Reklama

Automoto

Razem taniej – wspólne ubezpieczenie pierwszego pojazdu

Robert Chudy
Dodano: 04.07.2016
28111_Fotolia_97272573_Subscription_Monthly_M
Share
Udostępnij
Kupno pierwszego samochodu jest bez wątpienia dużym przeżyciem, szczególnie dla młodych osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z motoryzacją. Po podpisaniu umowy kupna-sprzedaży przychodzi czas na załatwienie wszystkich formalności, które mogą być delikatnie mówiąc – dosyć uporczywe, jak również bardzo kosztowne. Mowa tutaj o ubezpieczeniu pojazdu, które dla początkujących kierowców może osiągać horrendalne stawki, chociaż wcale tak nie musi być – jeśli zrobimy to we dwoje.

Pomijając standardowe wydatki, takie jak podatek w urzędzie skarbowym oraz koszty tablic i dokumentów w wydziale komunikacji, pojawia się kolejny, którym jest ubezpieczenie. W tym wypadku kwoty mogą być bardzo zróżnicowane. Jednak dla osoby, na którą wcześniej żaden pojazd nie był ubezpieczony (nawet jeśli jest zawodowym kierowcą, jeżdżącym dobre kilka lat samochodem służbowym), suma zostanie przeliczona w całości, bez żadnych zniżek. Kwota zaczyna się od około 1000 zł i to nie zawsze, przy czym jest to jednak wyłącznie standardowe ubezpieczenie OC. Dla młodego kierowcy, który większość funduszy przeznaczył na pojazd, może się to okazać sporym wydatkiem.

Rozwiązaniem w tej sytuacji może być wspólne ubezpieczenie pojazdu z kimś z rodziny, np. rodzicem. W ten sposób można zmniejszyć koszty ubezpieczenia nawet o ponad połowę – oczywiście jest to zależne od wysokości zniżek u osoby, z którą się to ubezpieczenie bierze. Może się również okazać, że nasi bliscy także nie mają żadnych zniżek, wówczas, niestety, nic na tym nie zyskamy. Aby jednak można było pojazd ubezpieczyć w ten sposób, musi zostać spełnionych kilka warunków.

Zacznijmy od początku. Przyjmijmy że samochód chciałyby ubezpieczyć dwie osoby, ojciec i syn. Kupujemy samochód – w umowie kupna-sprzedaży po stronie nabywcy powinny się zatem znaleźć w tej sytuacji dwie osoby, pozostaje wówczas rejestracja pojazdu i wizyta u ubezpieczyciela, który wyliczy stawki biorąc pod uwagę dotychczasowe zniżki osoby z większym stażem w prowadzeniu i posiadaniu pojazdu.

Jednak nie zawsze jest możliwość, aby podczas kupna samochodu były te dwie osoby, które będą go później ubezpieczać, bądź decyzja o „podzieleniu się” pojazdem pojawi się później. Co wtedy? Najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji może okazać się umowa darowizny. Zatem, po kolei. Kupiliśmy samochód. Pierwszy krok to urząd skarbowy – tam opłacamy deklarację podatkową PCC-3. Podatek ten wynosi 2% od wartości rynkowej pojazdu. Kolejny krok to umowa darowizny, sporządzając którą należy pamiętać o kilku zasadach. Szczególnie tych dotyczących fiskusa.

Przed spisaniem umowy darowizny musimy sprawdzić, w której grupie podatkowej się znajdujemy wraz z osobą, z którą będzie ona podpisana. Wyróżniamy trzy grupy podatkowe, w których kwota wolna od podatku wynosi kolejno – grupa I: 9637 zł, grupa II: 7276 zł oraz grupa III: 4902 zł. W ramach grupy I, wyróżniamy także grupę 0 (w której kwota jest taka sama jak grupie I) do której należą; małżonek, zstępni (syn, córka, wnuki, prawnuki), wstępni (matka, ojciec, dziadkowie), rodzeństwo, ojczym, macocha. Jeśli zatem zostaną spełnione następujące warunki – znajdujemy się w grupie 0, oraz wartość majątku nabytego od tej samej osoby nie przekroczyła 9637 zł w okresie pięciu lat, poprzedzających rok, w którym nastąpiło ostatnie nabycie – wówczas nie musimy zgłaszać darowizny do urzędu skarbowego. Osoby, które nie należą do zerowej grupy podatkowej, w sytuacji otrzymania darowizny, która przekracza kwoty wolne, zmuszone są do zapłacenia odpowiedniego podatku do urzędu skarbowego.

Przykładowa sytuacja: samochód kupuje syn. Pojazd kosztował 10 000 zł. Chciałby, aby jego współwłaścicielem został ojciec – ponieważ chciałby skorzystać z jego zniżek na ubezpieczeniu. Ustalają, że ojciec będzie właścicielem 50% wartości samochodu. Nigdy wcześniej nie przekazywali sobie majątku w postaci darowizny. Wówczas, najpierw opłaca podatek w urzędzie skarbowym, kolejno spisują umowę darowizny na kwotę 5000 zł (lub zapisaną procentowo) – której nie musi zgłaszać do US, ponieważ nie przekroczona została kwota wolna i z resztą wymaganych dokumentów udaje się do wydziału komunikacji, rejestrując pojazd na dwie osoby, a następnie do ubezpieczyciela.

Osoby, które na co dzień nie mają do czynienia z tzw. „papierologią”, mogą mieć w przypadku umowy darowizny nie lada łamigłówkę do rozwiązania. W przypadku, kiedy umowa jest od początku podpisana na dwie osoby, które później będą ubezpieczały pojazd wszystko jest jasne i klarowne. W drugim przypadku, który został opisany, należy się dokładnie zorientować, czy w przeszłości nie korzystaliśmy z darowizny i czy nie przekroczyliśmy kwoty, ponieważ fiskus sam po czasie może upomnieć się o zadośćuczynienie.
 

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy