Gdy kupujemy samochód, bierzemy pod uwagę jego cenę, wysokość raty kredytu czy leasingu, to ile będzie palił, czy ile wydamy na jego ubezpieczenie. Zdecydowanie rzadziej zastanawiamy się nad tym, za ile odsprzedamy samochód np. po trzech latach. A to właśnie utrata wartości jest parametrem, który finalnie może bardzo podnieść koszty użytkowania samochodu. Albo zdecydowanie je obniżyć.
Wyobraźmy sobie, że mamy do wyboru dwa nowe samochody kompaktowe. Oba kosztują wyjściowo 120 tys. złotych. Mają podobne silniki, wyposażenie, osiągi, gabaryty etc. Tyle, że pierwszy po trzech latach eksploatacji straci na wartości 25 proc., a drugi 30 proc. Innymi słowy, po tym okresie tego pierwszego sprzedamy za 90 000 zł, a drugiego za 84 000 zł. Różnica wynosi zatem 6000 zł. Niewiele? Za te pieniądze można obecnie kupić około 900 litrów paliwa, co przy średnim zużyciu na poziomie 7 l/100 km wystarczy na przejechanie 13 000 km. Taka kwota wystarczy też na kompleksowe ubezpieczenie (OC, AC, NNW) auta nawet na dwa lata (oczywiście zależnie od zniżek i miejsca zamieszkania). Albo na kilka przeglądów w ASO.
Im droższy samochód, tym nominalnie różnice w utracie wartości będą większe. Weźmy na przykład taki segment luksusowych limuzyn. Z tegorocznego rankingu „Mistrz Wartości”, jaki przygotował Auto Świat wraz z firmą Info-Expert, wynika, że w trzyletnim okresie użytkowania Audi A8 straci 28,4 proc. swojej wartości, zaś Lexus LS 38,8 proc. Przeciętna cena samochodu w tym segmencie to 600 tys. zł. Zatem po trzech latach Audi będzie warte 430 tys. zł, zaś Lexus 367 ty. zł. Różnica to aż 63 tys. zł na niekorzyść japońskiej limuzyny – traci ona aż 1750 zł miesięcznie więcej niż ta z Niemiec. A to już poważna kwota, nawet gdy mówimy o segmencie samochodów luksusowych.
Niekiedy jednak sprawa nie jest do końca oczywista i nie warto bezkrytycznie patrzeć na sam ranking, tylko dobrze sobie wszystko policzyć. Kiedy? Gdy różnica w cenach samochodów jest spora. Dobry przykład, to segment A, czyli aut najmniejszych. W zestawieniu „Mistrz Wartości 2023” pierwsze miejsce zajmuje Fiat 500 z utratą na poziomie 29,2 proc., drugi jest Hyundai i10 (-30,5 proc.), a trzecia Kia Picanto (-32,3 proc.). Tyle, że Fiat 500 i Hyundai i10 wyjściowo kosztują 67 000 zł, podczas gdy Kia Picanto 60 500 zł (mówimy o wersjach z podobnym silnikiem i wyposażeniem). Zatem w przypadku Kii utrata wartości wyniesie 19,5 tys. zł, zaś na Fiacie 500 stracimy procentowo mniej, ale nominalnie… 19,5 tys. zł, czyli dokładnie tyle samo.
To, że należy brać pod uwagę nie tylko procentowy, ale także nominalny spadek wartości, doskonale widać również na przykładzie segmentu C, czyli samochodów kompaktowych. W rankingu „Mistrz Wartości 2023” zwyciężyła w nim Kia Ceed, która według wyliczeń dziennikarzy z Auto Świata i specjalistów z Info-Ekspert (poddali oni analizie 100 modeli), po trzech latach i 60 tys. km straci 25,8 proc. swojej pierwotnej wartości. Drugie miejsce przypadło Corolli (27,5 proc.), a trzecie Maździe 3 (28,2 proc.). Tyle, że gdy weźmiemy pod uwagę podobne wersie silnikowe i wyposażeniowe, to okaże się, że Kia kosztuje 111 400 zł (wersja 1.5 T-GDI, 7DCT, M), Mazda 120 400 zł (2.0 Skyactive G, 6AT, Prime-Line), a Corolla 125 900 zł (1.8 hybrid, e-CVT, Comfort). Zatem w perspektywie trzech lat, utrata wartości w przypadku najtańszego w zestawieniu Ceeda wyniesie 28,7 tys. zł, właściciel Mazdy „straci” 34 tys. zł, a Corolli 34,6 tys. zł.
Generalnie segment kompaktów jest tym, który dobrze trzyma wartość, choć Ceed zdecydowanie wyróżnia się na tle rywali ze swoimi 25,8 proc. Od 5. miejsca wszystkie modele tracą w okolicach 30 proc. i więcej. Zaskakująco słabo wypadły dawne tuzy – Volkswagena Golf, Ford Focus i Opel Astra. Tymczasem Ceed, nie dość, że zgarnął pierwsze miejsce w swojej klasie, to jeszcze uplasował się na 3. pozycji w generalce rankingu (za Volvo XC60 i Dacią Duster).
Drugim segmentem, który bardzo dobrze trzyma wartość jest segment średnich SUV-ów. Żaden z 10 uwzględnionych w zestawieniu modeli nie traci więcej niż 30 proc. Wygrywa tania Dacia Duster z rezultatem 24,4 proc., dalej procentowe różnice pomiędzy poszczególnymi modelami są bardzo małe. Jak widać w poniższej tabeli, Kia Sportage jest na 5. miejscu, ale Toyota RAV4 wyprzedza ją o zaledwie 0,1 pkt. proc. Nawet różnica między drugim Tiguanem jest niewielka i wynosi 0,9 pkt. procentowego. Sytuacja znowu się zmienia, gdy uwzględnimy ceny i popatrzymy na nominalną utratę wartości. Toyota RAV4 2.0 Hybrid z napędem na cztery koła w wersji Selection kosztuje 220 900 zł. Za Volkswagena Tiguana z motorem 2.0 TDI 200 KM i wyposażeniem R-Line zapłacić trzeba 212 190 zł. Tymczasem hybrydowa Kia Sportage AWD w bardzo dobrze wyposażonej wersji Anniversary (pisałem o niej TUTAJ), to wydatek 182 900 zł. Zatem gdy wszystko policzymy, to rzeczywista starta na poszczególnych modelach wygląda tak:
Różnica pomiędzy RAV4 i Sportage (oba modele w wersjach hybrydowych), to 10 000 zł na przestrzeni trzech lat. Nie bez znaczenia jest fakt, że za Toyotę musimy wyjściowo zapłacić prawie 40 tys. złotych więcej.
Podsumowując, utrata wartości to bez dwóch zdań argument, który powinniśmy brać pod uwagę, jeżeli liczymy się z kosztami eksploatacji samochodu. Jeszcze Was nie przekonałem? No to spójrzmy na to w ten sposób – decydujemy się na zakup samochodu, który spala o litr paliwa mniej niż konkurenci. Dzięki temu na przestrzeni trzech lat i przez 60 tys. km oszczędzamy na benzynie 3900 zł. Ale okazuje się, że odsprzedając nasz samochód tracimy na nim o 10 000 zł więcej niż w przypadku innych modeli. I tak pozorna oszczędność zamienia się w stratę. Pamiętajmy też, że utrata wartości, utracie wartości nierówna. Zawsze powinniśmy brać pod uwagę nie tylko jej procentową wielkość, ale przede wszystkim nominalną. Wszak 30 proc. od 150 tys. zł to nadal mniej niż 25 proc. z 200 tys. zł.
Więcej informacji na temat KIA na Podkarpaciu uzyskać można w Autoryzowanym Salonie KIA MULTITRUCK mieszczącego się w Rzeszowie ul. Handlowa 4, tel. 17 – 85 04 161, 162.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.