„Cześć Kaz, cześć Dżoana”. Tu „Moda na język polski”
Aneta Gieroń
Dodano: 22.02.2024
Od lewej: prof. Kazimierz Ożóg; dr hab. Joanna Rusin, prof. UR; Adam Bienias. Fot. Tadeusz Poźniak
Udostępnij
Coraz mniej czytamy, coraz gorzej piszemy, sprawność cyfrowa w Internecie jest dla nas ważniejsza niż znajomość współczesnej polszczyzny. Mimo to język polski uwielbiamy. Tłum rzeszowian przyszedł w środę do Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rzeszowie, by spotkać się z bohaterami programu telewizyjnego „Moda na język polski”: dr hab. Joanną Rusin, prof. Kazimierzem Ożogiem i redaktorem Adamem Bieniasem, którzy świętowali 100 odcinek popularnego programu o kulturze i języku polskim. Data też była nieprzypadkowa – 21 lutego obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego.
„Moda na język polski” przeczy stereotypowemu myśleniu, że językoznawstwo, literatura to nudne, archaiczne dyskusje profesorów oderwanych od rzeczywistości. W tym telewizyjnym przypadku spotkały się barwne osobowościowo i językowo postacie. Redaktor Adam Bienias, dziennikarz TVP3 Rzeszów znalazł sposób, jak w trzeciej dekadzie XXI wieku łącząc kulturę wysoką z pop kulturą pasjonująco opowiadać o poezji Herberta, gwarze warszawskiej, czy prozie Sienkiewicza. Nie udałoby się to, gdyby nie znakomite towarzystwo profesorów z Uniwersytetu Rzeszowskiego: dr hab. Joanny Rusin i prof. Kazimierza Ożoga. Oboje są nie tylko pasjonatami języka i literatury, ale co ważniejsze, urodzonymi gawędziarzami z ogromnym poczuciem humoru i jeszcze większym dystansem do siebie.
Moda na język polski w TVP3 Rzeszów
– Jak ja żałuję, że w programie nie możemy wykorzystać zapisu naszych samochodowych podróży i humoru sytuacyjnego, który nam towarzyszy przy nagrywaniu każdego odcinka „Mody na język polski” – żartowała prof. Joanna Rusin. – Jesteśmy niczym Gang Olsena i tak też o sobie mówimy.
– Spotkanie z prof. Rusin i prof. Ożogiem to najpiękniejsza z przygód, jakie mi się przydarzyły – przyznał Adam Bienias. – Pamiętam, jak w pewnym momencie zaproponowali mi przejście na „ty”. Ale nie wyobrażam sobie mówić „Cześć Kaz, cześć Dżoana”. Coś bym przez to stracił, a ja ich wielbię i uwielbiam, nie tylko jako absolwent polonistyki Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Znani aktorzy, muzycy i pisarze w Modzie na język polski
Zabawny, barwny i żywiołowy językowo cykl przybliża widzom „na poważnie i z przymrużeniem oka tajniki języka i literatury”. Każdy odcinek dotyczy innego zagadnienia z języka polskiego. Gośćmi w każdym odcinku są też znane i lubiane osoby związane z kulturą i sztuką: aktorzy, muzycy, pisarze, naukowcy. Dlatego też twórcy „Mody na język polski” przejechali już Polskę od Bałtyku po Tatry i od Podlasia po Dolny Śląsk. W ich programie wystąpili m.in. Michał Rusinek, w przeszłości sekretarz Wisławy Szymborskiej; Ewa Skibińska, aktorka; prof. Jan Miodek, językoznawca; Mateusz Damięcki, aktor; Anna Dymna, aktorka, czy Agnieszka Chylińska, piosenkarka i Ałbena Grabowska, pisarka. Każdy odcinek jest odrobinę inny, ale w każdym daje się wyczuć, że sami autorzy mają nieprawdopodobną radość z niekonwencjonalnych rozmów o języku polskim. To też sprawia, że program ma dużą publikę w Polsce i na Podkarpaciu.
– To miłe, jak widzowie nas poznają i zagadują w różnych sytuacjach, np. na lotnisku w Budapeszcie, albo jak stoję na przejściu dla pieszych w centrum Rzeszowa – śmiał się prof. Ożóg.
– Prof. Rusin najczęściej jest rozpoznawana w kolejce do przymierzalni – twierdził Adam Bienias. Ale pani Joanna szybko to sprostowała.
– Ten mój kochany student znów konfabuluje – mówiła. – Nie w kolejce do przymierzalni, ale przy kasie w Biedronce.
Prof. Rusin przy biurku Henryka Sienkiewicza
W mediach społecznościowych program obserwuje ponad 21 tys. osób. Nie brakuje też widzów, którzy oglądają każdy odcinek programu, a potem komentują go na FB, jak choćby pani Marta Osińska z Sulejówka.
– Otrzymujemy wiadomości, że ktoś po obejrzeniu „Mody na język polski” przeczytał pierwszą w życiu książkę, albo zdał maturę, bo widział odcinek poświęcony „Przedwiośniu” Stefana Żeromskiego i ten akurat temat był na egzaminie dojrzałości – opowiadał redaktor Bienias.
Autorzy programu wspominali też najpiękniejsze dla nich fragmenty “Mody na język polski”.
– W moim ukochanym Górnie czytaliśmy „Barbarzyńcę w ogrodzie” Zbigniewa Herberta – opowiadał prof. Ożóg. – To było moje marznie, które się spełniło. Po cichu liczę, że uda się jeszcze zrealizować odcinek o łacińskich napisach w przestrzeni Krakowa.
Prof. Joanna Rusin, która w trakcie wizyty w Muzeum Sienkiewicza w Oblęgorku mogła usiąść za biurkiem polskiego noblisty, przyznała, że głośno wtedy stwierdziła: „Adasiu, to ja już mogę umierać”. Tak była szczęśliwa i wzruszona kontaktem z osobistymi rzeczami ulubionego pisarza.
Dla Adama Bieniasa każdy ze stu odcinków był najpiękniejszą przygodą i ma nadzieję, że jeszcze kolejne setki uda się im wspólnie zrealizować.
Tym bardziej, że to program nie tylko o języku, ale i kulturze polskiej, a przeciętny Polak z każdym rokiem mniej czyta, coraz gorzej mówi i jeszcze gorzej pisze.
Widok czytającego człowieka, to jeden z najpiękniejszych widoków
– Kulturę pisaną coraz częściej zastępuje kultura obrazkowa – mówił prof. Kazimierz Ożóg. – A szkoda, bo widok czytającego człowieka, to jeden z najpiękniejszych widoków. Coraz trudniej się nam skupić, a współczesność niesie jeszcze więcej bodźców. Dziś młodzież w kodzie kulturowym nie posługuje się cytatami z literatury czy poezji, ale z reklam. Konsumpcjonizm niszczy kulturę współczesnego człowieka, a sprawność cyfrowa jest dziś najważniejszą umiejętnością.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.