Reklama

Automoto

50 km w terenie zabudowanym. Nocą pojedziemy wolniej?

Janusz Pawlak
Dodano: 20.01.2017
30948_glowne
Share
Udostępnij

W najbliższych tygodniach zmotoryzowanych czekają nie tylko podwyżki cen paliw. Zgodnie z zapowiedziami mają się również pojawić nowe uregulowania prawne, które dotyczyć będą wszystkich za kółkiem. Jedna z nowości dotyczy wprowadzenia przepisów zwiększających ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym.

Przypomnieć warto, iż obecnie obowiązujące prawo pozwala na poruszanie się samochodem osobowym na terenie zabudowanym z prędkością 50 km/h od godz. 6 do 23. Ten sam przepis dopuszcza prędkość na terenie zabudowanym do 60 km/h, o ile poruszmy się nocą. Teraz mamy mieć jedno ograniczenie do 50 km/h, bez względu na porę dnia i nocy.

Argumenty „za”

  1. Jesteśmy jednym z niewielu krajów, w którym mamy do czynienia z godzinowymi ograniczeniami prędkości w terenie zabudowanym. Obcokrajowcy wprost gubią się, gdy przy wjeździe do naszego kraju widzą tablice informacyjne z obowiązującymi u nas przepisami ograniczenia prędkości na drogach.
  2. Myślę, że ten przepis tkwi w czasach głęboko minionych, kiedy nocą ruch na drogach, szczególnie w małych miejscowościach i wioskach, był minimalny. Ale tak było kiedyś. Dzisiaj, kiedy i przed każdym wiejskim domem stoi auto, praktycznie nie ma dróg, na których ruch zamiera.
  3. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przeprowadziła przed paroma laty badania, które miały wykazać, z jaką prędkością jeżdżą Polacy na różnego rodzaju drogach i różnych porach. Okazało się, że o ile np. po zmroku zmniejsza się prędkość jazdy samochodów na autostradach, drogach ekspresowych i wojewódzkich, o tyle nocą lubimy zaszaleć właśnie na terenach zabudowanych. W miastach, na ulicach dwujezdniowych jeździmy z prędkością dochodzącą do 64 km/h, w małych miejscowościach i wioskach prędkość ta dochodzi do 70 km/h.
  4. Argument najważniejszy. Ograniczenie prędkości pojazdu z 60 do 50 km/h przynosi bardzo wymierne efekty w postaci zmniejszenia liczby śmiertelnych ofiar wypadków. Teraz, pomimo że w ciągu dnia wydarza się ich trzykrotnie więcej, to jednak wypadki w nocy zbierają krwawe żniwo. O ile w zdarzeniach, do których dochodzi w godz. 7-15 ginie 8 osób, o tyle nocą jest ich dwa razy więcej.

Dlaczego tak się dzieje? Po zmroku mamy jednak gorszą widoczność. Piesi na poboczach dróg, bez elementów odblaskowych to nadal codzienność. Pokazywane ostatnio w TV przypadki dosłownego rozjeżdżania ludzi na przejściach dodatkowo przemawiają za wprowadzeniem ograniczenia.

Argument „przeciw”

Jest jeden i od lat powtarzany. – Po co zmniejszać prędkość jazdy nocą w terenie, skoro nocą wszędzie odnotowywane jest zmniejszenie ruchu. To tylko fanaberie ludzi, którzy nie znają polskich realiów.

Czas pokaże

Jeśli zaproponowane nowe rozwiązania prawne wejdą w życie, bardzo szybko sprawdzimy, czy przyniosą efekty. Jeśli choćby o kilka procent zmniejszy się liczba tragicznych skutków wypadków drogowych, to będzie sukces nowej regulacji. Pewny jestem natomiast już dzisiaj, że łamiący przepisy częściej tracić będą prawa jazdy. Teraz, gdy po godz. 23 jedziemy w terenie zabudowanym 100 km/h, nie tracimy jeszcze prawa jazdy. Od nowego roku już się to nam nie upiecze. Policjant zabierze je nam obligatoryjnie.

Nasi południowi sąsiedzi są pod tym względem konsekwentni od lat. Kiedyś sam byłem wściekły, gdy w środku nocy musiałem przejeżdżać przez uśpione i puste słowackie wsie z prędkością 50 km/h. Teraz myślę, że oni byli od nas wcześniej mądrzejsi. Przed szkodą!
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy