięknie, bo to jedne z najlepiej znanych i lubianych pieśni kościelnych. Boże Narodzenie to święto Chrystusa, który stał się człowiekiem, aby nas zbawić, dlatego są to święta tak bardzo ludzkie i tak ciepłe – dodaje.
 
Czas pomiędzy świętami i Nowym Rokiem, to dni pełne wizyt i odwiedzin, także na plebanii, gdzie pojawia się skromna choinka, sianko oraz figura Chrystusa w żłobie.
 
– Szkoda tylko, że w tym roku znów nie będzie tradycyjnej „kolędy”. To ważne doświadczenie zarówno dla duchownych jak i wiernych – dodaje ks. Tomasz Nowak. – Okazja, by się pomodlić i porozmawiać o ważnych tematach, nierzadko trudnych, ale pozwalających każdej ze stron dotknąć codzienności życia.
 
Izabela Zatorska-Pleskacz, biegaczka górska
 
W tym roku popularna biegaczka górska na Wigilii będzie gościem. Uroczystą kolację przygotowuje syn, który z żoną i trójką dzieci niedawno zamieszkał w nowym domu i na święta zaprasza do siebie Izabelę Zatorską-Pleskacz z mężem oraz córką, która nie ma jeszcze własnej rodziny.
 
– Ja od kilku miesięcy dzielnie walczę z przedłużającym się remontem kuchni – śmieje się sportsmenka. – Nie poddałam się jednak całkowicie i na pewno przygotuję smażonego karpia, pstrąga oraz łososia. Będzie też ryba po żydowsku, którą uwielbia moja mama. 
 
Jest też nadzieja, że wszyscy idąc na Pasterkę, pod stopami będą mieli śnieg. W okolicach Wrocanki i Miejsca Piastowego panuje trochę zimniejszy klimat i wszystko wskazuje na to, że święta powinny być białe.
 
 
Izabela Zatorska-Pleskacz. Fot. Tadeusz Poźniak

– To czas, kiedy można się na chwilę zatrzymać – opowiada biegaczka. – Wszyscy bardzo lubimy biesiadować, śpiewać kolędy i tego na pewno nie zabraknie. – Będzie też sporo prezentów, bo w rodzinie są małe dzieci, a tradycja podarków pod choinką jest u nas kultywowana.
 
Nie zabraknie też radości z biegania.

– Kiedy byłam zawodowym sportowcem,  nie miało znaczenia, czy jest Wigilia, albo Boże Narodzenie, trening musiał się odbyć. Teraz biegam już dla przyjemności, a skoro daj mi to ogromną radość, na pewno znajdę czas, by pierwszego albo drugie dnia świąt, wbiec na Cergową. Gdy wokoło jest biało, biegi górskie są naprawdę zachwycające – dodaje Izabela Zatorska-Pleskacz. – W ten świąteczny czas w naszym domu unosi się nie tylko duchowa, ale i sportowa atmosfera.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy