Kiedy masz niewielki ogród, bardziej opłaca się ręczne usuwanie gąsienic i naturalne wyciągi z roślin. Na niektóre choroby trzeba zastosować oprysk. Podpowiadamy, jak zaradzić na wiosnę szkodnikom w ogrodzie.
Pierwsza rzecz, jaką mamy na wiosnę do wykonania w sadzie to usunięcie ubiegłorocznych zaschniętych i pokrytych licznymi grzybami owoców! Są to tzw. mumie, które stanowią źródło zakażenia różnymi chorobami. Tę czynności można wykonać przy okazji wiosennego cięcia. Mumie najlepiej jest spalić, żeby całkowicie pozbyć się problemu, ale w ogrodach działkowych obowiązuje zakaz palenia ognisk. Nie pozostaje nam nic innego, jak głęboko zakopać takie owoce, ale z daleka od źródeł wody i od korzeni drzew. A na przyszłość, musimy dokładnie zbierać wszystkie owoce, żeby uniknąć problemów.
Jeżeli zauważymy na drzewach podejrzane złoża jaj, również musimy je usunąć. U pierścienicy nadrzewki zimują jaja zebrane w formie pierścienia wokół gałązek, do 400 sztuk w jednym złożu. Gdy pękają pąki, zaczyna się wylęg gąsienic, które wyjadają liście i pąki, doprowadzając do gołożerów. Samica znamionówki tarninówki składa na przygotowanym oprzędzie, kremowo-jasnobrązowe jaja. Mają one jaśniejsze wieczka z ciemniejszą plamką w jego środku. Kuprówka rudnica może tworzyć gniazda z liści lub składać jaja w załamaniach kory i pokrywać je rudymi włoskami. Wychodzące wiosną gąsienice żerują na pojawiających się liściach. Jeżeli w ciągu sezonu znajdziemy w naszym sadzie podobne złoża lub gąsienice na liściach, koniecznie trzeba je zniszczyć.
Oprysk czy zbieranie?
W okresie bezlistnym, najpóźniej w okresie pękania pąków, warto zastosować preparaty na bazie oleju parafinowego połączone ze środkiem owadobójczym oraz grzybobójczym. Parafina skutecznie zasklepi jaja lub owady żerujące na korze lub pąkach, co spowoduje ich uduszenie. Pozostałe środki skutecznie ochronią drzewa i krzewy przed szkodnikami i chorobami.
Na rynku jest dostępnych kilka preparatów. Można wybrać Promanal 60 EC, Treol 770 EC lub Pinoil 012 AL. Wystarczy domieszać do 15g (dawka na 10 litrów wody) Miedzianu 50 WP i opryskać wszystkie rośliny zimozielone w ogrodzie, począwszy od sadowniczych, na ozdobnych kończąc. Zwalczymy w ten sposób groźne ochojniki, przędziorki, miseczniki, skorupiki i wiele innych szkodników. Miedzian skutecznie ograniczy kędzierzawość liści brzoskwini, raka bakteryjnego na wiśniach, czereśniach, brzoskwiniach, morelach, zarazę ogniową na jabłoniach. Pamiętać jednak należy, że w ciągu sezonu możemy wykonać tylko 2 zabiegi z zastosowaniem Miedzianu.
Zastanówmy się również nad opłacalnością wykonania zabiegu chemicznego. Jeżeli w poprzednim roku nie było szkodników, które w znacznym stopniu przyczyniły się do obniżenia plonów, to w tym roku będzie podobnie. Jesień była deszczowa, a zima długa i mroźna, w porównaniu z poprzednimi, więc powinno być mniej szkodników. Jeżeli znajdziemy jedno złoże jaj i zniszczymy je, i jeżeli będziemy systematycznie dokonywać przeglądu naszych drzew, to nie przegapimy żadnego szkodnika.
Pryskać z głową
Kiedy pryskać? W bezwietrzny, najlepiej pochmurny dzień, ale nigdy przed lub zaraz po deszczu, ponieważ środki zostaną rozmyte, a przez to zabieg będzie nieskuteczny. Nie pryskajmy w słoneczny dzień, żeby uniknąć uszkodzenia liści. Pozostające na liściach drobinki wody działają jak soczewka, przez co liście zostają poparzone i uszkodzone. Temperatura powietrza powinna oscylować koło 10?C.
Rozcieńczamy środki zgodnie z załączoną do opakowania etykietą. Nie stosujemy słabszych rozcieńczeń, ponieważ środki nie zadziałają. Nigdy nie dajemy większych dawek, ponieważ przyczynimy się do uodpornienia szkodników i grzybów oraz bakterii na dane substancje czynne. Co w kolejnym efekcie spowoduje to, że trzeba będzie stosować większe dawki i silniejsze środki. Nie trujmy niepotrzebnie siebie i środowiska.
Jeżeli powiewa wiatr, trzeba pryskać z wiatrem. Zawsze trzeba mieć na sobie okulary i odzież ochronną. Dobrze byłoby wykorzystać całą ciecz użytkową. Jeżeli coś nam zostanie, należy wylać resztki do ścieków. Opryskiwacz koniecznie trzeba dokładnie umyć, żeby nic w nim nie zostało. Po wykonanym zabiegu dokładnie należy umyć również siebie.
Co grasuje na porzeczce?
Jeżeli przy okazji wiosennego cięcia zauważymy gałązki uszkodzone lub z naciekami, to trzeba usunąć je z 10-centymetrowym zapasem zdrowej tkanki. Po wykonaniu cięcia trzeba zabezpieczyć rany preparatem Sadomal Balsam PA lub zwykłą farbą emulsyjną z dodatkiem Miedzianu 50 WP. Każdego roku wycinamy z malin wszystkie nadmiernie nabrzmiałe pędy, ponieważ w nich żeruje i rozmnaża się galasówka maliniak. Plony może obniżyć przeziernik malinowiec, który żeruje w szyjce korzeniowej.
Słabo rosnące pędy u porzeczki czarnej i agrestu mogą świadczyć o występowaniu przeziernika porzeczkowego, który w nich żeruje, przez co osłabia wzrost, kwitnienie i owocowanie. Jeżeli przy cięciu wiosennym stwierdzimy, że jest dużo pędów brązowych w środku, to właśnie są efekty żeru tego szkodnika. Lepiej jest wykopać taką porzeczkę, a nową posadzić w innym miejscu. Bardzo często na starych odmianach i na zaniedbanych czarnych porzeczkach żeruje wielkopąkowiec porzeczkowy. Nadmiernie rozrośnięte pączki tzw. kapustki, świadczą o jego występowaniu. Jeżeli mamy dosłownie tylko kilka takich pączków, to usuwamy, jeżeli kilka pędów, również je usuwamy. Ale jeżeli na całej porzeczce występuje wielkopąkowiec, wówczas usuwamy taki krzew i sadzimy nowy w innym miejscu. Zaproponowany zabieg preparatem Treol 770 EC skutecznie ograniczy występowanie tych szkodników.
Sposób na parcha i zarazę
W okresie pękania i nabrzmiewania pąków oraz w okresie pokazywania się liści możemy zastosować na jabłonie i grusze przeciwko parchowi i zarazie ogniowej Miedzian 50 WP. Na parcha możemy zastosować również Syllit 65 WP, Kaptan 50 WP lub Score 250 S.C. Te środki z powodzeniem stosujemy na brzoskwini – również na parcha. Pamiętajmy, żeby sporządzić rozcieńczenie zgodnie z etykietą załączoną do opakowania środka.
Można również zastosować preparat CynkoBor. To nawóz, który skutecznie ogranicza występowanie parcha, podnosi mrozoodporność roślin i wspomaga kwitnienie. Zawiera on w sobie cynk i bor. Rozpuszczamy 50g preparatu w ciepłej wodzie, dodajemy 20g mocznika, mieszamy, dopełniamy wodą do 10 l i pryskamy. Taki sam zabieg powtarzamy jesienią, gdy zaczną opadać liście.
Wszelkie gąsienice pojawiające się na drzewach i krzewach usuwamy ręcznie. To się bardziej opłaca przy kilku sztukach, niż zakup środka i pryskanie. Ale, gdyby nastąpił zmasowany atak gąsienic na nasze uprawy, warto zastosować Stewart WG.
Wyciągi z pokrzywy i skrzypu
Zanim sięgniemy po środki chemiczne warto zastosować naturalne wyciągi z pokrzywy lub skrzypu. Rozcieńczona gnojówka z pokrzywy zapobiega rozwojowi chorób grzybowych i ograniczy występowanie mszyc i przędziorków.
Rozcieńczona gnojówka ze skrzypu zastosowana w słoneczny dzień, najlepiej przed południem, skutecznie wypali mszyce, miseczniki, tarczniki i przędziorki.
Przed świętami wszyscy kupujemy chrzan. Można zrobić z niego wywar, a nawet nastawić gnojówkę. Takim specyfikiem bez rozcieńczenia pryskamy wiśnie, czereśnie i migdałka. Jeżeli kilka razy wykonamy taki zabieg, to opóźnimy lub ograniczymy (w zależności od pogody) brunatną zgniliznę drzew pestkowych. Trzeba jednak pamiętać, że jeden zabieg nie wystarczy.