Reklama

Świat

Doradca biura prezydenta Zełenskiego: Rosja rozpoczęła ofensywę; prezydent Duda ma racje apelując o szybkie dostawy broni dla Ukrainy

PAP
Dodano: 16.02.2023
71717_16lu6
Share
Udostępnij
Rosja już rozpoczęła zmasowane natarcie na wschodzie Ukrainy, próbując przerwać linie obrony w obwodzie donieckim, ługańskim i zaporoskim – powiedział PAP doradca biura prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak. „Dlatego rację ma prezydent (Polski Andrzej) Duda, który mówi, że Ukraina potrzebuje szybkich dostaw uzbrojenia" – dodaje Podolak.

„Rosja nasiliła swoje działania na kierunku zaporoskim, ługańskim i donieckim, co bez wątpienia można uważać za atak i próbę pokonania naszej obrony” – oświadczył.

Podolak uważa, że w tej sytuacji należy znacząco przyspieszyć decyzje o przekazaniu Siłom Zbrojnym Ukrainy broni dalekiego zasięgu.

„Widzimy dziś intensyfikację działań bojowych. Dlatego cały czas rozmawiamy z partnerami zagranicznymi o tym, że potrzebujemy rakiet dalekiego zasięgu, aby odeprzeć wojska rosyjskie i uniknąć bezpośredniego kontaktu, w którym wykorzystuje się broń palną” – podkreślił.

Zdaniem dorady kancelarii Zełenskiego Rosja rzuca do ataku masy żołnierzy, nie licząc się ze stratami w ludziach.

„Rosja przecież odnosi się do swoich żołnierzy tak, jak zawsze się odnosiła. Traktuje ich jak mięso armatnie, nie licząc żołnierzy, którzy giną. A my swoich liczymy. Dla nas każdy żołnierzy jest cenny, w odróżnieniu od Rosji” – powiedział.

Podolak powiedział, że Ukraina potrzebuje teraz przede wszystkim artylerii i systemów rakietowych, które będą w stanie zniszczyć rosyjskie pozycje, znajdujące się dziś poza zasięgiem ukraińskich wojsk.

„Dlatego rację ma prezydent (Polski Andrzej) Duda, który mówi, że Ukraina potrzebuje szybkich dostaw uzbrojenia. Nie wystarczy o tym po prostu rozmawiać i prowadzić długie dyskusje na temat logistyki, jak to tradycyjnie przyjęło się na Zachodzie. Nie. Na tym etapie, w ciągu miesiąca-dwóch, potrzebujemy szybkich dostaw broni, która jest nam niezbędna” – oświadczył Podolak w rozmowie z PAP.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy