Znam tylko jedną osobę, która uprawia opuncje w swoim ogrodzie. I choć jedna jaskółka wiosny nie czyni, myślę, że przybędzie amatorów sukulentów w naszym regionie. Ich uprawa w Polsce jest jak najbardziej możliwa, chociaż w srogie zimy rośliny mogą przemarzać. Ale warto zaryzykować ich uprawę dla efektu końcowego, jakim są piękne kwiaty i podziw sąsiadów dla naszych umiejętności.
Najważniejszą kwestią jest dobór gatunków i odmian, które przetrwają nasze zimy – szukajmy kaktusów zimujących. Kaktusy wysokogórskie, pochodzące z Boliwii czy Peru, gdzie występuje mróz i opady śniegu sprawdzą się w naszych ogrodach. Pamiętajmy, że każda roślina sprowadzana spoza Unii Europejskiej musi mieć paszport sanitarny, potwierdzający, że materiał roślinny został wyprodukowany przez zarejestrowanego producenta i że dany materiał roślinny jest wolny od wszelkich organizmów kwarantannowych oraz był uprawiany w miejscu wolnym od tych organizmów, zgodnie z obowiązującymi standardami unijnymi. Ponadto, sadzonki powinny być hartowane w naszym klimacie przynajmniej 6 miesięcy.
Kaktusy magazynują w swoich komórkach wodę i chronią ją przed wyparowaniem. Pamiętajmy, że woda zamarzając tworzy kryształki, które mogą rozerwać tkanki roślin. Sukulenty przetrwają jedynie wtedy, kiedy w odpowiednim czasie samoistnie odprowadzą nadmiar wody ze swych komórek. Zimotrwałe kaktusy potrafią zmarszczyć się, czyli stracić nadmiar wody, nawet w wilgotnym podłożu, dzięki temu, że zagęszczają się soki komórkowe i uruchomiają się mechanizmy blokujące przyjmowanie wody.
Opuncja i agawa
W naszych warunkach klimatycznych powinna poradzić sobie Opuntia macrocentra. Tę opuncję możemy kupić w sklepach internetowych już za120 zł (mała roślinka). Wytrzymuje ona temperaturę do -20ºC. Przed większymi mrozami warto okrywać ją kilkoma warstwami stroiszu. Moja znajoma w każdą mroźną noc okrywa opuncję grubym kożuchem, a w dzień wietrzy ją, pod warunkiem, że nie ma zbyt dużego mrozu.
Opuncja lubi podłoże ubogie w składniki pokarmowe i przepuszczalne. Dobrze rośnie na skalnikach w miejscach słonecznych i osłoniętych od zimnych jesiennych wiatrów. Przed posadzeniem należy przygotować podłoże o pH 6-6,5, mieszając w równych częściach keramzyt, torf odkwaszony i ziemię ogrodową. Można dodać do tej mieszanki trochę gliny, co poprawi zawiązywanie pąków kwiatowych i lepsze wybarwienie cierni. Ważne: nie zapominajmy o 30-centymetrowej warstwie drenażowej, na którą wykładamy przygotowane podłoże. Opuncję nawozimy nawozem długo działającym (czyli jedna dawka nawozu na sezon) dopiero rok po posadzeniu.
Aby opuncja dobrze przezimowała, trzeba ją przesuszyć, co w naszym klimacie jest trudne. W odległości 30 cm dookoła rośliny i na głębokość 20cm można wkopać plastikową palisadę lub deski, żeby nadmiar wody odprowadzić poza kaktusa. Dodatkowo można okryć konstrukcję przeźroczystą folią lub szybą (niezbyt szczelnie, bo nie możemy stworzyć warunków szklarniowych), aby deszcz nie przedostał się do rośliny. Warto również obłożyć młode kaktusy stroiszem lub słomą, aby nie przemarzły podczas pierwszej zimy. Zadaszenie zdejmujemy, kiedy przez kilka kolejnych dni temperatura w dzień przekroczy +15°C.
Agava Havardiana wytrzymuje temperaturę do -24 ºC. Podobnie, jak opuncję, warto ją w mroźne zimy dodatkowo zabezpieczyć. Agawa lubi ziemię żyzną, przepuszczalną, o pH 6-6,5. Njlepiej rośnie w pełnym słońcu i miejscu osłoniętym od zimnych wiatrów. Sadzimy ją w podłożu przygotowanym jak dla opuncji, na 30-centymetrowej warstwie drenażowej, podlewamy niezbyt często i nie obficie, ponieważ agawa nie lubi wilgotnej gleby. Mocno podlewane agawy zaczynają chorować – najpierw gniją korzenie, a potem cała roślina. Nie powinniśmy też dopuścić do przesuszenia podłoża, bo roślina będzie to źle znosić.
