Podczas posiedzenia senackiej Komisji Kultury twórcy przedstawili uwagi do noweli ustawy o prawie autorskim. Głos zabrali prawnicy reprezentujący artystów, twórców, wydawców i media. “Prawa nie należy pisać w nieprzemyślany sposób, będąc pod wpływem emocji” – mówił wiceminister kultury Andrzej Wyrobiec.
W czwartek senacka Komisja Kultury i Środków Przekazu rozpoczęła prace nad nowelą ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Kolejne posiedzenie komisji zaplanowano na wtorek 23 lipca. Wówczas senatorowie zajmą się poprawkami techniczno-legislacyjnymi oraz merytorycznymi.
Podczas posiedzenia komisji wiceminister kultury Andrzej Wyrobiec przypomniał, że w wyniku ustawy przyjętej przez Sejm, twórcy i wykonawcy utworów audiowizualnych oraz twórcy i wykonawcy utworów literackich, publicystycznych, naukowych, utworów muzycznych, utworów, słowno-muzycznych, a także twórcy takich opracowań i takich utworów będą uzyskiwać tantiemy za udostępnianie ich dzieł w internecie.
Zwrócił uwagę, że w ostatnich dniach bardzo wyraźnie wybrzmiały oczekiwania wydawców prasy, dotyczące wprowadzenia do ustawy o prawie autorskim procedury administracyjnego rozstrzygania o wysokości należnych im stawek z tytułu nowego prawa pokrewnego wprowadzonego dyrektywą DSM. “Dzięki implementacji dyrektywy DSM wydawcy zyskują wyłączność na eksploatację publikacji prasowych online, tj. głównie w najważniejszych serwisach internetowych, czyli Google i na Facebooku” – powiedział wiceszef MKiDN.
Wyrobiec wskazał, że wydawcy liczą na wielomilionowe wynagrodzenia od big techów za licencje na swoje publikacje. “Obawiają się jednak, że nie będą w stanie samodzielnie, bez pomocy rządu, wyegzekwować tych wynagrodzeń. Oczekiwanie wydawców dotyczy dodatkowych narzędzi zapewniających w ich ocenie skuteczność nowego prawa” – zaznaczył.
“Wydawcy uważają, że ustawa powinna zapewnić państwu możliwość ingerencji w sytuacji nieosiągnięcia porozumienia co do wysokości stawek wynagrodzeń. Rząd podziela te obawy i podjął się przygotowania propozycji rozwiązania ustawowego, które, co najważniejsze, nie będzie kontrowersyjne na gruncie fundamentalnych zasad ustrojowych” – podkreślił wiceszef MKiDN. Przypomniał, że w toku prac nad ustawą wskazano, że arbitraż może prowadzić Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. “Minister kultury podziela ten pogląd” – dodał.
“Dla transparentności procesu przygotowania nowego rozwiązania ustawowego, które zobowiązaliśmy się do przedstawienia w ciągu tygodnia, zaprosiliśmy przedstawicieli wydawców prasy do wskazania swoich przedstawicieli, z którym moglibyśmy skonsultować proponowane rozwiązania, ale przede wszystkim poprosiliśmy przedstawicieli biura legislacyjnego Senatu o aktywny udział w tym procesie” – powiedział Andrzej Wyrobiec.
Marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska stwierdziła, że wszystkich poprawek “nie da się zrobić”, ponieważ nie ma na to “czasu ani możliwości”, choć prawo autorskie musi być doprecyzowane oraz zmienione w wielu obszarach, a oczekiwania dotyczące ustawy są “bardzo duże”. Jak dodała, dyrektywy muszą być przyjęte w tym miesiącu. Zaproponowała, żeby skupić się na “domknięciu tej ustawy” oraz skoncentrowaniu na tym, co przygotuje resort kultury wspólnie z wydawcami. Podkreśliła, że Senat ma dokument, który przyszedł z Sejmu i tylko w tym obszarze może się poruszać.
Kidawa-Błońska chciałaby, aby od września zaczęła się “bardzo poważna rozmowa” o tym, jak to prawo jeszcze poprawić. “Musimy dbać o poprawność legislacyjną i doprecyzowanie każdego zapisu” – podkreśliła.
Jakub Zabielski z Biura Legislacyjnego Kancelarii Senatu zwrócił uwagę na kwestię art. 86 a. “W następstwie poprawki sejmowej, proponowany w projekcie artykuł 86 a otrzymał nowe brzmienie w zakresie regulacji tego przepisu w odniesieniu się nie tylko do artystów i wykonawców, ale również do twórców” – przypomniał. Biuro Legislacyjne zwróciło uwagę, że przepis ten należy rozbić na dwa rozwiązania. “Jedno rozwiązanie odnoszące się do twórców i zamieścić je we właściwym miejscu w strukturze ustawy, a drugi przepis, art. 86 a powinien odnosić się wyłącznie do artystów i wykonawców” – wyjaśnił. “Jeśli twórców wrzucimy do przepisu dotyczącego artystów i wykonawców, systemowo ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych się nam się nie zepnie i będzie trudno o interpretacje” – zaznaczył legislator.
Agnieszka Smoczyńska-Konopka z Gildii Reżyserów Polskich przypomniała, że “przyszliśmy tu zjednoczeni jako środowisko filmowe”. “Jesteśmy przedstawicielami i przedstawicielkami 14 organizacji filmowych zrzeszających reżyserów, aktorów, producentów, montażystów. Prosimy o przyjęcie ustawy bez wprowadzania żadnych poprawek w zakresie dotyczącym tantiem z internetu, z reemisji i innych korzystnych dla twórców przepisów” – zaznaczyła. Podkreśliła, że solidaryzuje się z mediami “w walce o ich prawa, bo każdy dzień jest stratą dla państwa polskiego i dla kultury polskiej”.
Z kolei przedstawiciel Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej Wojciech Szymczak zaapelował do senatorów o “refleksję i wykreślenie dodatkowych tantiem za reemitowanie”. “Już obecnie reemitenci płacą na organizacje zbiorowego zarządzania 200 mln zł rocznie. Dodatkowe tantiemy za reemitowanie stanowić będą szkodliwą nadregulację, która może postawić wielu operatorów telewizji kablowej na granicy egzystencji” – powiedział. “My nie jesteśmy międzynarodowymi big techami, tylko głównie mikro- i małymi polskimi przedsiębiorstwami, których los powinniście mieć państwo na uwadze” – dodał.
Prezes Izby Wydawców Prasy Marek Frąckowiak powiedział, że “w całej tej kwestii chodzi o prawo dobre, ale i skuteczne, takie które będzie rzeczywiście działało szybko”. “My – mówię tu o wydawcach prasy – nie oczekujemy specjalnego traktowania. Oczekujemy tego, żeby w sprawach nas dotyczących uchwalono prawo, które jest nie tylko dobre, ale i realnie do wyegzekwowania. Takie mechanizmy funkcjonują w bardzo wielu krajach” – zaznaczył.
Jak podkreślił przedstawiciel Stowarzyszenia Autorów ZAiKS, podmioty płacące tantiemy zarabiają sumy wielokrotnie większe niż uprawnieni z tytułu nadań i reemisji. Dodał, że większość mikro przedsiębiorców została już wykupiona przez duże podmioty na rynku wskutek procesu sieciowania nadawców oraz operatorów kablowych. Stwierdził, że za muzykę wykorzystywaną w serwisach VOD płaci się “bardzo niski ryczałt”. Organizacja ta ma umowy oparte na innych zasadach licencjonowania muzyki, stworzone na podstawie prawa zakazowego. Są to umowy z wynegocjowane z największymi serwisami VOD działającymi na polskim rynku, z Netflixem, Disneyem, Amazonem oraz Youtubem.
Podkreślił jednak, że rozmowy o licencji opierają się o podmioty krajowe, skupiające się na tym, żeby płacić “jak najmniejsze ryczałty” jednocześnie zarabiając “bardzo dobrze” na eksploatacji na polu VOD.
Dodał, że celem przepisów jest potraktowanie potraktowanie wszystkich w sposób jednakowy. Ocenił, że zgodnie z proponowaną ustawą, krajowi producenci czy dostawcy treści będą obciążeni opłatami, natomiast zagraniczni nie.
Prezes Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny podziękował “za zaufanie, jakim obdarzyła nas Lewica, formułując poprawkę, przypisując również nam obowiązki; traktuję to jako wyraz zaufania, ale też docenienia kompetencji urzędu. “Natomiast jest to godność, której niestety z punktu widzenia prawa nie możemy przyjąć” – dodał.
Wyjaśnił, że “UOKIK, jak każdy urząd antymonopolowy, działa w interesie publicznym, nie może zbierać głosu w sprawach indywidualnych” “Wydawane przez urząd decyzje również mają być w interesie publicznym” – dodał.
Odnosząc się do głosów, które wybrzmiały podczas dyskusji, wiceszef MKiDN Andrzej Wyrobiec zaznaczył, że “jedną z najgorszych rzeczy, jaka działa się w ostatnich kilku latach, to było pisanie prawa na kolanie”. Podkreślił, że prawo należy pisać w sposób przemyślany.
“Dlatego oczekiwane kolejne zmiany powinny być wprowadzone dopiero po dyskusji na Forum Prawa Autorskiego, poza tymi niezbędnymi, których rząd się zobowiązał” – wskazał. “Już dziś wszystkich zapraszam na otwarcie forum 10 września do kina +Kultura+, a jak będzie za mało miejsca i dużo chętnych – do kina +Iluzjon+ lub do innego kina, które nas wszystkich pomieści” – dodał.
“Dowodem błędu, który mogliśmy popełnić, było wystąpienie pana prof. Chróstnego. (…) Pan prezes Chróstny słusznie zauważył, że mamy jednak inne urzędy, a niekoniecznie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, które mają rozstrzygnąć wszystkie sprawy” – wyjaśnił.
W środę w Centrum Partnerstwa Społecznego “Dialog” odbyło się spotkanie premiera Donalda Tuska oraz marszałek Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z przedstawicielami mediów ws. zmian w prawie autorskim. Tematem spotkania była nowelizacja ustawy wdrażającej unijną dyrektywę DSM (Digital Single Market). Na spotkanie zaproszeni zostali redaktorzy naczelni i szefowie organizacji reprezentujących wydawców – sygnatariuszy listu otwartego w sprawie zmian w prawie autorskim, skierowanego do premiera w marcu tego roku. Efektem spotkania jest powstanie specjalnej grupy, która wypracuje rozwiązania nowelizacji ustawy o prawie autorskim spełniające postulaty mediów i wydawców.
Nowelizację ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wraz poprawkami Sejm uchwalił pod koniec czerwca.
Nowela wdraża do polskiego porządku prawnego dwie dyrektywy PE. Jedna z poprawek przyjętych do noweli zakłada zwiększenie z 3 proc. do 25 proc. objętości utworu, który może być wykorzystany na potrzeby zilustrowania treści w celach dydaktycznych lub związanych z prowadzeniem działalności naukowej. Druga poprawka zastępuje sformułowanie “artyści i wykonawcy” słowami “twórcy i wykonawcy” oraz zakłada, że także twórcy opracowania “utworu literackiego, publicystycznego, naukowego, muzycznego lub słowno-muzycznego” są uprawnieni do stosownego wynagrodzenia.
Sejm nie poparł jednak poprawek Lewicy, które miały zabezpieczać interesy dziennikarzy i wydawców prasy wobec gigantów cyfrowych. Lewica domaga się m.in. doprecyzowania przepisów dotyczących tego, kiedy wydawcy przysługuje wynagrodzenie, oraz przepis nakazujący big techom udostępnianie wydawcom danych ważnych dla określenia wysokości wynagrodzenia.Lewica zapowiedziała złożenie tożsamych poprawek w Senacie.
Polska jest ostatnim krajem Unii Europejskiej, który nie wdrożył dwóch unijnych dyrektyw dotyczących prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym. Aktualne przepisy są przestarzałe, nie nadążają za rozwojem technologicznym i nie obejmują internetu oraz platform streamingowych.
Dwie dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady UE, które mają zostać wdrożone do prawa krajowego, zostały przyjęte 17 kwietnia 2019 r. Pierwsza z nich, zwana dyrektywą SATCAB II, ma stworzyć warunki umożliwiające szersze rozpowszechnianie w państwach członkowskich programów telewizyjnych i radiowych pochodzących z innych państw członkowskich.
Druga zaś, zwana dyrektywą DSM, była unijną odpowiedzią na wyzwania związane z rozwojem technologii cyfrowych w obszarze prawa autorskiego. Przepisy wprowadzają m.in. nowe formy dozwolonego użytku utworów, przedmiotów praw pokrewnych i baz danych (eksploracja tekstów i danych, zwielokrotnianie dla zachowania zbiorów dziedzictwa kulturowego) oraz istotnie modyfikują formy już istniejące w unijnym prawie (korzystanie z utworów na potrzeby edukacji zdalnej). “Dyrektywa ta wprowadza także nowe zasady dotyczące wynagradzania twórców i wykonawców, mające zapewnić, aby należne im wynagrodzenie było godziwe” – zapisano w projekcie.