Reklama

Kultura

Dworski teatr w magnackiej Wozowni Muzeum-Zamku w Łańcucie

Aneta Gieroń
Dodano: 01.09.2024
  • Od lewej: Dagny Mikoś i Magdalena Kozikowska-Pieńko. Fot. Karol Ząbik
Od lewej: Dagny Mikoś i Magdalena Kozikowska-Pieńko. Fot. Karol Ząbik
Share
Udostępnij

W Wozowni łańcuckiego zamku, w olbrzymiej Hali Zaprzęgowej z przeszklonym dachem i kolekcją egzotycznych trofeów na ścianach, aktorzy Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie, po kilku latach przerwy, znów zagrali „Ermidę albo Królewnę pasterską” w reżyserii Jana Nowary. Sielankowa „komedyja” Stanisława Herakliusza Lubomirskiego w nieoczywistej, ale pięknej przestrzeni, na dwóch spektaklach zgromadziła komplet widzów.

Spektakl rzeszowskiego teatru miał premierę 5 lat temu i też w niecodziennym miejscu, bo w sali balowej w Muzeum-Zamku w Łańcucie. Był to ukłon w kierunku autora komedii, Stanisława Lubomirskiego, który w przeszłości był właścicielem łańcuckich dóbr.

Fot. Karol Ząbik

W tym roku powrót „Ermidy” też jest nie przypadkowy. Mija właśnie 350 lat od założenia warszawskich Łazienek przez Stanisława Herakliusza Lubomirskiego. Jedną z najbarwniejszych postaci polskiego baroku. Jako marszałek wielki koronny pełnił drugą po królu najważniejszą funkcję w Rzeczypospolitej, jednak jego zainteresowania znacznie wykraczały poza politykę. Był mecenasem sztuk, inicjatorem budowy wielu interesujących obiektów architektonicznych, cenionym pisarzem i myślicielem. Jego dzieła były wielokrotnie wydawane oraz tłumaczone.

„Ermida albo Królewna pasterska” sielankowa „komedyja” z 1664 r.

„Ermida albo Królewna pasterska” to sielankowa „komedyja” z 1664 r., a to oznacza, że sztuka ma prawie 400 lat, a widz musi się osłuchać z kwiecistym językiem baroku. Na szczęście, to opowieść z przymrużeniem oka, zabawa konwencją, a sama przestrzeń Wozowni robi imponujące wrażenie, zwłaszcza w letniej scenerii.

Dwie kluczowe postaci sztuki – królewna Ermida i jej dwórka Laurella, które uciekają z dworu do Arkadii, uosabiają oddanie ekologii, a także zmęczenie konwenansem i rytuałem dworskiego życia. Główną motywacją ich działań jest jednak poszukiwanie miłości. Bo w różnych tradycjach Arkadia jest przecież miejscem, w którym ma się nadzieję na wielką, nieskrępowaną i idealną miłość. Ermida podejrzewa swojego narzeczonego króla Filandra o niewierność, dlatego szuka ideału w Arkadii. W roli Ermidy Dagny Mikoś, która bynajmniej, płocha nie jest, a i w sielankowych uniesieniach zdaje się zachowywać całkiem dużo rozsądku. Wspólnie z Magdaleną Kozikowską-Pieńko, czyli dwórką Laurellą, znudzone dworskim dobrobytem, miłości idealnej szukają pośród wiejskich chat.

I owszem, bliskość natury okazuje się sielska, ale problemy i rozterki ludzkie, podobne jak w każdym innym stanie. Jest też bohater powodujący zwroty akcji w tej sztuce – spirytus movens w postaci służącego, którego kreuje Robert Żurek. Na ucieczce z dworu i emocjach innych postaci zamierza skorzystać. Obiecuje królowi odnaleźć Ermidę. Jest też pasterz, który zakochuje się w królewnie. Uczucia wybuchają z dużą gwałtownością, jak to w baroku, a aktorzy mają okazję zmierzyć się z odtworzeniem skrajnych emocji.

Ten szczęśliwy, który się swym stanem kontentuje

U Lubomirskiego ostatecznie tryumfuje stoicyzm – jego sztuka ma podtytuł: „Ten szczęśliwy, który się swym stanem kontentuje”. Morał zaś jest taki, że nie ma sensu szukać harmonii w mitycznych miejscach, ale nauczyć się cieszyć tym, co się już posiada. Przedstawienie jest uroczą igraszką, z pięknymi kostiumami, zabawnymi postaciami, barokową muzyką – i okazuje się, że teatr dworski w XXI wieku też może się podobać.

Fot. Karol Ząbik

Autor: Stanisław Herakliusz Lubomirski Reżyseria: Jan Nowara Scenografia i kostiumy: Marzena Wodziak Choreografia: Tomasz Dajewski Kompozytor: Wojciech Głuch Muzyka (nagranie): Urszula Baran (flet), Tomasz Jachym (piano), Patrycja Machała (wiolonczela), Andrzej Paśkiewicz (gitara) Przygotowanie wokalne: Bożena Stasiowska-Chrobak Obsada: Robert Żurek, Dagny Mikoś, Małgorzata Machowska, Justyna Król, Maciej Kokot (gościnnie), Magdalena Kozikowska-Pieńko, Paweł Gładyś, Michał Chołka.

Fotografie Karol Ząbik

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy