Reklama

Biznes

Rząsa kontra Gawlik. Wybory w podkarpackiej PO

Alina Bosak
Dodano: 13.10.2021
zdjecie
Share
Udostępnij
Marek Rząsa z Przemyśla, od 2009 roku poseł Platformy Obywatelskiej, chce zostać przewodniczącym Regionu Podkarpackiego PO i zdetronizować Zdzisława Gawlika, który pełni tę funkcję od 2017 roku. Wybory odbędą się 23 października.
 
„Szanowni Państwo, Koleżanki i Koledzy z podkarpackiej Platformy Obywatelskiej RP! Pragnę poinformować, że zdecydowałem się kandydować na funkcję Przewodniczącego Regionu Podkarpackiego PO w nadchodzących wyborach wewnętrznych i w sobotę dokonałem rejestracji. Serdecznie dziękuję za wyrazy poparcia wyrażone podpisami na listach”, napisał w tym tygodniu na swoim oficjalnym profilu w mediach społecznościowych Marek Rząsa i podkreśla, że duża część członków widzi potrzebę zmiany funkcjonowania partii w regionie. Nie zgadza się na wiele rzeczy, które się dzieją, a nade wszystko niepokoi ich to, czego zupełnie w tej pracy brakuje, skutkując ich frustracją i zniechęceniem.
 
Marek Rząsa uważa, że energię potrafi wskrzesić i obudzić zapał do realizacji nowych projektów. Przywołuje też słowa Donalda Tuska w Płońsku: „Polityka, to też ciężka robota. Trzeba sobie łapy ubrudzić w ziemi, żeby zrozumieć, i żeby naprawdę przekonać do siebie tych wszystkich, dla których codzienne życie też bywa ciężką harówą.”. Większość z aktywnych członków podkarpackiej Platformy, w której jestem prawie od początku jej istnienia, zna mnie i doskonale wie, że taką pracę wykonywałem, co przekładało się na dwie kadencje radnego Rady Miejskiej Przemyśla i cztery posła na Sejm RP – dodaje Rząsa, obiecując zaprezentować wkrótce swój program i pomysły na aktywizację partyjnych i obywatelskich działań w regionie. Mają być one oparte na trzech głównych filarach: liczą się ludzie; silne struktury; nowoczesna komunikacja. Celem jest, oczywiście, zwycięstwo w nadchodzących wyborach samorządowych i parlamentarnych.
 
– Spodziewałem się, że jakiś kontrkandydat się pojawi – mówi Zdzisław Gawlik, który funkcję przewodniczącego Regionu Podkarpackiego PO pełni od grudnia 2017. Wcześniej, przez pół roku był komisarzem powołanym przez zarząd główny PO, po tym jak z przewodniczenia podkarpackiej PO zrezygnował Krzysztof Kłak. – Nie uważam jednak, że jako przewodniczący zawiodłem. Mój kontrkandydat to człowiek, którego w 2017 roku zaproponowałem na stanowisko sekretarza Regionu Podkarpackiego PO i również miał możliwość wpływania na pracę partii w regionie.  
 
Partii od czasu przegranych w 2015 roku przez PO wyborów parlamentarnych (z Podkarpacia do parlamentu weszło 19 posłów PiS i 4 posłów PO) nie wiedzie się najlepiej. W 2019 roku, idąc do wyborów nie samodzielnie, ale w bloku Koalicja Obywatelska również zdobyła jedynie 4 mandaty poselskie (PiS – 18), w tym jeden dla człowieka spoza Podkarpacia – Pawła Poncyliusza. Przyczyniło się to do porażki Zdzisława Gawlika, który nie wszedł wtedy do Sejmu z okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskiego, co akurat udało się Markowi Rząsie w okręgu krośnieńsko-przemyskim. Trudności PO w zbudowaniu silnej opozycji do PiS przełożyły się także na spadek liczby członków partii. Kiedy w 2017 roku na Podkarpaciu zarząd główny wprowadzał komisarza, przedstawiciele partii podawali, że liczy ona ok. 1,8 tys. członków. Struktury wtedy jednak nadal się kurczyły. Tendencja odwrotna zaczęła się niedawno. 
 
– W 2020 roku odeszło 18 członków, a zapisało się 50. Był więc wzrost zanim nastał rok 2021 i wrócił premier Donald Tusk, którego nazwisko dziś naprawdę mocno przyciąga ludzi i sprawia, że w podkarpackich strukturach partii jest już ok. 1,6 tys. ludzi – mówi Zdzisław Gawlik. – Myślimy o najbliższych wyborach. Wiemy, że sukces będzie zależał od współpracy z samorządami. Tę rozwijałem jako przewodniczący i doprowadziłem do tego, że z naszych list do parlamentu startowało kilku samorządowców – podkreśla Gawlik. Czy utrzyma stanowisko przewodniczącego, dowiemy się 23 października. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy