Reklama

Kultura

Kontrakt Mrożka w Siemaszkowej. Stara i Nowa Europa – do kogo należy przyszłość?!

Aneta Gieroń
Dodano: 08.01.2025
  • Piotr Napieraj i Stanisław Twaróg. Fot. Wiktoria Cieśla/Teatr im. Wandy Siemaszkowej
Piotr Napieraj i Stanisław Twaróg. Fot. Wiktoria Cieśla/Teatr im. Wandy Siemaszkowej
Share
Udostępnij

„Kontrakt” Sławomira Mrożka z udziałem Piotra Mieczysława Napieraja i Stanisława Twaroga w reżyserii Sławomira Gaudyna na Małej Scenie Teatru Siemaszkowej w Rzeszowie, to po pierwsze jubileuszowa premiera, którą Piotr Napieraj świętował 50-lecie pracy artystycznej i 72. kreację sceniczną. Po wtóre – ważna rozmowa o dwóch Europach, Starej i Nowej, z innej już perspektywy niż widział to Mrożek, bo po 20 latach od wejścia Polski do Unii Europejskiej i… jakże boleśnie aktualna. Najbliższe spektakle w czwartek i piątek – 9, 10 stycznia.

Mrożek „Kontrakt” napisał w 1986 roku, w beznadziejnych, siermiężnych czasach, gdy gasła nadzieja związana z Solidarnością i powiewem wolności z 1980 roku. Potem przyszedł mrok stanu wojennego i gorycz lat 80. Dziś to rozmowa o dwóch Europach, Starej i Nowej, ale już dwie dekady po tym, jak Polska ziściła swój wolnościowy sen i w 2004 roku wstąpiła do Unii Europejskiej. O dziwo, tekst Mrożka jest tak aktualny, jakby niewiele się zmieniło, odkąd udało się nam wyjść zza żelaznej kurtyny.

Bogactwo naszych kompleksów, marzeń i rozczarowań

Magnus grany przez Napieraja to kosmopolita żyjący na emeryturze w Szwajcarii, niegdyś wzięty autor komedii obyczajowych, ciągle czekający na telefon z Hollywood. Partneruje mu Stanisław Twaróg, portier Moris początkowo podający się za mieszkańca Polititiki, małej wyimaginowanej wyspy na oceanie, w rzeczywistości imigrant z Polski, „kraju na wschód od Zachodu i na zachód od Wschodu”.  Lepiej  nie można tego ująć – z całym bogactwem naszych kompleksów, marzeń i rozczarowań.

Dwa pokolenia, dwie mentalności obrazujące z jednej strony tęsknotę do lepszego świata, z drugiej wypalenie, nudę, brak nadających sens bytowaniu idei. Magnus, bankrut, którego nie stać na opłacenie dalszego pobytu w hotelu zawiera z Morisem umowę, której stawką jest jego życie. Moris stara się wykorzystać słabość Magnusa i jego sposobu myślenia odnosząc się do stereotypów politycznych, historycznych oraz schematów ideowych poprzednich epok. Całość „jak z Mrożka”, bo ta fraza na stałe zagościła już w języku polskim i najlepiej oddaje wszelkie absurdy.

Stara Europa jest jak Magnus, przesiąknięta beznadzieją, na skraju bankructwa, z kończącym się kapitałem. Nowa Europa, jak Moris, pełna energii, fantazji i – co zaskakujące – pragmatyzmu. Do kogo należy przyszłość? Raczej nikt nie ma wątpliwości!

Błyskotliwy, pasjonujący i zabawny dialog

„Kontrakt” w reżyserii Gaudyna to dwie świetne kreacje Napieraja i Twaroga. Przez ponad godzinę prowadzą błyskotliwy, pasjonujący i zabawny dialog, świetną polszczyzną, na tematy bardzo nam bliskie. Bo Europa znów jest na ringu Stare i Nowe – znów nie wiadomo, co z tego wyniknie.  

To spotkanie w barze hotelu „Residance” ani przez chwilę się nie dłuży, a gdy potyczka młodości z dojrzałością przesuwa się do narożnika, na plan pierwszy wychodzą Aniela Kowalska z piosenkami francuskimi i pianista Tomasz Jachym.

Piotr Mieczysław Napieraj. Fot. Wiktoria Cieśla/Teatr im. Wandy Siemaszkowej

Świetny Piotr Napieraj, jako zmęczony życiem, konsumpcją i dobrobytem Magnus, potrafiący wyjść poza utarte stereotypy, idealnie oddający kpinę i absurd Mrożka. W ostatnim czasie na scenie Siemaszkowej zachwycił jako stary Żyd Szlangbaum w „Lalce” wyreżyserowanej przez Jerzego Połońskieg. Jako Magnus błyszczy pięcioma dekadami spędzonymi na teatralnych deskach. Obecnie to aktor z najdłuższym stażem w rzeszowskim teatrze. Tym większe brawa dla Stanisława Twaroga, który 5 lat temu zadebiutował w Siemaszkowej pamiętną rolą Behemota w „Mistrzu i Małgorzacie” w reżyserii Cezarego Ibery, a teraz jako Moris tworzy znakomity duet z Piotrem Napierajem. Hotelowego portiera obdarza nie tylko świeżością, inteligencją i pewnością siebie, także odrobinę ckliwym, słowiańskim sentymentalizmem.

I jeśli chcecie się przekonać, że o ważnych tematach współczesnej Europy można rozmawiać pasjonująco, inteligentnie i z humorem, „Kontrakt” Mrożka jest tego najlepszym przykładem. Niestety, smutek też wyziera z tej rozmowy, bo i sytuacja Starego Kontynentu jest niewesoła.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy