Reklama

Biznes

Rzeszowianie na trasie przejazdu TBM. Maszyna dotarła do Babicy

Aneta Gieroń
Dodano: 29.11.2022
69408_tarcza
Share
Udostępnij
W poniedziałek w nocy gigantyczna tarcza maszyny TBM mająca średnicę 15,2 m, która drążyć będzie tunel na odcinku S19 Rzeszów Południe – Babica, przejechała ostatni odcinek podróży, z Rzeszowa do Babicy i szczęśliwie dotarła do celu. Po drodze towarzyszyły jej setki rzeszowian, którzy wylegli na ulicę 9. Dywizji Piechoty i Podkarpacką. Tutaj też maszyna miała do pokonania widowiskowy przejazd pod wiaduktem kolejowym oraz trzy ronda, co wzbudzało największe zainteresowanie mieszkańców Rzeszowa.
 
W poniedziałek o godzinie 22:00 transport maszyny TBM wyruszył z węzła Rzeszów Południe na S19, następnie ul. 9. Dywizji Piechoty i ul. Podkarpacką w Rzeszowie, a dalej drogą krajową nr 19 w kierunku miejsca docelowego, czyli placu budowy w Babicy.  Były to też najlepsze miejsca do obserwacji gigantycznego „kreta”, bo nie oddzielone siatką zabezpieczającą, jak to jest na drogach ekspresowych i autostradach, a tarcza wydawał się dosłownie na wyciągnięcie ręki.

Maszyna TBM już w Babicy na Podkarpaciu

Transport maszyny TBM (ang. Tunnel Boring Machine) to wyjątkowe przedsięwzięcie pod względem logistycznym i technicznym, które od wielu miesięcy było przygotowywane przez wyspecjalizowane firmy. Na ul. 9. Dywizji Piechoty konieczne było m.in. obniżenie nawierzchni (o ok. 36 cm) pod wiaduktem kolejowym na odcinku o długości ok. 250 metrów. Nic dziwnego, że tak wielu rzeszowian chciało zobaczyć to przedsięwzięcie z bliska. 
 
Największe elementy maszyny przypłynęły z Hiszpanii do Polski statkiem. Ze Szczecina do Opola przetransportowane zostały barkami i pontonami po Odrze. Z Opola kolumnada wyruszyła 11 listopada, przejechała pół Polski i po pokonaniu 800 kilometrów, 29 listopada dotarła do Babicy na Podkarpaciu.

Maszyna TBM jest ogromna i będzie składana na placu budowy przy pomocy żurawi gąsienicowych o udźwigu 650 i 300 ton. Do przewozu największych elementów wykorzystano zestawy o bezprecedensowych wymiarach – szerokość 9 m, długość 74 m i waga 500 ton! Te składały się z ciągnika balastowego ciągnącego zestaw, dwóch wielkich platform i drugiego ciągnika balastowego – pchającego, który zamykał zestaw. Pozostałe transporty (składające się z jednego ciągnika i platformy) są szerokości od 6 do 8 m i  długości 35-40 m. 
 
Fot. GDDKiA
 
Trzeba pamiętać, że obiekty inżynierskie (mosty, wiadukty) pracują. A gdy taki „gigant” wjeżdża na jeden z nich, ten musi „odpocząć”, tj. odprężyć się i wrócić do pierwotnego stanu. Eksperci określi ten czas na co najmniej pięć minut. W związku z tym, aby utrzymać odpowiednie przerwy między zestawami, odległości między nimi wynosiły co najmniej 850-900 m. To oznacza, że cały „peleton”  liczył ok. 4,5 km długości. Transport poruszał z maksymalną prędkością 10 km/h. 
 
Maszyna TBM, która drąży 100 metrów w głąb zasilana jest energią elektryczną i potrzebuje mocy 20 megawatów. To tyle energii, ile trzeba do funkcjonowania 25-tysięcznego miasta – mówi Joanna Rarus z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Rzeszowie.
 
W Polsce będzie ją obsługiwać 20 pracowników hiszpańskiej firmy Acciona, do której należy maszyna.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy