Reklama

Biznes

30 tysięcy “światełek” jedzie z Rzeszowa do Lwowa

Alina Bosak
Dodano: 21.10.2021
57179_transport
Share
Udostępnij
Tysiące wolontariuszy w Polsce i na Ukrainie zaangażowało się w akcję „Światełko pamięci dla Łyczakowa”. Dzięki nim w okresie Wszystkich Świętych na polskich grobach po wschodniej stronie granicy zapłoną znicze. Akcję zapoczątkowaną 16 lat temu we Lwowie koordynuje TVP Rzeszów i specjalizująca się w tematyce wschodniej redaktor Beata Wolańska.
 
W czwartek, 21 października, z Rzeszowa na Ukrainę wyruszyła pierwsza partia zniczy zebranych podczas akcji „Światełko pamięci dla Łyczakowa”. W tym roku mieszkańcy Podkarpacia, a także innych województw, zebrali ich około 30 tysięcy – tak dużo, że transport podzielony został na 3-4 tury. Pierwszy cel to Jaworów w obwodzie lwowskim, gdzie na darczyńców czekają przyjaciele z tamtejszego oddziału Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej. To oni, wspólnie z uczniami polskich szkół zajmą się ustawianiem zniczy na miejscowych grobach Polaków. 
Akcja „Światełko pamięci dla Łyczakowa”, która zaczęła się od upamiętniania pochowanych na Cmentarzu Łyczakowskim i Cmentarzu Orląt Lwowskich,  rozrosła się już bowiem do takich rozmiarów, że obejmuje coraz więcej nekropolii. 
 
– W tym roku znicze trafią także na Cmentarz Janowski we Lwowie, a także wiele cmentarzy  w obwodzie lwowskim: Jaworowie, Mościskach, Strzelczyskach, Pnikucie i inne – wymienia red. Beata Wolańska. Z pomocą TVP Rzeszów koordynuje ona akcję po polskiej stronie od 12 lat. „Światełko pamięci dla Łyczakowa” ma jednak historię o cztery lata dłuższą i zainicjowane zostało przez Polskie Radio Lwów i Konsulat RP we Lwowie. Stąd już 16 edycja wydarzenia.
 
Organizacja zbiórki, transportu i dystrybucji zniczy to spore wyzwanie logistyczne, ale dzięki zaangażowaniu tysięcy osób po obu stronach granicy przebiega bardzo sprawnie. – W Polsce akcja jest już tak znana, że nie musimy emitować w telewizji wielu zapowiedzi, by liczyć na olbrzymi odzew. Ludzie sami się zgłaszają z pytaniem, czy w tym roku też jedziemy na Ukrainę. W zbiórkę zaangażowało się 200 różnych ośrodków – szkół, stowarzyszeń, domów kultury, jednostek OSP, kół gospodyń wiejskich, samorządów, a także harcerze i strzelcy. Po raz pierwszy zbiórkę prowadziło również 70 placówek Poczty Polskiej. Dwa duże transporty przyjechały do nas z Tarnogrodu na Lubelszczyźnie i z Żarek Wielkich w Lubuskiem – wymienia red. Wolańska. – Po ukraińskiej stronie rozprowadzeniem „światełka” zajmą się polskie organizacje. Oprócz wspomnianego już Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej, również Uniwersytet Trzeciego Wieku, Klub Sportowy Pogoń Lwów, Polski Teatr we Lwowie, Stowarzyszenie Lekarzy Polskich na Ukrainie, uczniowie polskich szkół. 
 
Ideą akcji jest pomoc dla Polaków z Kresów, upamiętnianie polskich pochówków za wschodnią granicą, ale też edukacja – przypomnienie, a w przypadku najmłodszych, poznanie polskiej części historii Lwowa i dawnych ziem Rzeczpospolitej.
 
Groby polskich powstańców na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie. Fot. Alina Bosak
 
„Światełko pamięci dla Lwowa” nie jest jedyną akcją, w którą zaangażowali się podkarpaccy dziennikarze. Co roku, przed 1 listopada, wyjeżdżają również do Lwowa, by uporządkować groby polskich dziennikarzy spoczywających na Cmentarzu Łyczakowskim. Akcję 12 lat temu zapoczątkowała Jolanta Danak-Gajda, dziennikarka Radia Rzeszów, i współorganizuje obecnie ze Stowarzyszeniem Dziennikarzy Polskich. Wyjeżdżająca do Lwowa ekipa porządkowa, co roku odszukuje coraz więcej grobów lwowskich dziennikarzy, zaniedbane stara się wyczyścić i uporządkować, zawiązać biało-czerwone wstążeczki, by nie zostały pokonane przez przyrodę i zapomniane. Zawsze towarzyszą jej zaprzyjaźnieni dziennikarze z Kuriera Galicyjskiego we Lwowie, zagląda polski konsul, a w tym roku dołączył także kolega z Czech Michal Lebduška i pomógł odszukać w zaroślach nagrobek kolejnego lwowskiego dziennikarza – Karola Gromana.  

 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy