Działania Rosji świadczą o jej rażącym lekceważeniu zasad Karty Narodów Zjednoczonych, takich jak poszanowanie suwerenności państwa i integralności terytorialnej, które stanowią podstawę globalnego bezpieczeństwa i stabilności – przekazał w piątek Departament Stanu USA, komentując zaplanowane na 10 września wybory samorządowe w Rosji i na okupowanych terenach Ukrainy.
“Stany Zjednoczone nigdy nie uznają roszczeń Federacji Rosyjskiej do suwerennego terytorium Ukrainy i przypominamy wszystkim osobom, które mogą wspierać fikcyjne wybory Rosji na Ukrainie, w tym poprzez występowanie w charakterze tzw. +obserwatorów międzynarodowych+, że mogą podlegać sankcjom i ograniczeniom wizowym” – napisano w komunikacie.
Departament Stanu podkreśla, że “te tak zwane wybory odbywają się prawie rok po zorganizowaniu przez Kreml fikcyjnych referendów, które rzekomo miały zaanektować ukraińskie obwody chersoński, zaporoski, doniecki i ługański, oraz ponad dziewięć lat po rzekomej aneksji przez Rosję Autonomicznej Republiki Krymu i Sewastopola”.
“Kreml ma nadzieję, że te z góry ustalone, sfabrykowane wyniki wzmocnią bezprawne roszczenia Rosji do okupowanych przez nią części Ukrainy, jest to jednak nic innego jak działanie propagandowe” – zaznaczono.
10 września w Rosji i na okupowanych terenach Ukrainy zaplanowano wybory parlamentarne i regionalne. Jak informowała 4 września agencja Ukrinform, m.in. na zajętych przez Kreml ziemiach obwodu chersońskiego głosowanie zaczęło się już kilka dni wcześniej. Najeźdźcy mieli tam zmuszać cywilów do udziału w nielegalnych wyborach, grożąc im bronią.