Reklama

Kultura

Trwają Wieczory Muzyki Organowej i Kameralnej

Anna Koniecka
Dodano: 02.08.2013
6136_wieczory-muzyki-organowej
Share
Udostępnij
Od 22 lat w organizowane są w Rzeszowie Wieczory Muzyki Organowej i Kameralnej w Katedrze i Kościołach. Festiwal już na trwałe wpisał się w pejzaż miasta, a melomani przez kilka tygodni tłumnie zapełniają katedrę i kościoły. Wszystko dzięki Markowi Stefańskiemu, rzeszowianinowi, obywatelowi świata, ambasadorowi polskiej kultury, wirtuozowi. Stefański należy do grona najbardziej aktywnych artystycznie organistów polskich. Koncertował w większości krajów Europy, obu Ameryk, Izraela. Regularnie zapraszany na koncerty do Rosji jest tam jednym z najbardziej znanych zagranicznych organistów. 
 
Jak przyznaje sam Marek Stefański, trochę się obawiała, czy przy jego ilości obowiązków uda mu się jeszcze zaopiekować rzeszowskim festiwalem, ale od lat wszystko szczęśliwie się udaje.  Były też wątpliwości, czy sama formuła Wieczorów, która od początku jest podobna,  z czasem się nie wyczerpie, ale na szczęście ludzie tłumnie przychodzą na koncerty.
 
– Nasz festiwal trwa, udało się zebrać siły, miasto i województwo uczestniczą w festiwalu, a kolejni prezydenci, poczynając od pana Mieczysława Janowskiego, wspierają finansowo Wieczory. Pozostał wierny Festiwalowi od samego początku prezes „Elektromontażu” pan Marian Burda.
 
Doszło przedsiębiorstwo „Watkem” pana Wiesłwawa  Puterli. I tymi siłami musimy coś skroić  – mówi Marek Stefański. – Bardzo  się cieszę, że – tak jak w tym roku – przyjął zaproszenie profesor Jakowicz, jego wykonania zawsze fascynują, usłyszeć go w Rzeszowie to jest wielkie święto, zawsze się czeka na jego grę. Cieszę się, że pani Elżbieta Towarnicka przyjęła zaproszenie, która cudownie śpiewa i której muzyka filmowa w filmach Krzysztofa Kieślowskiego czy Agnieszki Holland robi furorę w świecie. I okazuje się, że jest niemała liczba osób, dla których przeżycie takiej muzyki, sztuki, chwila kontemplacji, zatrzymania w tym biegu w niedzielne wieczory, przeżycie czegoś wyjątkowego z harmonią muzyki jest potrzebne.

A że w Rzeszowie możemy słuchać znakomitych artystów ze świata? Na pewno pomagają kontakty osobiste Marka Stefańskiego. To w jakiś sposób uwiarygadnia. A artyści chcą grać. Prawie każdy odczuwa potrzebę kontaktu z publicznością, pokazania swojej sztuki, tego co wypracował, co skomponował, namalował. Artyści chcą mieć adresata swojej sztuki. To jest pierwszy argument. Nie finansowy, bo jakież honoraria może nasz festiwal zaoferować? Sumy rzędu półtora tysiąca, dwóch tysięcy, a jeszcze trzeba do Rzeszowa dojechać, co nie jest sztuką łatwą. 

Od dwóch lat także w Jarosławiu odbywają się koncerty w ramach Wieczorów Muzyki Organowej i Kameralnej.  
 
– Odkryłem cudowne miejsce w opactwie benedyktyńskim, to takie polskie Carcassonne. Kościół maleńki, ale organy i atmosfera – mistyczne. Publiczność – wspaniała. Graliśmy z profesorem Jakowiczem ostatnio dla ponad dwustu osób. Mam nadzieję, że wątek jarosławski festiwalu przetrwa. I tak Festiwal po wielu latach trwania w Rzeszowie, rozszerzył swoje oddziaływanie, z czego się cieszę – dodaje Marek Stefański.
 

Wieczory Muzyki Organowej i Kameralnej w Katedrze i Kościołach Rzeszowa 2013

11 sierpnia – godz. 20.00 (Rzeszów, Katedra) Bogdan Narloch – organy, Roman Gryń – trąbka
15 sierpnia – godz. 18.00 (Rzeszów, Wniebowzięcia NMP) Henryk Gwardak – organy, Elżbieta Towarnicka – sopran, Marcin Wolak – bas 
16 sierpnia – godz. 18.00 (Jarosław, Opactwo) Henryk Gwardak – organy, Elżbieta Towarnicka – sopran, Marcin Wolak – bas 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy