Praktycznie każdy właściciel pojazdu płacący ubezpieczenie OC w przeciągu ostatnich kilku miesięcy był niemiło zaskoczony drastycznym wzrostem wysokości swojej składki. Mimo iż w przeciągu ostatniego roku nie byliśmy sprawcą szkody, to nasza składka w III kwartale br. mogła wzrosnąć nawet aż o 53% w skali roku. Skąd tak duże wzrosty?
Powodów jest kilka, ale najkrócej – firmy ubezpieczeniowe muszą zrekompensować sobie straty, bo nie są instytucjami charytatywnymi tylko biznesowymi. Najbardziej wzrost cen odczują młodzi kierowcy w wieku poniżej 30 lat. W dalszej kolejności o wzroście ceny polisy decyduje miejsce zamieszkania.
Najdroższe są województwa mazowieckie i wielkopolskie. Kolejnym czynnikiem powodującym wzrost cen polis jest rosnąca świadomość prawna poszkodowanych i przychylność sądów w zakresie wzrostu wartości odszkodowań przyznawanych za szkody osobowe (według raportu PIU od stycznia do czerwca 2016 roku poszkodowani w wypadkach otrzymali 3,9 mld zł, czyli 16,8 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku), pokrywanie kosztów wypadków sprzed kilkunastu lat. Istotna jest też rosnąca przychylność sądów poszkodowanym – wyroki zazwyczaj wpływają na wyższe odszkodowania. Interpretacje ustawy o OC przemawiają także na korzyść ubezpieczonych (np. majowa uchwała Sądu Najwyższego, potwierdzająca zasadność leczenia i późniejszej rehabilitacji po wypadku w prywatnych klinikach).