Bez światła rośliny nie będą prawidłowo rosły. Ale jeśli ktoś koniecznie chce w ciemnej łazience mieć doniczkowy okaz – sposoby się znajdą.
Rośliny hodowane w łazience bez dodatkowego doświetlania rosną słabiej, choć na początku szukając światła, ich łodygi stają się coraz dłuższe. Nawet codzienne zostawianie szeroko otwartych drzwi nie wystarczy, aby wpadło do łazienki odpowiednio dużo światła. Dlatego po pewnym czasie rośliny mogą zgubić liście i wówczas nie wyglądają atrakcyjnie. Dodatkowo, roślinom nie służą używane w łazience aerozole: dezodoranty, lakiery do włosów, odświeżacze powietrza, perfumy itp.
Jeśli w łazience można zainstalować dodatkowe oświetlenie, aby przynajmniej 10-12 godzin dziennie doświetlać rośliny, to można hodować większość roślin liściastych. Jeśli nie ma możliwości doświetlania, to nie ma sensu męczyć siebie i roślin kolejnymi próbami siłowego zasiedlenia łazienki roślinami doniczkowymi.
O doświetlanych półkach warto pomyśleć przed remontem łazienki. Można zrobić wnękę: półkę głęboką na 25-30 cm i odpowiednio wysoką. Długość takiej półki zależy od tego, ile doniczek chcemy postawić. Nie ma sensu przesadzać z ilością roślin, 2-3 doniczki w zupełności wystarczą. Źródło światła powinno być punktowe, ale w odległości 40-50 cm od rośliny. Można również zamocować półki do ściany, ale należy pamiętać o punktowym oświetleniu i odpowiedniej odległości źródła światła.
Jeśli zadbamy o dodatkowe oświetlenie, wówczas można hodować: skrzydłokwiaty, sansewierię, zamiokulkasa, anturium, bluszcze, filodendrona, epipremnum, pileę, fitonię, zroślichę stopowcowatą, widliczkę, zielistkę, rafidorę.
Jeśli ktoś ma naprawdę dużą łazienkę, to może hodować paprocie, cibory lub draceny. Mam ciemną łazienkę bez roślin i nie tęsknię za nimi w tym miejscu. Jednak ciekawym rozwiązaniem jest zamontowanie w łazience akwarium – prawie cały czas się świeci, a poza tym, mamy rośliny i kolorowe rybki.
W Internecie można znaleźć porady typu: należy kupić po dwie sztuki wybranej rośliny i jedną doniczkę hodować w łazience, a drugą w normalnych warunkach. Co tydzień należy wymieniać doniczkę, a jeśli któraś roślina „padnie”, wówczas kupujemy nową. Jeśli ktoś chce się podjąć takiej zabawy i stwierdzi, że warto, to to może spróbować, ale rośliny hodowane w ten sposób nie będą wyglądać tak ładnie, jakbyśmy się spodziewali.
Albo: najlepsze są sztuczne rośliny, ponieważ cały czas są zielone i nie trzeba o nie dbać. Dążymy do tego, aby zmniejszyć do niezbędnego minimum ilość zużywanego plastiku, ponieważ wszyscy dbamy o ekologię. Sztuczne rośliny faktycznie do złudzenia przypominają żywe, ale pachną plastikiem i jeszcze bardziej przyciągają kurz. Dlatego to nie jest dobry pomysł. Lepiej postawić słoik z ozdobnym, kolorowym i pachnącym potpourri.
Dlatego odpuśćmy hodowanie roślin bez doświetlenia. Lepiej z powodzeniem w pozostałych pomieszczeniach hodować rośliny niż w ciemnej łazience systematycznie je zamęczać.