Reklama

Biznes

Drogowcy wciąż w terenie, ale pełni obaw. Inwestycje mogą się opóźnić

Alina Bosak
Dodano: 23.03.2020
50423_miaso
Share
Udostępnij
Co roku w marcu tempa nabierają inwestycje infrastrukturalne. Zgodnie z tegorocznymi planami Podkarpacie ma być wielkim placem budowy – powstaje droga ekspresowa S19, nowe drogi wojewódzkie i obwodnice. Stan epidemii zagraża jednak także tej branży. – Wykonawcy zgodnie uprzedzają nas o możliwości opóźnień w realizacji umów. Przewidują wzrost kosztów – przyznaje Piotr Miąso, dyrektor naczelny Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie.
 
Sezon jeszcze w pełni się nie rozpoczął, ale inwestorzy z niepokojem patrzą na rozwój sytuacji przy budowie dróg. Przez zimę firmy nie pracowały jeszcze w pełnym zakresie, wielu pracowników wciąż pozostaje w domach. Teraz z powody epidemii mogą jednak decydować się na zwolnienia, urlopy lub być objęci kwarantanną. Potencjał wykonawców zatem zmniejszył się. Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie już otrzymuje od osób i firm nadzorujących inwestycje informacje o ograniczonych możliwościach pracy wykonawców. Najbliższe tygodnie mogą spowodować bardzo duże spowolnienie.
 
Prace trwają przy inwestycjach infrastrukturalnych, na które wcześniej zostały rozstrzygnięte przetargi. W systemie „projektuj i buduj”, czy tradycyjnym. – W trakcie przebudowy jest ponad 6-kilometrowy odcinek drogi wojewódzkiej Przemyśl – Malhowice, do granicy państwa. Zaawansowane są prace przy obwodnicy Mielca z mostem na Wisłoce. Trwa inwestycja w Jaśle, gdzie powstaje nowy odcinek drogi wojewódzkiej 992. Budowana jest obwodnica Radomyśla Wielkiego, łącznik w Sanoku. Do tego dochodzą zadania jednoroczne, jak przebudowy mostów i wiele mniejszych inwestycji oraz coroczny program budowy chodników – mówi Piotr Miąso. – Obserwujemy pewne spowolnienie w wykonywaniu tych prac. Właściwie wszyscy wykonawcy złożyli powiadomienia, informujące nas o potencjalnych okolicznościach, które będą negatywnie wpływały na terminy, a prawdopodobnie także i koszty naszych inwestycji.
 
Inwestycje drogowe PZDW są finansowane ze środków RPO, programu Polska Wschodnia, programów transgranicznych, Funduszu Dróg Samorządowych, dotacji celowych i innych. DO wykorzystania w kończącej się perspektywie unijnego budżetu do wykorzystania jest jeszcze ponad 130 mln zł. Planowane jest rozpoczęcie m.in. budowy obwodnicy Narola.
 
– Planowane inwestycje są już przez nas przygotowane albo w trakcie procedur i wszystko idzie zgodnie z założeniami. Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie funkcjonuje obecnie jak większość urzędów, tzn. nie organizujemy bezpośrednich spotkań, nie wyjeżdżamy na takie spotkania. Komunikujemy się przez telefon, internet. Część pracowników wykonuje pracę zdalną. Mamy możliwość wymiany dokumentów tą drogą, dostęp do skrzynek służbowych w domu i możliwość udostępniania wewnętrznego serwera – zapewnia dyrektor Miąso. – Inwestycje są w zasadzie przygotowane. Nie wiemy jednak, jaka będzie odpowiedź rynku na nasze przetargi. Musimy także dobrze rozważyć, jakie ustalić terminy. Trudno będzie skłaniać jakąkolwiek firmę do rozpoczęcia robót, jeśli będziemy w stanie epidemii, tak jak dziś. 
 
To może oznaczać także przesunięcie terminów rozliczenia inwestycji w instytucjach Unii Europejskiej. – Ma to się stać do końca 2023 roku, ale oczekiwalibyśmy przesunięcia tych terminów – potwierdza dyrektor naczelny PZDW w Rzeszowie. – Zwłaszcza, że skutki epidemii będą rozłożone w czasie. Część firm utraci swoich podwykonawców, część potencjału. Odbudowanie tego potrwa. Ten problem dotyczy nie tylko Polski, ale także innych europejskich krajów.  
 
Najważniejszą inwestycją drogową na Podkarpaciu jest droga ekspresowa S19, stanowiącą część międzynarodowej trasy Via Carpatia. W realizacji jest 6 odcinków o długości ponad 54 km pomiędzy Sokołowem Młp. a Lasami Janowskimi. Trwają również przygotowania do realizacji S19 od Rzeszowa w stronę Barwinka i przejścia granicznego ze Słowacją. 
 
– Wykonawcy wszystkich inwestycji infrastrukturalnych obawiają się wpływu epidemii spowodowanej koronawirusem na ich kontrakty – uważa Grzegorz Dubik z Podkarpackiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa. – Na budowach przebywa wielu pracowników. To fachowcy i ekipy specjalistyczne, które przyjeżdżają z różnych stron Podkarpacia i Polski do tej pracy. Nic dziwnego, że teraz boją się zarażenia. Wciąż jednak pracują. Zachowują środki ostrożności. Wydzielono ścieżki dla pieszych, którzy przechodzą obok budowy, aby do pracujących się nie zbliżali. Faktem jest, że wystarczy także jedna osoba zarażona w ekipie, żeby wszyscy zostali odesłani na kwarantannę. Wiem, że występują także problemy z dostarczeniem materiałów na budowę. Firmy zajmujące się produkcją mają bowiem z pracownikami i dochowaniem terminów dostaw. Wykonawcy nie bez powodu zawiadamiają inwestorów o możliwych opóźnieniach.   
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy