Plac Śreniawitów to jedna z najbardziej zakorkowanych lokalizacji w Rzeszowie. Niewykluczone, by nie blokować go jeszcze bardziej, fragment ulicy Szopena, od Filharmonii Podkarpackiej do placu Śreniawitów, zostanie zamieniony w ulicę jednokierunkową. Dzięki temu samochody jadące od strony ulicy Lisa-Kuli i skręcające w plac Śreniawitów, nie będą mogły skręcać w lewo i wjeżdżać w ulicę Szopena blokując tym samy jeden pas ruchu.
Pomysł na swoim oficjalnym profilu na Facebooku opublikował w piątek prezydent Rzeszowa, Konrad Fijołek. Tego samego dnia był też na ulicy Szopena dochodzącej do placu Śreniawitów.
„Wprowadzenie ruchu jednokierunkowego – od strony filharmonii w kierunku placu Śreniawitów da także możliwość wytyczenia na tym odcinku ul. Szopena dwukierunkowej ścieżki rowerowej. Co myślicie o wprowadzeniu takiego rozwiązania?” – pyta rzeszowian prezydent Rzeszowa.
Wśród komentujących post, zdania są podzielone, część osób jest jak najbardziej za, inni uważają, że to rozwiązanie na niewiele się zda. Ich zdaniem korki w tej okolicy dużo skuteczniej rozładowałyby dwa pasy ruchu zamiast jednego, którymi można byłoby wjeżdżać na Most Zamkowy. Większości podoba się pomysł nowych ścieżek rowerowych w centrum Rzeszowa.
Żadnych decyzji w tej sprawie w Ratuszu na razie nie ma. Propozycja jest bardziej optymalizowaniem ruchu samochodowego w centrum miasta, niż przygotowywaniem się do zamknięcia fragmentu ulicy Szopena.
Nie ulega natomiast wątpliwości, że paraliż tych okolic czeka rzeszowian za około dwa lata, gdy oddane do użytku zostaną dwa wieżowce Olszynki Park z prawie 300 mieszkaniami, które właśnie powstają przy Moście Zamkowym. A to oznacza, że w 2023 roku w tamtej okolicy, albo ograniczony zostanie ruch samochodowy, albo przeorganizowany ruch. W przeciwnym wypadku, korki sparaliżują nie tylko okolice placu Śreniawitów, ale też całą ulicę Dąbrowskiego. W tym samym roku będą nas też czekały wybory na prezydenta Rzeszowa, co jeszcze nakręci spiralę emocji wśród rzeszowian i kierowców.