Na agawie mogą występować miseczniki (brązowa tarczówka) i mszyce wełnowce. Warto ręcznie usuwać te szkodniki lub opryskać na wiosnę preparatem Polysect długo działającym, ewentualnie doraźnie można zastosować Mospilan WP lub Actellic EC. Warto w okresie jesienno-zimowym rozciągnąć nad agawą foliowy lub szklany dach (taki, jak u opuncji), żeby padające deszcze nie dostały się do serca tej rośliny. Zadaszenie zdejmujemy, kiedy przez kilka kolejnych dni temperatura w dzień przekroczy +15°C. W sklepach internetowych kupimy agawę już za 195 zł.
Jeśli nie mamy ogródka, to możemy uprawiać dowolne sukulenty na tarasie lub balkonie, w płaskich glinianych donicach lub misach. Podłoże możemy przygotować sobie sami lub kupić gotowe w sklepie lub w kwiaciarni. Musimy tylko pamiętać, aby przed nastaniem chłodów zabrać donice do domu.
Niektóre kaktusy latem możemy hodować na podwyższonych grządkach lub na skalniakach, a na zimę przenosić do nieogrzewanych tuneli foliowych lub szklarni. Jednakże profesjonalni hodowcy twierdzą, że tak zimujące kaktusy mają słabszą kondycję i gorzej zawiązują pąki kwiatowe.
Kaktusy na skalniaku
Miejsce pod skalniak powinno być słoneczne i osłonięte od chłodnych wiatrów. Najpierw określamy kształt, powierzchnię i wysokość skalniaka, następnie wykładamy 30 cm drenażu z keramzytu lub żwirku, a na to przygotowane podłoże (takie, jak opisane wyżej) oraz większe, ozdobne kamienie, które stworzą odpowiedni mikroklimat dla naszych roślin. Kamienie pochłaniają nadmiar ciepła podczas dnia i oddają go w nocy oraz chronią skalniak przed wypłukiwaniem ziemi podczas ulewnych deszczy. Tylko od nas zależy, jakich kamieni użyjemy, może to być granit, piaskowiec lub wapień.
Dla roślin z rodzaju Echinocereus, Escobaria i niektórych opuncji wymagających podłoża o pH powyżej 6, dodajemy tłuczenia wapiennego lub popiołu ze spalonego drewna liściastego, węgiel drzewny lub brunatny, ponieważ zawierają naturalny potas. Dzięki jego zawartości w podłożu wzrasta odporność tkanek kaktusów na nadmiar wody, szczególnie podczas wilgotnej zimy. Powierzchnię skalniaka dodatkowo obsypujemy 3-5-centym,etrową warstwą drobnego żwiru lub rumoszu skalnego, co zapewni dopływ powietrza do korzeni.
Rośliny sadzimy po ostatnich przymrozkach, a najpóźniej do 15 lipca, aby zdążyły się dobrze ukorzenić i zahartować. Kaktusy kuliste i cylindryczne sadzimy w rozstawie równej ich średnicy, większe opuncje sadzimy tak, aby na roślinę przypadał 1 m², mniejszym wystarczy 50 cm². Podczas sadzenia nie wolno nam uszkodzić korzeni. Po posadzeniu można kaktusy delikatnie podlać wodą z konewki, starając się lać wodę po powierzchni gleby.
Młode rośliny polewamy częściej niż starsze. Pamiętajmy, że te sukulenty potrzebują więcej wody tuż przed kwitnieniem. Nigdy nie podlewamy kaktusów w południe i nie używamy zimnej wody, zawsze powinna mieć temperaturę otoczenia. Nie dopuszczamy również do nadmiernego przesuszenia podłoża. Systematycznie usuwajmy chwasty, które zabierają naszym roślinom wodę. Pamiętajmy, że kaktusy pobierają wodę z porannej rosy i z mgły. Usuwajmy również chore części roślin, aby nie stały się źródłem zakażenia dla kolejnych kaktusów.
Jeżeli rozpoczynamy kolejny sezon z sukulentami, to musimy pamiętać o ich nawożeniu. Po ustąpieniu przymrozków, czyli w maju, zasilamy kaktusy nawozami mineralnymi z dużą zawartością potasu i fosforu, co zapewni nam obfite kwitnięcie. Przed nawożeniem zawsze podlewamy podłoże, ale delikatnie, żeby woda nie przeleciała przez skalniak, tylko go nawodniła.
Hobbyści polecają do uprawy: Opuntia fragilis v. fragilis, Opuntia phaecantha v. camanchica, Opuntia compressa (humifusa) i Opuntia erinacea v. utahiensis. Sadzonki można kupić w sklepach internetowych od 10-35 zł za sztukę.
Dopóki nie spróbujemy uprawy sukulentów, to nie przekonamy się, czy warto.