Reklama

Biznes

Rodzinna firma rusza za granicę – zastrzeżenie nazwy okazało się konieczne

Artykuł sponsorowany
Dodano: 04.07.2022
64842_750x400-resizer-750q72
Share
Udostępnij
Zaczęło się od receptur tworzonych na własne potrzeby – dr inż. Justyna Sekuła, chemiczka, potrzebowała środków czystości opartych na naturalnych składnikach, których mogłaby bezpiecznie używać, więc sama je wymyśliła. Szybko zapragnęli ich także znajomi, a krąg chętnych na produkty stale rósł. Tak powstała firma LAVECO. Rodzinna, bo logistyką zajmuje się mąż Justyny, Tomasz Sekuła. Właśnie przymierzają się do wkroczenia na zagraniczne rynki i z pomocą rzecznika patentowego współpracującego z Ośrodkiem Enterprise Europe Network przy Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie zastrzegli znak towarowy LAVECO w 27 krajach Unii Europejskiej. – Tego domagali się nasi zagraniczni partnerzy – mówią.

– Wiedziałam, czego brakuje w sklepach – stwierdza dr inż. Justyna Sekuła. – Czytając składy chemiczne na etykietach powszechnie stosowanych płynów czy proszków czyszczących, zrozumiałam, jak bardzo zatruwamy swój organizm, wiele z nich stosując na co dzień. Mając tę świadomość i wiedzę, co zrobić, aby było bezpieczniej dla zdrowia, postanowiłam stworzyć własne produkty do sprzątania w kuchni i łazience – oparte na naturalnych składnikach, a jednocześnie skuteczne. To z powodu małej skuteczności nie satysfakcjonowały mnie dostępne w sklepach środki oparte na sodzie i kwasku cytrynowym. Nie radziły one sobie z trwalszym osadem. Dodatkową motywacją był fakt, że po pracy w laboratorium chemicznym sama nabawiłam się atopowego zapalenia skóry – musiałam wymyśleć coś naprawdę delikatnego, co nie będzie jej podrażniać.

Na rynku można było znaleźć kilka zagranicznych propozycji, ale bardzo drogich. Postanowiła więc stworzyć coś w korzystniejszej cenie, za to z bardzo dobrym, skoncentrowanym składem. Tak powstał pierwszy produkt – płyn do mycia łazienki – i marka LAVECO. Dr Justyna wniosła swoją wiedzę, stając się jednoosobowym działem badawczo-rozwojowym, a organizacją firmy zajął się jej mąż Tomasz.

– Jesteśmy firmą produkcyjną, czyli tworzymy własne produkty. Żona tworzy receptury, dobiera dostawców, składniki, testuje i bada produkty oraz rejestruje je na rynku polskim i europejskim. Ja zajmuję się organizacją produkcji, dbam o maszyny, sprzęt, na mnie spoczywa kwestia opakowań, prowadzenie sklepu internetowego, realizacja zamówień i marketing – wylicza Tomasz Sekuła. – I tak od pięciu lat, bo firma powstała w 2017 roku, a pierwszą halą produkcyjną było pomieszczenie wynajęte w Preinkubatorze Akademickim Podkarpackiego Parku Naukowo-Technologicznego na terenie miasteczka Politechniki Rzeszowskiej. Z tą uczelnią dr inż. Sekuła jest również związana naukowo. Współpracuje także z innymi ośrodkami naukowymi.

Właściciele rozwijają firmę organicznie – nie korzystali z kredytu, dofinansowań, angażując wyłącznie własną wiedzę, pracę i kapitał. Po czterech latach wynajęli w Rzeszowie już większą halę, co znacznie poszerzyło ich możliwości. – Ale też i sprzedaż bardzo szybko, z miesiąca na miesiąc, rośnie. Naszym wyróżnikiem jest jakość produktów, a siłą wiedza żony, która jest w stanie bardzo szybko dokonywać modyfikacji receptury, kiedy klient poprosi np. o jakiś inny zapach – przyznaje Tomasz Sekuła.
 
Koncentrują się na budowaniu marki i chwalą się klientami, którzy są im wierni już od pięciu lat. Bestsellerem pozostaje płyn do mycia łazienki. – Pogromca kamienia. To pierwszy produkt, jaki polecamy nowym klientom – uśmiecha się dr Sekuła, która opracowała również receptury dla 18 innych produktów. Nowość to neutralizator zapachu – produkt, jakiego na rynku do tej pory nie było, który rozwiązuje problemy z nieprzyjemną wonią np. w mopach myjących.

LAVECO jako niewielka firma, która chce się rozwijać, ma potrzebę inwestowania niemal w każdy obszar swojego funkcjonowania. – Myśląc o sprzedaży na rynki zagraniczne, postanowiliśmy skorzystać z pomocy Ośrodka Enterprise Europe Network przy Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Produkujemy już produkty dla innych marek. Do Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii. Wiemy, że dobrze się sprzedają, ale chcielibyśmy tam zaistnieć pod własną marką – mówi Tomasz Sekuła. – Jednym z problemów przy wejściu na rynek francuski okazał się fakt, że jest tam już zarejestrowana firma o takiej samej nazwie. Chociaż działa w innej branży, mogło to okazać się problematyczne, a nasze nakłady i wysiłki włożone w budowanie marki we Francji zmarnowane, zwłaszcza gdyby owa firma francuska wysunęła wobec nas jakieś roszczenia. Dlatego zdecydowaliśmy się na rejestrację naszego znaku towarowego w Unii Europejskiej, w sektorze naturalnych detergentów, naturalnych środków piorących.

Ośrodek Enterprise Europe Network przy Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, który pomaga firmom rozwijać działalność zagraniczną i współpracuje z różnymi doradcami, skontaktował przedsiębiorców z rzecznikiem patentowym Katarzyną Sas. Od 10 lat prowadzi ona kancelarię patentową i zajmuje się ochroną praw własności przemysłowej oraz intelektualnej na rzecz twórców, w tym przedsiębiorców. – Doradzamy, jak chronić wynalazki, wzory przemysłowe, znaki towarowe. Reprezentujemy klientów w postępowaniach przed urzędami w Polsce i różnych krajach świata, przed Urzędem Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej EUIPO w Alicante oraz poprzez Biuro Międzynarodowe WIPO z siedzibą w Szwajcarii – opisuje Katarzyna Sas. – Pomogliśmy również firmie Laveco. 
 
Do tej pory funkcjonowała ona głównie na rynku polskim i jej nazwa była tu objęta ochroną patentową od 2018 roku. Naszym zadaniem było rozszerzenie ochrony tego znaku towarowego w innych krajach Unii Europejskiej. Zgłoszenie znaku na terenie UE daje firmie wyłączność na posługiwanie się nim w 27 krajach Wspólnoty. Ochrona znaku towarowego jest bardzo ważna z punktu widzenia rozwoju firmy, planów sprzedaży produktów na zagranicznych rynkach. W razie naruszenia prawa własności np. na Słowacji czy w Niemczech, posiadając certyfikat rejestracji znaku towarowego na terenie UE uprawnieni do tego znaku są w stanie zabezpieczyć swoją markę, zaczynając od wezwania naruszyciela do zaprzestania naruszeń. 
 
Rejestracja znaku towarowego wpływa na renomę firmy. Jej widomym znakiem na produkcie jest towarzyszący nazwie marki na każdym opakowaniu niewielki symbol – litera R w kółeczku, po prawej stronie. – Rejestracja znaku, chociaż nie jest konieczna, by sprzedawać produkty za granicą, ułatwia podpisywanie międzynarodowych umów z firmami zainteresowanymi dystrybucją i wprowadzanie towarów na inne rynki. Pozwala także na udzielanie licencji innym firmom, a może to dotyczyć także firmy Laveco, która rozwija się w branży mającej przed sobą duże perspektywy, jak wszystko, co związane z ekologią, ochroną środowiska i bezpieczeństwem ludzkiego zdrowia – zauważa Katarzyna Sas i dodaje, że znak towarowy może być także majątkiem, który wniesiony aportem do innej spółki zwielokrotni jej wartość.

Często zdarza się, że przedsiębiorcy nie decydują się na rejestrację znaku towarowego na poziomie europejskim, robią to jedynie w Polsce, a po kilku latach okazuje się, że ich znak na terenie UE zastrzegł już ktoś inny. W przypadku firmy Laveco tak się na szczęście nie stało, ale podczas analizy rynku okazało się, że są już podobne nazwy dla towarów w innych kategoriach niż chemia gospodarcza.

– Warto to brać pod uwagę w momencie rozpoczynania działalności gospodarczej – pomyśleć o zabezpieczeniu domeny internetowej, znaku towarowego na poziomie polskim i europejskim – podpowiada rzecznik patentowy.– Procedurę rozpoczyna badanie zdolności danej nazwy, znaku do przeprowadzenia procedury rejestrowej. 

Chodzi o to, by wykluczyć kolizję lub sprzeciw firm uprawnionych wcześniej do używania podobnych znaków. W przypadku Laveco takie badanie również przeprowadziliśmy. Po zgłoszeniu znaku towarowego do EUIPO i uiszczenia opłaty rejestracyjnej następuje badanie pod względem formalnym, po czym wnioskowany znak jest publikowany i inne podmioty mają trzy miesiące na wniesienie sprzeciwu. 

W przypadku Laveco okres ten kończy się w sierpniu. Jeśli nie wpłyną żadne sprzeciwy, to firma otrzyma certyfikat rejestracji znaku towarowego. Prawo jest ograniczone czasowo i terytorialnie. Znak będzie chroniony na terenie UE przez 10 lat od daty zgłoszenia, w tym przypadku od marca 2022 roku, z możliwością przedłużenia ochrony na kolejne 10-letnie okresy. 

– Zastrzeżenie marki na terenie UE było dla nas sporą inwestycją – 1000 euro kosztuje sama rejestracja, do tego dochodzi cena przygotowania wniosku, analizy rynku. Wsparcie Ośrodka Enterprise Europe Network przy Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie pomogło nam w dokonaniu tego kroku. Ośrodek udostępnia nam również bazę potencjalnych kontrahentów za granicą. Nawiązanie z nimi współpracy będzie naszym kolejnym krokiem – podsumowują właściciele Laveco.

Enterprise Europe Network
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
ul. Sucharskiego 2; 35-225 Rzeszów
tel.: 17 860 57 45/52/61
e-mail: een@wsiz.edu.pl
 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy