Reklama

Biznes

Bieszczadzkie drezyny produktem turystycznym Polski

Alina Bosak
Dodano: 19.10.2015
22826_12112321_1701432513425854_2685038174729153047_n
Share
Udostępnij
25 tysięcy turystów w ciągu czterech miesięcy – to sukces Bieszczadzkich Drezyn Rowerowych.  Nowa podkarpacka atrakcja właśnie zdobyła tytuł Najlepszego Produktu Turystycznego 2015 roku w konkursie Polskiej Organizacji Turystycznej i National Geographic Traveler. 
 
Do konkursu na Najlepszy Produkt Turystyczny 2015 zgłoszono 46 produktów turystycznych. Kapituła wybrała dziesięć najlepszych. Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe zajęły II miejsce, dając się wyprzedzić jedynie Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie oraz zdobywcy Złotego Certyfikatu POT – Kopalni Złota i Średniowiecznemu Parkowi Techniki w Złotym Stoku. 
 
Certyfikaty POT wręczono podczas Międzynarodowych Targów w Poznaniu. Janusz Demkowicz, muzyk i przedsiębiorca, który wymyślił „bieszczadzkie drezyny”, odebrał nagrodę z rąk Martyny Wojciechowskiej -redaktor naczelnej czasopisma Traveler oraz Rafała Szmytke – prezesa Polskiej Organizacji Turystycznej.
 
Podkarpacie drezynową potęgą
 
– Cieszymy się, że jako reprezentanci Podkarpacia znaleźliśmy się wśród najlepszych atrakcji turystycznych Polski, pokonując tak potężne inwestycje, jak np. oceanarium we wrocławskim zoo – mówi Janusz Demkowicz. – Uruchomienie drezyn w Bieszczadach nie było łatwe. Nad pomysłem pracowaliśmy cztery lata i jeszcze rok temu nie wiedzieliśmy, czy to się uda. Wszystko z powodu trudnych procedur kolejowych. Dzięki wsparciu gminy Olszanica i Polskich Linii Kolejowych wszystko zostało jednak dopięte na ostatni guzik i dziś Podkarpacie z tak dużą legalną i bezpieczną wypożyczalnią drezyn jest po prostu drezynową potęgą. 

Drezyny – szynowe pojazdy, które podobnie jak rower napędzane są siłą ludzkich mięśni, kursują w Bieszczadach na 47-kilometrowym odcinku i jest to jedna z najdłuższych tego typu tras w Europie. Z bazy na stacji kolejowej w Uhercach Mineralnych można nimi dojechać do Zagórza i do Krościenka. Trasa wiedzie po torach wybudowanych w 1872 r. na polecenie cesarza austriackiego, które łączyły niegdyś pierwszą Węgiersko-Galicyjską Kolej Żelazną z linią kolejową nr 96.
 
Turyści przyjeżdżają dla bieszczadzkich drezyn
 
Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe poruszają się linią 108. Do dyspozycji turystów jest 50 pojazdów (mieszczą się cztery osoby). – Mam dużą satysfakcję z tego, że dzięki nam świat usłyszał o Uhercach Mineralnych – nie ukrywa Janusz Demkowicz. – Turyści zaczęli przyjeżdżać w Bieszczady specjalnie dla drezyn. Nie tylko z Polski, ale również Austrii, Belgii i innych krajów. Chciałbym, aby skorzystali na tym także mieszkańcy wszystkich miejscowości, leżących wzdłuż „drezynowej trasy”. Już skrzyknęły się kobiety z kół gospodyń wiejskich, które oferują lokalne produkty. Przychodzi też wiele osób, które chciałyby sprzedawać pamiątki. Mówię im: „Super. Warunek jest jeden – mają być dobrej jakości i związane z koleją”. Sami też będziemy produkować pamiątki.
 
Drezyny kursują nie tylko latem. Można się nimi przejechać także w październiku. Ich twórcy chcą, by były dostępne przez cały rok i wymyślili zgrabne hasło promocyjne: „Kolej na Bieszczady”. 
 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy