Na dziś w rzeszowskim Ratuszu planowano otwarcie kopert z ofertami firm zainteresowanych rozbudową Hali Podpromie. Termin składania ofert został jednak przedłużony do 24 lipca. – Otrzymaliśmy 100 pytań dotyczących przetargu, musimy przygotować na nie odpowiedź – wyjaśnia Maciej Chłodnicki.
To już drugi przetarg na inwestycję, którą wpierw Ratusz chciał zrealizować do końca 2019 roku, a teraz już wiadomo, że realny jest 2020 rok. Za 45 mln zł Hala Podpromie, na której trenują zawodnicy Asseco Resovii oraz siatkarki Developres Rzeszów, ma być rozbudowana tak, by na trybunach pomieściło się 7 tys. widzów. Dziś miejsc siedzących jest 4,3 tys. Poprawić ma się akustyka. Stare trybuny zostaną wyburzone, w ich miejscu pojawią się nowe, tak wyprofilowane, by stworzyć odpowiednią atmosferę, czyli tzw. kocioł, jaki kibice robią podczas meczów. Dolna część będzie składana, tak by można było organizować większe imprezy, niekoniecznie sportowe. Po przebudowie hala miałaby też nowe wejście, restaurację, salę konferencyjną, siłownie i gabinety odnowy biologicznej dla zawodników. Kubatura zwiększyłaby się o jedną trzecią.
Trudność polega na tym, że całą tę rozbudowę należy wykonać, nie wyłączając hali z użytku.
– Można to zrobić, przebudowując kolejne trybuny, a środek zostawiając zawodnikom do treningów – tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. – Nie możemy wyłączyć hali z użytku na półtorej roku – podkreśla.
Inwestycja wciąż nie może wejść w etap realizacji. Pierwszy przetarg, który odbył się jesienią, zakończył się fiaskiem, bo nie zgłosiła się żadna firma. Owszem, wcześniej parę wysłało pytania odnośnie inwestycji, ale ofert nie złożono. Teraz jest drugi przetarg i znów przesunięcie terminu składania ofert z 17 na 24 lipca br.
– Mamy 100 pytań dotyczących przetargu od jednej firmy. Musimy na nie odpowiedzieć i stąd przesunięcie terminu – tłumaczy Maciej Chłodnicki.
Na pytanie, czy w razie braku chętnych, Ratusz rozważa budowę nowej hali, rzecznik prezydenta odpowiada, że to wykluczone. – Nowa hala kosztowałaby co najmniej drugie tyle. Budowa zupełnie nowego obiektu nie wchodzi w grę – stwierdza.